Pracuję w dziale kadr w jednym ze znanych polskich banków. Nasza branża przeszła wiele w ostatnim czasie, a teraz jeszcze czeka nas przejęcie przez większego i silniejszego konkurenta. Zdaję sobie sprawę, że dzięki temu bank przetrwa na rynku, ale czy wraz z nim przetrwamy i my – pracownicy? Wraz z kolegami obawiamy się redukcji personelu, a przede wszystkim zmian, które utrudnią nam życie i zniszczą to, co do tej pory wypracowaliśmy. Wiem, że kilka osób, w obawie przed brakiem stabilizacji, zdecydowało się już odejść. Może i ja powinnam to przemyśleć?
Jesteśmy firmą budowlaną. Realizujemy kontrakty w różnych częściach kraju. Zwykle w miejscowości, gdzie wykonujemy dany kontrakt, zapewniamy naszym pracownikom zakwaterowanie, choć nie są oni w delegacji. Obecnie realizujemy kontrakt w miejscu, gdzie są problemy z transportem publicznym. Aby zapewnić pracownikom dojazd z miejsca tymczasowego zamieszkania (kwater) na teren budowy i z powrotem, planujemy wynajęcie kilkunastoosobowego busa. Trudno będzie precyzyjnie ustalić, jaka kwota z tytułu przejazdu przypada na konkretnego pracownika, ponieważ opłacamy z góry wynajęcie całego busa (ryczałt w stałej wysokości). Czy jest to świadczenie w naturze, którego wartość będzie podstawą do naliczenia zaliczki na podatek i składek na ZUS? Jeśli tak, to jak należy ustalić wartość tego przychodu?
Ludzie, rozpoczynający pracę, powinni móc wybrać, czy chcą należeć do Otwartych Funduszy Emerytalnych, czy tylko do ZUS. Ci zaś, którzy do OFE należą, powinni mieć możliwość rezygnacji z nich - uważa szefowa resortu pracy Jolanta Fedak.