Do zakładu pracy, w którym produkowane są artykuły spożywcze, m.in. hermetycznie pakowane (technologia produkcji jest ściśle strzeżona przez pracodawcę), zgłosili się inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy. Inspektorzy pracy przedstawili się, okazali legitymacje służbowe oraz upoważnienie do przeprowadzenia kontroli. Kontrolujący chcieli wejść do wszystkich pomieszczeń pracy. Pracodawca zażądał od inspektorów pracy okazania aktualnej książeczki sanepidu lub zaświadczenia lekarskiego potwierdzającego, że kontrolujący są zdrowi. Polecił też pracownikom, aby przygotowali specjalne zobowiązanie dotyczące zachowania tajemnicy przedsiębiorstwa przez inspektorów pracy. Następnie pracodawca przedstawił je kontrolującym do podpisu, postawił też warunek, że w przypadku niepodpisania zobowiązania nie pozwoli rozpocząć czynności kontrolnych. Inspektorzy nie przedstawili książeczki sanepidu, odmówili podpisania sporządzonego przez pracodawcę zobowiązania. Pracodawca nie wpuścił inspektorów pracy na teren zakładu pracy. Czy pracodawca postąpił słusznie, zabraniając inspektorom pracy rozpoczęcia czynności kontrolnych? Czy grożą mu w związku z tym jakiekolwiek konsekwencje?
W firmie zatrudniamy pracowników zajmujących się przygotowaniem wysyłki produktów do klienta. Praca polega na zebraniu potrzebnych produktów do wspólnego opakowania oraz oznakowania i przygotowania ich do wysyłki. Pracownik po zebraniu produktów na podstawie komputerowej specyfikacji zamyka karton, drukuje etykietę adresową i nakleja ją na opakowanie. Prace te zwykle wykonują pracownicy magazynu. Jednak część tych prac wykonuje również pracownik sekretariatu (reklamacje, zwroty itp.). Wszyscy pracownicy wykonują pracę przy komputerze, a ciężar paczek nie przekracza kilku kilogramów. Do niedawna pracownicy magazynu szkoleni byli jako robotnicy, zaś pracownicy biura jako pracownicy administracyjno-biurowi. Ostatnio jednak zwrócono nam uwagę, że taki podział jest niewłaściwy. Jaka jest różnica między tymi grupami i według jakiego programu powinni być oni szkoleni?
Tadeusz J. Zając, Główny Inspektor Pracy, podjął w br. akcję "Absurdy prawa", której celem było wskazanie przepisów stwarzających najwięcej problemów interpretacyjnych. Okazuje się, że największe trudności sprawiają przepisy dotyczące czasu pracy, wynagrodzeń, urlopu wypoczynkowego, szkoleń okresowych oraz służby bhp.
Zaplanowałem swoim pracownikom szkolenie bhp. Są to 2 dni, wypadają one w dniach pracy wynikających z grafiku. Przedstawia się to w ten sposób, że w dniu, w którym pracownik powinien pracować od 6.00 do 18.00, miał szkolenie od 8.00 do 15.00, natomiast drugiego dnia pracownik powinien pracować od 18.00 do 6.00 następnego dnia, a miał szkolenie od 8.00 do 15.00. Czy mam mu zapłacić za nadgodziny?