Czy pracownika, który nadużywa alkoholu, należy nakłonić do terapii, czy lepiej się go po prostu pozbyć? Dziś, gdy media powtarzają informacje o braku rąk do pracy, o konieczności budowania wizerunku dobrego pracodawcy, powstał klimat sprzyjający tej pierwszej możliwości.
Od lutego 2008 r. chcemy podpisać z osobą, która pracuje dla naszej firmy na podstawie umowy o pracę, dodatkowo umowę zlecenia na 2 miesiące. Jest to młody pracownik, w wieku 25 lat, który zaocznie studiuje. Czy ze względu na to, że umowa zlecenia zostanie zawarta ze studentem, będzie zwolniona ze składek na ZUS?
Zawarliśmy z naszym pracownikiem dodatkową umowę zlecenia na przygotowanie wysyłki gadżetów promocyjnych dla naszych kontrahentów. Pracownik po kilku dniach poprosił o skorzystanie z paragrafu umowy zlecenia umożliwiającego mu wskazanie innej osoby, która wykona zlecenie, jeśli zleceniodawca wyrazi na to zgodę. Nasz szef wyraził zgodę i zlecenie wykonuje obecnie znajomy pracownika. Zastanawiamy się, jak w tej sytuacji prawidłowo rozliczyć przychód tej osoby. Czy skoro umowa jest zawarta na pracownika, to od wykonywanego przez jego znajomego zlecenia należy potrącić składki (ma on je opłacane z tytułu zatrudnienia na 1/2 etatu w innej firmie)? Komu wypłacić wynagrodzenie z tytułu wykonywania tej umowy? Czy przychód z tytułu tej umowy doliczyć do PIT-11 pracownika, skoro wynagrodzenie nie jest dla niego przeznaczone?
Istnieją firmy, o pracę w których ludzie walczą. Nie dlatego, że praca jest człowiekowi potrzebna, ale dlatego, że w tej konkretnej organizacji warto być zatrudnionym. To oczywiste, że wizerunek najlepszego miejsca pracy pociąga za sobą wymierne i sprawdzone korzyści dla przedsiębiorstwa. Co odróżnia firmę, która ma taką opinię od tej, która chciałaby ją mieć?
PROBLEMKażdego roku w firmie to samo: pracownik na 10-dniowym urlopie to w rzeczywistości prawie trzy tygodnie zatrzymanej na jego stanowisku pracy. Przed urlopem bardziej jest skupiony na planowaniu, organizowaniu, wydzwanianiu ostatnich szczegółów. Nawet to, co uzgodniliśmy, że musi przed wyjazdem zrobić, zakończyć i uporządkować, zostaje niezałatwione lub zrobione „po łebkach”. Dzień po urlopie to głównie opowieści gdzie, za ile, z kim. Czy można coś poradzić na tę stratę czasu?