Umowa o pracę na okres próbny może być korzystna dla obu stron stosunku pracy. Dla pracodawcy, ponieważ będzie mógł poznać bliżej pracownika i jego kwalifikacje, a także zdecydować, czy właśnie kogoś takiego szuka, a dla pracownika, ponieważ w ten sposób może on zapoznać się z firmą i warunkami pracy i zdecydować, czy tego właśnie oczekuje.
Pracownik w wyniku wypadku doznał urazu nogi. Poszkodowany niezwłocznie powiadomił o tym fakcie pracodawcę, który powołał zespół powypadkowy i polecił sporządzenie protokołu ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku. Członkowie zespołu powypadkowego, po przeprowadzeniu postępowania, stwierdzili i zapisali w protokole, że zdarzenie było wypadkiem przy pracy oraz że nie stwierdzono naruszenia przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia przez pracodawcę ani przez pracownika. Poszkodowany został zapoznany z treścią protokołu, pracodawca zatwierdził protokół w terminie i na wniosek poszkodowanego dokumentacja została przesłana do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Osoba prowadząca z ramienia ZUS postępowanie w sprawie ustalenia uprawnień odszkodowawczych zakwestionowała stwierdzenia zawarte w protokole i zażądała od pracodawcy dodatkowych dokumentów, uzależniając od ich otrzymania dalsze prowadzenie sprawy. Czy Zakład Ubezpieczeń Społecznych lub inna osoba/instytucja może zakwestionować zawarte w protokole powypadkowym ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku? Czy może zażądać zmiany treści protokołu?
Zatrudniamy 30 pracowników, dlatego sami naliczamy i wypłacamy zasiłki. W kwietniu 2010 r. otrzymaliśmy wezwanie do dokonywania potrąceń alimentacyjnych z wynagrodzenia pracownika na łączną kwotę 2580 zł. Pracownik, którego tytuł dotyczy, ma prawo do świadczenia rehabilitacyjnego od 11 grudnia 2009 r. do 10 maja 2010 r. Podstawa naliczenia świadczenia rehabilitacyjnego po potrąceniu składek (13,71%) wynosi 1294,35 zł. Jak należy dokonać potrąceń? Czy ustalona kwota wolna od potrąceń jest jednakowa dla świadczeń przysługujących za część miesiąca i za cały miesiąc?
Kieruję polskim oddziałem holenderskiej firmy usługowej. Mimo że w biurze jest nas kilkanaścioro, to atmosfera jest napięta – opieszałość, brak motywacji, zdenerwowanie, sekrety. Owszem, niektóre decyzje zarządu są frustrujące, ale przecież staram się rozmawiać z pracownikami. Często mam jednak wrażenie, że oni niczego nie rozumieją. Przede mną kolejne zmiany, które muszę wdrożyć, ale zastanawiam się, jak powiedzieć to personelowi. Czasem myślę też o wymianie części zespołu, ale wiem, że to złudne rozwiązanie.