Zatrudniamy na podstawie umowy o pracę sprzątaczki, które wykonują pracę w budynkach należących do naszych kontrahentów. Zastanawiamy się nad wprowadzeniem dla niektórych z tych pracownic ryczałtu za godziny nadliczbowe. Słyszeliśmy jednak, że i tak będą mogły domagać się wypłaty od nas należności z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych przekraczających przyznany ryczałt. Czy to prawda, a jeżeli tak, to jak się bronić przed zarzutami pracownic, skoro nie prowadzimy im ewidencji czasu pracy i czy w takim razie wprowadzanie takiego ryczałtu ma sens?
Zatrudniamy na podstawie umowy o pracę sprzątaczki, które wykonują pracę w budynkach należących do naszych kontrahentów. Zastanawiamy się nad wprowadzeniem dla niektórych z tych pracownic ryczałtu za godziny nadliczbowe. Słyszeliśmy jednak, że i tak będą mogły domagać się wypłaty od nas należności z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych przekraczających przyznany ryczałt. Czy to prawda, a jeżeli tak, to jak się bronić przed zarzutami pracownic, skoro nie prowadzimy im ewidencji czasu pracy i czy w takim razie wprowadzanie takiego ryczałtu ma sens?
Pracownik wystąpił do nas z żądaniem wypłaty dodatkowego wynagrodzenia i dodatku za godziny nadliczbowe. Rzeczywiście, przez dwa dni przebywał w firmie dłużej (w godz. od 9.00 do 20.00, podczas gdy jego harmonogram czasu pracy przewiduje pracę w godz. od 9.00 do 17.00), co zostało stwierdzone w książce wejść/wyjść. Czy musimy spełnić żądanie pracownika, skoro wiemy, że podczas swoich zwykłych godzin roboczych sporo czasu (łącznie ponad 3 godziny) poświęcił na surfowanie po internecie (w celach prywatnych), zamiast na pracę? Czy możemy odmówić mu wypłaty wynagrodzenia z tytułu godzin nadliczbowych, argumentując to tym, że część czasu pracy wykorzystywał do celów prywatnych?
Pracownica zatrudniona na 1/2 etatu wykonuje pracę co drugi dzień roboczy po 8 godzin. Mąż pracownicy również jest zatrudniony na umowę o pracę, ale w stałych godzinach pracy od 8.00 do 16.00 od poniedziałku do piątku. Przedszkole, do którego w czasie wakacji chodzi 6-letnia córka pracownicy, zostało do zamknięte odwołania z powodu zatrucia niektórych dzieci salmonellą. Przedszkole zamknięto od środy 13 sierpnia, kiedy pracownica miała dzień wolny od pracy. Wniosek o zasiłek opiekuńczy pracownica złożyła od 13 do 22 sierpnia 2008 r. Czy zasiłek opiekuńczy przysługuje jej za cały ten okres, czy tylko za dni, w których faktycznie miała pracować? Czy za 15, 16 i 17 sierpnia również wypłacić zasiłek opiekuńczy? Są to w naszym zakładzie dni wolne od pracy.
Zatrudniam 40 pracowników. Jedna z pracownic, która jest zatrudniona od 1 kwietnia 2006 r., samotnie opiekuje się 7-letnim dzieckiem. W związku z tym często przynosi zwolnienia lekarskie ZUS ZLA na to dziecko. Praktycznie prawie w każdym miesiącu jest na zwolnieniu. W 2007 r. była na zasiłku opiekuńczym w okresach: od 17 do 26 stycznia 2007 r., od 26 lutego do 2 marca 2007 r., od 2 do 6 kwietnia 2007 r., od 11 do 15 czerwca 2007 r., od 31 sierpnia do 7 września 2007 r., od 17 do 25 października 2007 r., od 12 do 19 grudnia 2007 r. W styczniu 2008 r. przyniosła zwolnienie lekarskie na dziecko od 17 do 18 stycznia. Wyliczałam podstawę do wypłacenia zasiłku opiekuńczego i okazało się, że do stycznia 2008 r. pracownica nie miała przepracowanych nawet 3 miesięcy kalendarzowych, tak aby zmienić podstawę wymiaru. Wcześniejsza została ustalona z 9 miesięcy kalendarzowych za okres od kwietnia do grudnia 2006 r. Czy przez cały czas mogę ustalać uprawnienia do zasiłku opiekuńczego z jednej podstawy?
Jestem zatrudniona na umowę o pracę u dwóch pracodawców. W jednym miejscu w wymiarze pełnego etatu i w drugim na 1/2 etatu. Mam dwoje dzieci w wieku 5 i 8 lat. Pracodawca, u którego jestem zatrudniona na 1/2 etatu, nie chciał udzielić mi płatnego dnia opieki nad zdrowym dzieckiem, ponieważ stwierdził, że takie prawo przysługuje tylko w jednym, głównym miejscu zatrudnienia. Czy postąpił słusznie? Jakie są zasady? - pyta Czytelniczka z Konina.
W naszej firmie zatrudnionych jest około 350 pracowników. Dział kadr i płac nie zawsze może zdążyć na czas z rozliczeniem czasu pracy (dokonać obliczeń, który z pracowników ma wypracowane nadgodziny i ile ich jest). Dzieje się tak dlatego, że dla wszystkich pracowników wprowadziliśmy jeden okres rozliczeniowy, a więc rozpoczyna się on i kończy w tym samym czasie dla wszystkich. Dlatego też zastanawiamy się, czy można wprowadzić różne okresy rozliczeniowe dla pracowników, np. dla konkretnych działów? Takie zapisy ułatwiłyby nam pracę - pyta Czytelniczka z Warszawy.