PROBLEM
Zarządzam grupą kierowników zmiany w firmie produkcyjnej. Ostatnio docierają do mnie informacje, że między dwoma z nich istnieje duża różnica zdań na temat standardów pracy zespołu. Problem jest tym bardziej ważny, że te dwie osoby zarządzają tą samą grupą pracowników liniowych i zachowanie jednolitych wymogów ma znaczący wpływ na klimat pracy i osiąganie przez podwładnych zaplanowanych wyników. Szczególnie niepokojące jest to, że kierownicy przekazują pracownikom różne oczekiwania co do sposobu ich pracy, wprowadzając tym samym sporo zamieszania w zespole. Jak wyjaśnić tym przełożonym, że takie postępowanie może zrobić więcej złego niż dobrego? Nie chcę popierać stanowiska którejś z tych stron, ale nie mogę też być obojętny na te wydarzenia.
Stres rujnuje nie tylko zdrowie pracowników, ale i kondycję firmy. Wynikiem stresu w pracy są nieuzasadnione przejawy agresji u pracowników, wycofywanie się z zadań bądź jawna odmowa ich wykonania, obwinianie innych za własne niepowodzenia, nieuzasadnione uprzedzenia wobec współpracowników, zadań i pomysłów, zaprzeczanie oczywistym i logicznym faktom, impulsywne, irracjonalne zachowanie, ignorowanie długoterminowych konsekwencji decyzji i zachowań, niedostrzeganie alternatyw, brak decyzyjności i oceny zagrożeń, zgłaszanie nieuzasadnionych skarg i zażaleń, nieobecność w pracy bądź przesiadywanie w pracy po godzinach, nadmierne spożywanie alkoholu i innych używek, uzależnienie od hazardu. Czy koszty stresu w pracy muszą być tak zastraszające?
Od kilku lat jesteśmy świadkami nowego podejścia do procesu uczenia się w firmie. Nie wystarczy już wykonywać swoje zadania dobrze, a nawet lepiej niż dotychczas. Teraz przyszedł czas na działanie, które pozwala firmom osiągnąć wzrost własnej wartości, a co za tym idzie - przewagę na konkurencyjnym rynku. Jak to zrobić? Trzeba nauczyć się, jak wykonać lepsze produkty i usługi, nie w pojedynkę, ale wspólnie.
Pracownik był niezdolny do pracy od 18 marca do 25 maja 2007 r. W okresie od 18 marca do 19 kwietnia 2007 r. pracownikowi wypłacono wynagrodzenie chorobowe. Od 20 kwietnia do 25 maja 2007 r. wypłacono zasiłek chorobowy z ubezpieczenia chorobowego w wysokości 80% podstawy wymiaru. Niezdolność do pracy była spowodowana wypadkiem, do którego doszło na terenie zakładu pracy. Nie można było jednoznacznie określić, czy był to wypadek przy pracy, dlatego powołaliśmy zespół ekspertów. Na podstawie uzgodnień w protokole powypadkowym stwierdziliśmy, że niezdolność do pracy od 18 marca 2007 r. była wynikiem wypadku przy pracy, któremu uległ pracownik. Czy należy wyrównać wysokość wypłaconych świadczeń? Czy wystarczy, że mamy protokół powypadkowy?
Otrzymuję z ZUS świadczenie przedemerytalne. Od marca do września 2005 r. pracowałam w Wielkiej Brytanii, natomiast od października pracuję w USA. Nie zgłaszałam w ZUS, że podjęłam tę pracę, bo myślałam, że na świadczenie przedemerytalne wpływają tylko przychody osiągnięte w Polsce. Jednak koleżanka, z którą pracowałam, zgłosiła te zarobki w ZUS. Czy powinnam poinformować ZUS o przychodzie, jaki osiągnęłam za granicą? Jeśli tak, to jakie dokumenty będę musiała przedstawić?
Od 2000 r. prowadzę działalność gospodarczą. Wcześniej zatrudniałem kilku pracowników wraz z księgową, ale zakres świadczonych usług zmniejszył się, dlatego teraz sprawy kadrowo-płacowe prowadzę sam. W ubiegłym roku zachorowałem i w związku z tym przez kilka miesięcy otrzymywałem zasiłek chorobowy z ZUS. Ostatnio przy porządkowaniu dokumentów znalazłem zwolnienie lekarskie na okres 20 dni, które nie zostało dostarczone do ZUS. Ostatni dzień tego zwolnienia minął 5 grudnia 2006 r. Dowiedziałem się, że nie powinienem tego zwolnienia przekazywać do ZUS, bo i tak zasiłek się przedawnił. Podobno jest tak, że ZUS doliczy 180 dni do dnia następującego po ostatnim dniu zwolnienia i stwierdzi, że roszczenie to uległo przedawnieniu. Czy to prawda?
Straciłam prawo do renty 31 sierpnia br., ponieważ zostałam uznana za zdolną do pracy. Przed przyznaniem tej renty pobierałam rentę szkoleniową przez 12 miesięcy. Rentę z tytułu niezdolności do pracy pobierałam przez 4,5 roku, tj. do 31 grudnia 2004 r., gdy została ona zawieszona, bo za dużo zarabiałam. Przez ostatnie pół roku znów pobierałem rentę, bo przestałam pracować. Chciałabym ubiegać się o świadczenie przedemerytalne, ale nie wiem, czy ZUS uzna, że pobierałam rentę przez 5 lat. Czy liczy się tutaj okres pobierania renty szkoleniowej i okres, gdy miałam prawo do renty, ale była ona zawieszona?