Po ocenie 270 stopni dowiedziałem się od przełożonych, że
biorę na siebie zbyt dużo obowiązków. Z tego powodu nie rozwijam podwładnych, a jednocześnie sam nie radzę sobie z niektórymi ważnymi zadaniami. Zarzucono mi także, że za wolno podejmuję decyzje. Z kolei podwładni mają do mnie uwagi, że denerwuje ich moje częste ich kontrolowanie. Uważają, że robię z siebie męczennika. W pierwszej chwili mocno mnie to uraziło, ale teraz zastanawiam się, czy może jednak powinienem coś zmienić w swoim działaniu.