Dla kogo PPK w 2021 r.?
Ok. 850 tys. najmniejszych firm oraz instytucji publicznych ma przystąpić do Pracowniczych Planów Kapitałowych w 2021 r. - powiedział PAP wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju Bartosz Marczuk. Dodał, że w tzw. IV fali wdrażania PPK do systemu oszczędzania może wejść ok. 6 mln pracowników.
Wiceprezes PFR wskazał, że w ostatniej IV fali wdrażania PPK, która rozpoczyna się 1 stycznia 2021 roku, do systemu powszechnego oszczędzania będą przystępować - oprócz ok. 790 tys. najmniejszych firm zatrudniających do 19 osób - m.in. urzędy centralne, administracja wojewódzka i samorządowa oraz jednostki samorządowe, czyli np. szkoły, przedszkola, szpitale czy przychodnie. "W sumie będzie to ok. 830 tys. podmiotów zatrudniających ok. 6 mln osób. Z tego ok. 40 tys. jednostek publicznych" - powiedział.
Polecamy: Pracownicze plany kapitałowe. Obowiązki pracodawcy
Kiedy?
Wskazał, że zgodnie z kalendarzem wdrażania programu, jednostki sektora finansów publicznych muszą podpisać umowy o zarządzanie PPK do 26 marca 2021 roku, natomiast termin podpisania umów o prowadzenie, czyli zgłoszenia pracowników do systemu, upływa dla nich 10 kwietnia. Nieco więcej czasu - jak zaznaczył - mają pozostałe, najmniejsze firmy, które umowy o zarządzanie muszą podpisać do 23 kwietnia, a o prowadzenie - do 10 maja 2021 roku.
Ile osób przystąpiło do PPK?
Przypomniał, że w I fali do PPK przystępowało ok. 4 tys. największych przedsiębiorstw, a w II i III fali ok. 60 tys. firm z sektora MŚP. Wskazał, że partycypacja (uczestnictwo) w pierwszym etapie wyniosła ok. 40 proc., a II i III - ok. 22-23 proc. "Z danych wynika, że już ponad 2 miliony pracowników inwestuje w przyszłość wspólnie z pracodawcą oraz zarabia w PPK i Pracowniczych Programach Emerytalnych" - powiedział.
Marczuk przyznał, że partycypacja w PPK jest nieco mniejsza niż zakładano na początku wdrażania programu, jednak - jak podkreślił - przyczynił się do tego kryzys wywołany pandemią koronawirusa.
"Obecnie obniżyliśmy nasze oczekiwania i zakładamy, że partycypacja po wszystkich czterech falach wyniesie łącznie ok. 30 proc. a nie 35-40 proc." - powiedział wiceprezes PFR. Zaznaczył, że czas wdrażania PPK był wyjątkowo trudny, ponieważ wiele firm walczyło i nadal walczy o przeżycie, ponadto "nierozwiązana jest sytuacja OFE", a do tego dołączyły się napięcia polityczne, które mogły wpływać na decyzję pracowników. "Być może część ludzi, która w październiku i listopadzie decydowała o swoim uczestnictwie w PPK potraktowała wypisanie się z systemu jako swoistego rodzaju manifest polityczny" - stwierdził.