Dobrnęliśmy do czasów, kiedy nasza tożsamość internetowa przestała być interesująca jedynie dla nas samych, a także naszych bliskich. Obecnie to istotny element budowania wizerunku, który warunkuje nie tylko postrzeganie nas przez znajomych, ale i stwarza pierwszy, podstawowy obraz widziany przez potencjalnego pracodawcę.
Jeszcze kilka lat temu ludzie bardzo chętnie umieszczali wszelkie informacje o sobie w internecie, na profilach społecznościowych czy zawodowych. Dziś, są już ostrożniejsi i choć wciąż nie brak osób podających w sieci wszystkie swoje dane osobowe, coraz więcej ludzi przywiązuje wagę do swojej prywatności i niechętnie ujawnia na swój temat więcej niż to konieczne, również w procesie rekrutacji. Jakich informacji może wymagać od nas rekruter, a jakie należą do naszej sfery prywatnej?
Skoro współczesny kandydat to przede wszystkim kandydat mobilny, rekrutację również należałoby dostosować do współczesnych. Tak też się stało. Inaczej być nie mogło. Czytamy, że współczesne pokolenie kandydatów jest dużym wyzwaniem zarówno dla pracodawców, jak i dla działów rekrutacji. To pokolenie, którego nie zadowala tradycyjny proces rekrutacyjny. Oferty pracy w prasie? Szablonowe ogłoszenia? Nic podobnego! Teraz w grę wchodzą nowe technologie, media społecznościowe i oferty dostosowane do towarzyszących nam na co dzień smartfonów i tabletów.
Wysyłając CV, każdy kandydat chce wierzyć, że to on dostanie pracę, o którą się stara. Co jednak, gdy CV zostało wysłane jakiś czas temu, mijają kolejne dni, a kandydat nie dostał informacji zwrotnej? Czy to oznacza, że nie zostanie zatrudniony? Dlaczego rekruterzy nie oddzwaniają?
Pierwsze wrażenie zazwyczaj jest najważniejsze. Profesjonalni rekruterzy poświęcają na każde CV kilka sekund. Oznacza to, że tylko przeglądają życiorysy kandydatów i nie mają czasu na wnikliwą analizę. Błędy ortograficzne, stylistyczne, a także zdjęcie z wakacji zamiast profesjonalnego, mogą wykluczyć kandydata z procesu rekrutacji. Jak napisać CV, żeby zwiększyć swoje szanse na zatrudnienie?