REKLAMA
Zarejestruj się
REKLAMA
Pracownik po raz kolejny spóźnił się do pracy i nie podpisał listy obecności. Z tego powodu został wezwany do szefa, który polecił mu napisać wyjaśnienie dotyczące spóźnienia. Pracownik nie wykonał tego polecenia i próbował ustnie wyjaśnić spóźnienie. W konsekwencji został ukarany karą upomnienia za spóźnienie do pracy. Pracownik złożył sprzeciw, w którym napisał, że nie został wysłuchany. Sprzeciw nie został uwzględniony. Pracownik odwołał się do sądu pracy. Czy ma rację twierdząc, że kara upomnienia jest bezzasadna? - pyta Czytelnik z Wrocławia.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA