PYTANIENiedawno objąłem kierownictwo działu w dużej firmie handlowej. Niestety, to, co tam zastałem, bardzo mnie martwi. Panują bardzo niezdrowe relacje międzyludzkie, jest zła atmosfera, ludzie robią sobie na złość, część z nich rywalizuje ze sobą w bardzo nieprzyjemny sposób. Zastanawiam się, jakie szkolenie mogłoby pomóc naprawić atmosferę w zespole. Może warto byłoby zorganizować wyjazd integracyjny, ewentualnie przeprowadzić team building albo trening interpersonalny?
Być w stanie świadomej niewiedzy jest mniejszym złem niż „nie wiedzieć, że się nie wie”. Stan uświadomionej niewiedzy o prawidłowym funkcjonowaniu organizacji sprawia, że firmy chcą tę sytuację zmieniać. Chcą działać w takim stylu, w którym, licząc się z rzeczywistością biznesową, nie będą musiały permanentnie borykać się z poprawianiem wewnętrznej komunikacji, systematycznymi i nieustającymi konfliktami personalnymi, zdezorganizowanym zespołem z trudnością mieszczącym się w ramach komunikacyjnej struktury firmowej społeczności, brakiem elementarnych zasad współpracy wiążących grupę itd.
PROBLEMWygląda na to, że zapanowała nowa moda. Przełożony mówi mi, że za mało słucham. Na szkoleniu uczą mnie technik aktywnego słuchania. W książkach czytam, że dobry menedżer potrafi wsłuchać się w potrzeby swoich pracowników. Nie przeczę, że słuchanie jest częścią normalnej dyskusji, uzgadniania, zwykłej rozmowy. Jednak może warto się więcej uczyć precyzyjnego mówienia, przekazywania swoich myśli. Przecież moi podwładni oczekują ode mnie instrukcji, wytyczania celów, czasem porady. Jak będę ich tak w kółko słuchał, to zagubią się i nie będą wiedzieli, co robić.
Podstawą wymiaru zasiłku chorobowego jest wynagrodzenie faktycznie wypłacone przez pracodawcę (art. 36 ust. 1 ustawy z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa, j.t. Dz.U. z 2005 r. Nr 31, poz. 267), a w przypadku, gdy pracodawca nie wypłaca pracownikowi wynagrodzenia, podstawą tą jest minimalne wynagrodzenie za pracę (art. 45 ust. 1 tej ustawy). (Wyrok Sądu Najwyższego z 7 września 2005 r., sygn. akt II UK 20/05)
Z wieloletnich obserwacji prowadzonych przez Janis Forman, amerykańską specjalistkę w zakresie komunikacji korporacyjnej, wynika, że wśród przedstawicieli najwyższej kadry menedżerskiej panuje przekonanie o konieczności stałego komunikowania się z podwładnymi. Jednak niezbyt dużo jest przykładów konkretnych działań potwierdzających tezę, że komunikacja w firmie nie polega tylko na przekazywaniu informacji z góry na dół, ale przede wszystkim oznacza słuchanie tego, co mają do powiedzenia pracownicy.