Samo ustalenie, że umowa cywilnoprawna spełnia warunki właściwe dla umowy o pracę jest najczęściej tylko początkiem do innych roszczeń, z którymi może wystąpić pracownik. Będzie on bowiem miał prawo do urlopu wypoczynkowego za okres, gdy pracował na podstawie umowy cywilnoprawnej, do ewentualnych roszczeń za pracę w godzinach nadliczbowych i porze nocnej czy do wyrównania wynagrodzenia, jeżeli zarabiał poniżej minimalnego wynagrodzenia.
Pracownik pracuje w Warszawie w godz. 8.00–16.00 w podstawowym systemie czasu pracy od poniedziałku do piątku. Mieszka w Pułtusku. W sierpniu wysłaliśmy go w podróż służbową do Radomia. Pracownik wyjechał w delegację w środę samochodem służbowym ze swojego domu w Pułtusku o godz. 7.30. Pojechał bezpośrednio z Pułtuska do Radomia nie wstępując do naszej firmy (do Warszawy dojechał o godz. 8.30). Z podróży pracownik wrócił następnego dnia o godz. 19.00. W drodze powrotnej również nie wstępował do naszej firmy, tylko jechał bezpośrednio z Radomia do Pułtuska. Czy w takim przypadku podróż służbowa zaczyna się od godziny wyjazdu z miejsca zamieszkania pracownika, czy od godziny przyjazdu do Warszawy, gdzie jest jego miejsce pracy? Jak rozliczyć czas pracy pracownika, jeżeli sam prowadził samochód, a nie jest zatrudniony u nas na stanowisku kierowcy?
Kodeks pracy nie zawiera definicji pojęcia „staż pracy”. Przyjmuje się, że jest to okres, w którym pracownik świadczy pracę w ramach stosunku pracy, a więc na podstawie umowy o pracę, powołania, mianowania, wyboru bądź spółdzielczej umowy o pracę, bez względu na tryb rozwiązania stosunku pracy czy na wielkość etatu.
Pracownicy, którzy przed wejściem w życie tzw. ustawy antykryzysowej, czyli przed 22 sierpnia 2009 r., zawarli z pracodawcą umowę na czas określony dłuższy niż 2 lata, nie mogą żądać uznania tej umowy za bezterminową. Takie umowy rozwiązują się w przewidzianym w nich terminie, choćby trwały ponad 2 lata. Takie stanowisko zajął Sąd Najwyższy w uchwale z 9 sierpnia 2012 r. (III PZP 5/12).