Co roku przeznaczamy sporo czasu i środków na szkolenie pracowników, jednak efekty są co najmniej niezadowalające. Po pierwsze, ze względu na koszty nie możemy skierować na nie wszystkich pracowników. Po drugie, nigdy nie wiadomo, czy szkolenie, które wybierzemy, będzie skuteczne. Zastanawiamy się nad tym, by rozwiązać problem przez wprowadzenie szkoleń wideo. Czy będzie to dla nas dobre rozwiązanie? Co warto wiedzieć o takich szkoleniach?
Kieruję ludźmi od prawie dziesięciu lat. Mój zwierzchnik zarzuca mi, że jestem przepracowany i mało efektywny, bo nie deleguję zadań. To prawda, robię to bardzo rzadko, ale widzę, że podobnie wygląda to u innych menedżerów – także u wspomnianego zwierzchnika. Tempo pracy nie pozwala zastanowić się, komu coś delegować. A poza tym nasi podwładni i tak nie mają szans przyjąć na siebie nowych zadań. W czym tkwi problem?
Przed pytaniem „Jakie szkolenie wybrać, aby rozsądnie wykorzystać dostępny budżet, a jednocześnie zapewnić maksymalną efektywność szkoleń?” staje większość firm, które chcą zwiększyć swoją konkurencyjność na rynku przez przyciągnięcie najlepszych pracowników. Decydując się na szkolenia językowe dla pracowników, należy spojrzeć nie tylko na ich cenę czy renomę oferującej je firmy, ale przede wszystkim na potrzeby i możliwości naszej organizacji.
W trakcie ostatniej rozmowy podsumowującej półrocze przełożony powiedział mi, że powinnam pracować nad tym, w jaki sposób przyjmuję informacje zwrotne i krytykę. Jego zdaniem, zamiast wysłuchać na spokojnie, co inni ludzie mają mi do powiedzenia, zaczynam niepotrzebnie się bronić i dyskutować, a przez to nie mam szans na dalszy rozwój i doskonalenie. Uważam się za osobę asertywną i nie pozwolę, by inni niesłusznie mnie oceniali i oskarżali. W jaki zatem sposób powinnam przyjmować krytykę, by nie doprowadzać do niepotrzebnych dyskusji?
Jestem koordynatorem zasobów ludzkich w prężnie rozwijającym się polskim przedsiębiorstwie. W ostatnim roku odnotowaliśmy większą niż zwykle liczbę odejść pracowników. Mamy kilkanaście wakatów, lecz zauważyłam problemy ze zdobywaniem dobrych specjalistów. Widzę, że zespół się stara, ale efekty są słabe. Owszem, mieliśmy trochę ciekawych osób, jednak oczekiwania obu stron nie pokrywały się. Wstyd się przyznać, ale zdarzało się również zatrudnienie specjalistów, których umiejętności okazywały się w praktyce absolutnie niewystarczające. Jak można poprawić jakość naszego procesu rekrutacji?
Inicjatywy innowacyjne, prawidłowo przeprowadzone, wymagają zmiany. Inicjatywy zmian, aby zakończyły się sukcesem, wymagają innowacji. Dlatego też, aby być innowatorem, menedżer musi być agentem zmiany.
A mogło być tak pięknie... Gdy konfrontacja naszych planów i oczekiwań
względem e-learningu z efektami jego wdrożenia wskazuje na
niepowodzenie, przychodzi czas refleksji i szukanie winnego. Dobrze by
było, gdyby ten winny był zmaterializowany i definiowalny. Dlaczego? To
proste. Łatwiej wtedy wskazać winnego, to jest konkretne cechy kursu,
np. nieprzyjazny interfejs, które zniweczyły naszą chęć do nauczania.
Zatrudniamy w naszej firmie wielu inżynierów. Są fachowcami w swoich dziedzinach i mają ogromne doświadczenie. Chcielibyśmy, jako firma, wykorzystać ich wiedzę w nowych projektach i zależy nam, aby dzielili się swoim doświadczeniem z innymi osobami. Na początek poprosiliśmy ich o poprowadzenie kilku prezentacji dla młodszych pracowników, a w przyszłości planujemy także edukować naszych klientów. Niestety, słuchacze niewiele z tych wystąpień zrozumieli. Zależy nam, aby inżynierowie dobrze wypadali podczas prezentacji, bo dzięki ich wiedzy skorzysta i nasza firma, i nasi klienci.
Jestem menedżerem ds. personalnych w firmie produkcyjnej. Od lat funkcjonujemy z powodzeniem na rynku, ale ostatnie półtora roku nie należało do najlepszych. Mamy do czynienia z wieloma odejściami, a przecież polityka firmy sprzyja stabilizacji i rozwojowi. Nasze działania zawsze zdawały egzamin i mogliśmy szczycić się niewielką fluktuacją kadr, a teraz wszystko wymyka się spod kontroli. Jestem pewna, że nie chodzi o zarobki, ponieważ pracownicy podejmują zatrudnienie u konkurencji na podobnych warunkach. Przyznam, że decyzje o zwolnieniach nie są dla mnie całkiem zrozumiałe.
Z perspektywy psychologii organizacji stanowisko pracy to zespół wymagań stawianych pracownikowi. Mogą dotyczyć zarówno tego, co zatrudniony powinien wiedzieć i umieć, jak i do czego musi być predysponowany. Kompletna ocena potencjału oznacza nie tyle, że badamy kandydata wszystkimi dostępnymi narzędziami, ile że oceniamy rzetelnie, czy spełnia on wszystkie kluczowe wymagania stawiane mu przez stanowisko, o które się ubiega.
Jestem liderem jednej z grup sprzedażowych w firmie z branży kosmetycznej. Mam siedmiu kolegów na analogicznych do mojego stanowiskach. Mamy niepisaną zasadę, że spotykamy się raz w tygodniu, by ustalić strategię i wymienić dotychczasowe doświadczenia, które zwiększą naszą efektywność sprzedażową i tę związaną z zarządzaniem ludźmi. Początkowo spotkania wnosiły wiele do mojej pracy i nie ukrywam, że zżyłem się z kolegami. Jednak od dłuższego czasu zauważam frustrację, drobne kłamstewka (w końcu każdy z nas ma być najlepszy), godzinne debaty o niczym, brak otwartości na nowe pomysły, a przede wszystkim ich deficyt. Mówi się, jak ważne są działania grupowe, jednak mam coraz więcej wątpliwości.
To, że z turbulencjami w gospodarce mieliśmy w ostatnim roku do czynienia, wie chyba każdy. W 2008 roku firmy planowały podwyżki dla dyrektorów na kolejny rok w wysokości 5,9 proc., ale już w połowie 2009 roku okazało się, że wzrosty były jedynie symboliczne, ze średnią na poziomie 0,92 proc. Nawet i te odczuli jednak tylko nieliczni – ponad połowa przedsiębiorstw (55 proc.) w ogóle zamroziła dyrektorom podwyżki.
Po co firmie przedszkole, kto będzie je realizował, ile to kosztuje, jakie problemy czekają po drodze, czy to się opłaca – to tylko kilka pytań, na które muszą odpowiedzieć specjaliści HR, którzy myślą o utworzeniu firmowego przedszkola.