Wysokie morale wśród pracowników pozwala im pozostać wysoce umotywowanymi i produktywnymi pomimo obaw o stabilność zatrudnienia. Wydaje mi się, że tym, co może ułatwić utrzymanie wysokiego morale wśród załogi, jest sprawne przywództwo. Na co menedżer powinien zwrócić uwagę, aby wspierać załogę, zwłaszcza w trudnych czasach kryzysu?
Jestem dyrektorem sprzedaży w dużej firmie produkcyjnej. Nasz dział personalny zaproponował kadrze menedżerskiej udział w szkoleniu z coachingu, abyśmy mogli wykorzystać to narzędzie w pracy z podwładnymi. Pomysł wydał mi się bardzo interesujący, jednak kiedy próbowałem zastosować coaching w praktyce, spotkałem się z oporem pracowników. Zarzucili mi, że nie ufam ich umiejętnościom i że wprowadzam kolejne narzędzie oceny. Moją intencją był rozwój moich pracowników i ich kompetencji sprzedażowych. Dostałem od nich informację zwrotną, że stresuje ich moja obecność podczas rozmów z klientami, a każde proponowane przeze mnie rozwiązanie negują stwierdzeniem, że „już próbowali i to nie działa”. Mam bardzo dobre relacje z zespołem i nie chcę ich stracić. Wierzę jednak, że coaching może im pomóc. Jak poradzić sobie z ich oporem?
Z końcem marca 2009 r. pracownik naszej firmy ma zamiar przejść na emeryturę. W styczniu 2009 r. skończył 65 lat. Jesteśmy dużą firmą i do moich obowiązków należy przygotowanie wniosku o emeryturę dla pracownika. Dokumenty niezbędne do zgłoszenia wniosku pracownik dostarcza nam sukcesywnie, od początku stycznia 2009 r. Jeszcze w lutym przygotowałam kompletny wniosek o emeryturę, pracownik podpisał go, a ja 3 marca złożyłam go w ZUS. Teraz okazało się, że ZUS wyliczy pracownikowi emeryturę niekorzystnie - nie na podstawie nowej kwoty bazowej obowiązującej od 1 marca 2009 r., lecz na podstawie tej, która obowiązywała do 28 lutego 2009 r. Czy mogę jeszcze coś w tej sprawie zrobić? Pracownik nie chce, aby ZUS przyjął do emerytury starą kwotę.