Doświadczenie, wiedza, wykształcenie. Te trzy hasła prawdopodobnie przychodzą do głowy każdemu, kto zastanawia się, co jest najistotniejsze przy prezentowaniu swojego życiorysu podczas rozmowy o pracę. I z pewnością dla osoby zatrudniającej mieszanka tych trzech atrybutów, szczególnie jeśli zostały zdobyte w renomowanych miejscach, ma niemałe znaczenie. Czy jednak te tzw. kompetencje twarde to nasz jedyny atut i powód, by nas zatrudnić? Czy dla przyszłego pracodawcy te mierzalne umiejętności są wyłączną przesłanką do zaakceptowania bądź odrzucenia naszej kandydatury?
Co trzeci pracownik przyznaje, że jego obecny sposób działania wpływa negatywnie na efektywność wykonywanej przez niego pracy, a co czwarty nie ma pewności, że wykonuje swoje obowiązki wystarczająco wydajnie. Takie zaskakujące wyniki niesie ze sobą tegoroczne badanie „Praca, moc, energia w polskich firmach” zrealizowane przez Human Power. Wyniki opublikowane zostały w raporcie „Mental Master”.
Z każdej rynkowej analizy wynika, że w Polsce brakuje informatyków. Nowoczesna gospodarka potrzebuje coraz większej ilości programistów do produkcji nowych oprogramowań, a także inżynierów do wdrażania i utrzymywania w ruchu instalacji komputerowych. Wzrastający popyt, przy nieznacznie tylko rosnącej podaży, ośmiela specjalistów do podwyższania swoich wymagań finansowych względem pracodawców. Na to najbardziej żalą się przedsiębiorcy, którzy zwyczajnie potrzebują rąk do pracy.