Rząd zamierza zwolnić z pracy w przyszłym roku co dziesiątego urzędnika. Projekt ustawy o racjonalizacji zatrudnienia zakłada zwolnienia w ministerstwach, urzędach wojewódzkich, agencjach rządowych, ZUS, KRUS, NFZ, NFOŚ i PFRON, a nawet w urzędach skarbowych. Nie wyklucza też obniżki wynagrodzeń i skracania czasu pracy.
Jestem menedżerem ds. personalnych w firmie produkcyjnej. Od lat funkcjonujemy z powodzeniem na rynku, ale ostatnie półtora roku nie należało do najlepszych. Mamy do czynienia z wieloma odejściami, a przecież polityka firmy sprzyja stabilizacji i rozwojowi. Nasze działania zawsze zdawały egzamin i mogliśmy szczycić się niewielką fluktuacją kadr, a teraz wszystko wymyka się spod kontroli. Jestem pewna, że nie chodzi o zarobki, ponieważ pracownicy podejmują zatrudnienie u konkurencji na podobnych warunkach. Przyznam, że decyzje o zwolnieniach nie są dla mnie całkiem zrozumiałe.
Pracuję w dziale kadr w jednym ze znanych polskich banków. Nasza branża przeszła wiele w ostatnim czasie, a teraz jeszcze czeka nas przejęcie przez większego i silniejszego konkurenta. Zdaję sobie sprawę, że dzięki temu bank przetrwa na rynku, ale czy wraz z nim przetrwamy i my – pracownicy? Wraz z kolegami obawiamy się redukcji personelu, a przede wszystkim zmian, które utrudnią nam życie i zniszczą to, co do tej pory wypracowaliśmy. Wiem, że kilka osób, w obawie przed brakiem stabilizacji, zdecydowało się już odejść. Może i ja powinnam to przemyśleć?
W kwietniu 2009 r. złożyłam wniosek o wcześniejszą emeryturę pracowniczą. Miałam bowiem wymagane do przyznania emerytury: ukończone do 31 grudnia 2008 r. 55 lat i 30 lat stażu pracy, a ostatnim tytułem ubezpieczenia (od ponad 10 lat) było ubezpieczenie pracownicze. Ubiegając się wówczas o emeryturę złożyłam w ZUS wniosek o przekazanie środków zgromadzonych w OFE na dochody budżetu państwa. Przyjęty do obliczenia podstawy wymiaru wskaźnik wysokości wynagrodzenia z lat 1999–2008 wynosił 156,20%. Nie pobrałam emerytury ani za jeden dzień. ZUS zawiesił ją od razu po przyznaniu, gdyż zarabiałam powyżej 130% przeciętnego wynagrodzenia. Ostatnio otrzymałam decyzję o wysokości emerytury po jej waloryzacji w marcu 2010 r. W czerwcu 2010 r. kończę 60 lat. Czy powinnam odwiesić wcześniejszą emeryturę, czy złożyć wniosek o emeryturę powszechną? Jaki powinnam złożyć wniosek, aby pobierać emeryturę w korzystniejszej wysokości?