Kultura odrzucania kandydatów, czyli mini poradnik dla rekruterów
REKLAMA
REKLAMA
Każdy etap procesu rekrutacyjnego rządzi się swoimi prawami, ale niewątpliwie mają one wspólny mianownik: wymagają od rekrutera pełnej mobilizacji i obecności w kontaktach z managerami zatrudniającymi i kandydatami. Rekrutowanie na kilkadziesiąt stanowisk w tym samym czasie, wymaga nie tylko elastyczności czy dużych zdolności organizacyjnych, ale przede wszystkim cierpliwości, by do każdej aplikacji podejść z należytym zaangażowaniem i jak najtrafniej ją ocenić pod względem merytorycznym.
REKLAMA
Czy takie podejście do każdego kandydata jest w ogóle realne? W jaki sposób rekruter powinien odrzucać aplikantów, by okazać im szacunek, ale jednocześnie nie dodawać sobie ogromu pracy?
Dużym udogodnieniem dla zespołów rekrutacyjnych jest posiadanie systemu śledzenia aplikacji (z ang. ATS – application tracking system), do którego spływają życiorysy kandydatów oraz wszelkie potrzebne do kontaktu dane. Taki system jest pomocny przy tworzeniu raportów i wyciąganiu danych liczbowych, gdy jest potrzeba sprawdzenia np. wyników kwartalnych. Jest to również ogromne udogodnienie przy odrzucaniu aplikacji, które już po samych CV i zawartym w nich doświadczeniu nie mają szans w na dalszy etap. Jest to pierwszy moment, kiedy rekruter powinien się starać, by żadnego kandydata nie zostawiać bez odpowiedzi.
Polecamy: Personel i Zarządzanie
Mając do pomocy ATS, można w łatwy sposób podziękować kandydatowi za zgłoszenie wysyłając grzeczną, wygenerowaną automatycznie templatkę, a nawet zrobić to jednocześnie do kilku osób. Byłoby idealnie, gdyby rekruter miał czas spersonalizować każdego maila i udzielić w nim konstruktywnego feedbacku, jednak realia są takie, że przeglądając dokumenty z – powiedzmy – 40 stanowisk, na które aplikuje od 20 do często nawet i 100 osób, nie sposób ze wszystkimi skontaktować się inaczej niż za pomocą systemu. Jednak nawet taki ogólny email odrzucający jest oznaką szacunku i uwagi ze strony zespołu rekrutacyjnego, a na pewno jest o niebo lepszym rozwiązaniem niż całkowity brak odzewu, co nadal jest niestety nagminne. Dobrze by było, żeby taki email zawierał dane do ewentualnego kontaktu, np. ogólny numer telefonu do zespołu rekrutacyjnego, pod który kandydat może zadzwonić w razie pytań.
Jeśli chodzi o odrzucanie kandydatów po telephone screeningu, przydało by się zrobić pewne rozgraniczenie. Gdy od razu po rozmowie telefonicznej rekruter wie, że dana osoba nie ma dalej szans w procesie (brak komunikatywności, motywacji, za duże oczekiwania finansowe etc.), warto (po przeanalizowaniu wszystkich „przescreenowanych” kandydatów) również poinformować taką osobę drogą mailową, że znalazły się lepsze aplikacje na dane stanowisko. Taka komunikacja powinna już być wysłana z osobistej skrzynki rekrutera, by umożliwić łatwy kontakt. Jednak gdy po zaprezentowaniu aplikacji managerowi otrzymujemy na jej temat negatywny feedback, warto byłoby zadzwonić i wyjaśnić kandydatowi dokładnie, dlaczego tak się stało i co może poprawić, by w przyszłości udało się na podobne stanowisko dostać. Rekruter powinien wyegzekwować szczegółową ocenę aplikacji od managera, jeśli ich zdania są podzielone co do danego kandydata. Jeśli istnieje szansa, że otworzy się podobne stanowisko w najbliższym czasie, warto spytać aplikanta, czy życzy sobie utrzymywać kontakt i w razie zainteresowania dodać taką osobę do bazy talentów.
Ci najlepsi, którzy dotarli do etapu rozmów twarzą w twarz (zazwyczaj to 3-4 osoby ze wszystkich aplikacji) powinni dostać złożony i konstruktywny feedback w razie niepowodzenia. Czasem zdarza się, że to sam manager zatrudniający dzwoni do osób, które uplasowały się na podium tuż za zaofertowaną osobą. Brak odzewu ze strony zespołu rekrutacyjnego czy managera zatrudniającego po tym etapie jest jednym z gorszych przewinień w rekrutacji. Co więcej, pisanie bezosobowego maila do kandydatów, którzy starali się o wysokie, specjalistyczne stanowiska, również jest uznawane za faux pas.
Mimo ogromu i tempa pracy rekrutera każda aplikacja powinna być traktowana z szacunkiem i nie pozostawiona bez odzewu. W końcu może zdarzyć się przecież sytuacja, że w niedalekiej przyszłości aktualnie odrzucana osoba znajdzie się w tej samej firmie, a nawet będzie nami zarządzać. Jasne określenie ram czasowych na dostarczenie feedbacku kandydatowi jest także dobrym sposobem, by sprawnie priorytetyzować zadania i uniknąć niepotrzebnych niejasności w razie braku kontaktu kilka dni po rozmowach.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat