Tożsamość internetowa jako istotny element budowania wizerunku
REKLAMA
REKLAMA
Portale społecznościowe zdominowały XXI wiek. Zagubieni w pędzącym na złamanie karku życiu, nie mając czasu na niemalże nic innego jak praca i praca po pracy, zaczęliśmy poszukiwać możliwości podtrzymywania kontaktu ze swoimi znajomymi ścieżkami innymi niż dotychczas. Spotkanie kosztuje zbyt dużą ilość czasu, więc klikanie w klawiaturę w wolnej chwili stało się idealnym zastępstwem. Potrzeba aprobaty i podkreślenie statutu społecznego? Spełniana poprzez publikację zdjęć z wakacji, potraw spożywanych w restauracji czy epatowanie osiąganymi sukcesami. Ujście negatywnych emocji, frustracji, żalów? Lekiem stało się publiczne, kompulsywne krytykowanie – niejednokrotnie wszystkiego i wszystkich. Staliśmy się trybikami w wielkiej, trudnej w obsłudze maszynie, którą sami napędzamy. Coraz szybciej i szybciej…
REKLAMA
Polecamy książkę: Kodeks pracy 2017 Praktyczny komentarz z przykładami
Dziś trudno wyobrazić sobie nawet krótką podróż miejskim tramwajem, w którym chociaż jedna osoba nie przeglądałaby wtedy swoich internetowych kont. Sieć to nasze życie. Kto nie ma konta na portalu społecznościowym, tego nie ma – samotnie dryfuje w próżni. Jest wykluczony, nie funkcjonuje w grupie, ma utrudniony dostęp do wielu istotnych informacji. Przesada? W żadnym wypadku. Dobrym przykładem są studenci zakładający prywatne grupy na facebooku, gdzie wymieniają się notatkami, newsami o sesjach i zaliczeniach, a także wszelkimi istotnymi dla siebie informacjami. Jeśli ktoś wzbrania się jeszcze przed założeniem tam konta, to pozostaje mu wtedy jedynie pytać o wszystko znajomych studiujących na tym samym roku albo… poddać się i dostosować. Ewentualnie dryfować dalej.
Zobacz: HRM
Pracobiorca – inteligentny retoryk
Niezwykle łatwo jest się w tym pogubić. Niemalże każdy ma dostęp do internetu, nie wszyscy jednak korzystają z niego z zachowaniem racjonalności. Tymczasem nawet najdrobniejszy błąd i zbytnia swoboda w prezentowaniu kontrowersyjnych poglądów lub ujawnianiu życia prywatnego mogą być dla nas kosztowne. Portale stały się istotnym narzędziem pracy dla pracodawców i rekruterów. Trudno wyobrazić sobie sytuację w której kandydat, który wzbudził sobą zainteresowanie na rozmowie kwalifikacyjnej, nie został później dokładnie prześwietlony w internecie.
Dobry, profesjonalny rekruter przeprowadzi z kandydatem co najmniej półgodzinną rozmowę, by móc poznać nie tylko jego przygotowanie merytoryczne, ale i stronę osobowościową. Nawet jednak taki okres czasu nie jest gwarancją, że kandydat zostanie właściwie zinterpretowany, jeśli rozmówca jest inteligentny i ma doskonale opanowaną sztukę retoryki. Każdy pracodawca wie, że rozmowa kwalifikacyjna jest na tyle emocjonującym i zarazem istotnym momentem w życiu, że wiele osób decyduje się wtedy udawać kogoś innego, przybierając różnego typu „maskę”. Tyle, że nikt nie jest w stanie nosić ją nieustannie – a na pewno nie w pracy. Dlatego też rozważni rekruterzy przed podjęciem ostatecznej decyzji o zatrudnieniu często decydują się na sprawdzenie prywatnego profilu kandydata do pracy.
Zobacz serwis: Urlopy
Świadectwo szerokich horyzontów – zawalcz o to
REKLAMA
Tymczasem zazwyczaj wystarczy przejrzeć poszczególne wpisy, by móc wyrobić sobie opinię o kandydacie. Zdyskredytować nas może niepoprawność polityczna, wyuzdane zdjęcie, relacje z upojnych imprez i wszelkie zachowania, które mogą postawić nas w negatywnym świetle. Jak się przed tym uchronić? Mądrze korzystając z możliwości, które daje nam sieć internetowa. Przede wszystkim nie warto publikować dużej ilości materiałów w godzinach pracy. To czytelny sygnał dla rekruterów, że czas, który winien być przeznaczony na wykonywanie codziennych obowiązków jest marnotrawiony na prywatne sprawy.
Nie radzimy także zbytnio afiszować się ze stawaniem po konkretnej stronie politycznej barykady. Tablica na facebooku pełna politycznych odniesień może postawić nas w świetle osoby o radykalnych poglądach, która nie będzie miała zahamowani w pracy przed przekonywaniem innych do swoich racji. Wszelkie wyzwiska, wulgaryzmy, ataki na wrogów naszej ideologii mogą nas także sklasyfikować jako tych, którzy mają problemy z akceptacją innych poglądów niż nasze, co będzie również sygnałem, iż możemy być trudni we współpracy. Kategoryczne osądy nigdy nie przyniosą nam nic dobrego, dlatego też lepiej zatrzymać je dla siebie.
Zobacz: Zatrudnienie
Dobrze będzie natomiast wyglądało, jeśli damy się poznać jako osoby słuchające ambitnej muzyki, czytające książki, publikujące interesujące artykuły, wypowiadające się na społeczne tematy z klasą. Dystans i pokora nabywana wraz z życiową mądrością, którą zresztą nie wolno mylić z przesadną ugodowością, to cechy, które pozwolą nam zjednać ludzi. Należy czynić wszystko, aby nasz profil społeczny stał się miejscem, w którym można zagubić się w otoczeniu interesujących materiałów, które staną się niejako naszą wizytówką i świadectwem na to, że mamy szerokie horyzonty i wiele zainteresowań.
Pamiętajmy, że setki podobnych do siebie zdjęć czy chwalenie się fotkami z imprez, gdzie jesteśmy w stanie wskazującym na korzystanie z używek, zniechęci każdego rekrutera. Zamiast tego publikujmy materiały z naszych podróży, spacerów z rodziną i pupilami, efektami naszej pracy czy hobby. Nie ma nic niewskazanego w chwaleniu się swoimi sukcesami. Warto jednak pamiętać, by zbytnio tym nie epatować, aby nie zostać odebranym jako osoba zadufana w sobie. Dbaj więc o to, by prezentować takie treści w sposób żartobliwy i z dystansem do samego siebie.
Jasne, profil społecznościowy należy do naszej prywatnej sfery, w której powinniśmy czuć się swobodnie i naturalnie. Mimo to warto mieć jednak na uwadze to, że obecnie każdy może znaleźć w internecie dowolne materiały na nasz temat. W wielu przypadkach sami jesteśmy ich autorami, więc od nas zależy jak zbudujemy swoją internetową tożsamość. Pamiętajmy, że mając dwóch podobnych do siebie kandydatów, wahając się przy wyborze jednego z nich, istotne może okazać się to jak prezentują się oni w sferze wirtualnej. A w niej zdecydowanie lepiej błyszczeć potencjałem intelektualnym i kulturą osobistą, niż nadmiernym rozpasaniem emocjonalnym. Wtedy już lepiej dryfować samotnie – bez profilu społecznościowego…
Zobacz: Kalkulatory
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat