Zawarliśmy z naszym pracownikiem dodatkową umowę zlecenia na przygotowanie wysyłki gadżetów promocyjnych dla naszych kontrahentów. Pracownik po kilku dniach poprosił o skorzystanie z paragrafu umowy zlecenia umożliwiającego mu wskazanie innej osoby, która wykona zlecenie, jeśli zleceniodawca wyrazi na to zgodę. Nasz szef wyraził zgodę i zlecenie wykonuje obecnie znajomy pracownika. Zastanawiamy się, jak w tej sytuacji prawidłowo rozliczyć przychód tej osoby. Czy skoro umowa jest zawarta na pracownika, to od wykonywanego przez jego znajomego zlecenia należy potrącić składki (ma on je opłacane z tytułu zatrudnienia na 1/2 etatu w innej firmie)? Komu wypłacić wynagrodzenie z tytułu wykonywania tej umowy? Czy przychód z tytułu tej umowy doliczyć do PIT-11 pracownika, skoro wynagrodzenie nie jest dla niego przeznaczone?
Pracownik odwołał się od złożonego przez nas wypowiedzenia umowy o pracę. W pierwszej instancji wygrał - sąd zasądził na jego rzecz 3-miesięczne odszkodowanie, nadając wyrokowi rygor natychmiastowej wykonalności w części dotyczącej 1-miesięcznego wynagrodzenia pracownika. Nie czekając na uprawomocnienie się wyroku, pracownik zażądał wypłaty kwoty objętej rygorem. Nie chcąc, aby sprawa trafiła do komornika, wypłaciliśmy mu żądaną sumę. Teraz w wyniku naszej apelacji sąd II instancji zmienił wyrok i oddalił powództwo pracownika o odszkodowania, uznając nasze wypowiedzenie za zasadne. Pracownik nie tylko nie ma zamiaru oddać nam wcześniej wypłaconej tytułem odszkodowania kwoty, lecz także jeszcze domaga się od nas odprawy emerytalnej, gdyż w tym czasie przeszedł na wcześniejszą emeryturę. Czy pracownik ma prawo odmówić zwrotu wypłaconej sumy? Czy możemy z należnej mu odprawy potrącić sobie wypłaconą wcześniej część odszkodowania?
Zatrudniamy na podstawie umowy o pracę sprzątaczki, które wykonują pracę w budynkach należących do naszych kontrahentów. Zastanawiamy się nad wprowadzeniem dla niektórych z tych pracownic ryczałtu za godziny nadliczbowe. Słyszeliśmy jednak, że i tak będą mogły domagać się wypłaty od nas należności z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych przekraczających przyznany ryczałt. Czy to prawda, a jeżeli tak, to jak się bronić przed zarzutami pracownic, skoro nie prowadzimy im ewidencji czasu pracy i czy w takim razie wprowadzanie takiego ryczałtu ma sens?