Praca tymczasowa zagranicą. Sposób na podreperowanie domowego budżetu. Można zarobić nawet 10000 zł netto miesięcznie!
REKLAMA
REKLAMA
- Ile osób wyjechało do pracy za granicę
- W jakich zawodach szukamy pracy zagranicą
- Niemcy i Holandia w czołówce destynacji zarobkowych
- Delegowanie coraz bardziej popularną formą wyjazdu zarobkowego
W 2022 roku, wzrost o ponad 12 tys. pracowników delegowanych za granicę przez agencje, odnotowało Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. To m.in. pokłosie wysokiej inflacji – twierdzą eksperci, zaznaczając jednocześnie, że coraz więcej Polaków szuka pracy tymczasowej za granicą za pośrednictwem działających w kraju agencji zatrudnienia. Pracownik bez kwalifikacji może zarabiać na takiej delegacji nawet 10 000 zł netto miesięcznie.
REKLAMA
Ile osób wyjechało do pracy za granicę
Jak wynika z danych Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej (Informacja o działalności agencji zatrudnienia w 2022 roku; Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej; 2023), w 2022 roku ogólna liczba osób skierowanych przez agencje zatrudnienia do pracy poza krajem u pracodawców zagranicznych wyniosła 164 764 i w stosunku do roku 2021 zwiększyła się o ponad 12 tysięcy. Najwięcej osób podjęło zatrudnienie w Holandii (ponad 74 tys.) i w Niemczech (ponad 41 tys.). Na kolejnych miejscach uplasowały się takie destynacje, jak Cypr, Austria i Dania.
Widoczny wzrost zainteresowania pracą za granicą potwierdza także badanie ankietowe przeprowadzone w dniach 9–19 maja br. przez agencję zatrudnienia Trenkwalder wśród kandydatów zgłaszających się do agencji do pracy. 55 proc ankietowanych planuje wyjazd zarobkowy za granicę,
z czego 10 proc. zdecydowałoby się na wyjazd trwający do 3 miesięcy, 6 proc. do pół roku, 11 proc. do roku, a 15 proc. nie określiła długości wyjazdu. 13 proc. deklaruje chęć wyjazdu na stałe.
Wzrost zainteresowania zarobkowym wyjazdem za granicę to z jednej strony efekt popandemicznej odwilży, a z drugiej wysokiej inflacji.
– Choć zarobki w Polsce rosną, to wciąż znacznie odbiegają od tych za granicą, gdzie stawki wynagrodzenia są dwukrotnie wyższe niż w naszym kraju. Dla wielu osób kilkumiesięczny wyjazd do pracy do Niemiec czy Holandii to szansa na spłatę swoich zobowiązań finansowych, czy podratowanie domowego budżetu. Bardzo często są to wyjazdy celowe. Młode pary przed ślubem chcą zarobić na wesele, czy na wkład własny na mieszkanie, a studenci na wakacje lub na utrzymanie się przez kolejny rok akademicki. – mówi Agata Kowal, kierownik w agencji Trenkwalder Polska, odpowiedzialna za delegowanie pracowników za granicę.
W jakich zawodach szukamy pracy zagranicą
Według danych Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, osoby, które w ubiegłym roku były delegowane do pracy za granicą pracowały najczęściej w zawodach: magazynier, pracownik produkcyjny, marynarz, robotnik wykonujący proste prace w rolnictwie i ogrodnictwie czy pakowacz.
Z danych zebranych przez Trenkwalder Polska, najwięcej, bo aż 38 proc. ankietowanych planujących wyjazd zarobkowy, chciałoby pracować w produkcji i przemyśle, 16 proc. w logistyce, a po 8 proc.
w rolnictwie i ogrodnictwie, handlu i transporcie.
Logistyka, przemysł oraz ogrodnictwo i sadownictwo to branże, w których niezmiennie od lat, pracodawcy zagraniczni najczęściej poszukują pracowników.
REKLAMA
– Dostajemy bardzo dużo zapytań od pracodawców z Niemiec i Holandii, którzy potrzebują pracowników niewykwalifikowanych, np. do prac produkcyjnych lub konfekcjonowania w magazynach. Wielu pracodawców poszukuje również specjalistów mających konkretne kwalifikacje zawodowe, np. stolarzy, elektryków, spawaczy czy operatorów i programistów CNC. – mówi Agata Kowal.
Ekspertka z Trenkwaldera podkreśla, że zmienia się też profil prostych prac w przemyśle: Prace na produkcji są coraz bardziej zautomatyzowane – przy światłowodach, włóknach poliwęglowych.
Tu wymagana jest precyzja i znajomość obsługi nowoczesnych maszyn i urządzeń, a nie siła. W takich pracach świetnie sprawdzają się również kobiety.
Niemcy i Holandia w czołówce destynacji zarobkowych
Od czasu Brexitu, w czołówce destynacji zarobkowych Polaków, niezmiennie królują Niemcy i Holandia. Chęć wyjazdu do Niemiec zgłosiło 30 proc. ankietowanych, a do Holandii 19 proc. Popularnym kierunkiem zarobkowym jest też Norwegia (12 proc.). Do Szwecji, Austrii i Wielkiej Brytanii wyjechałoby 9 proc. ankietowanych.
Na rosnącą popularność delegowania pracowników do pracy za granicą wpływają oczywiście warunki finansowe. Najbardziej atrakcyjne stawki nadal są w Niemczech. Minimalna stawka godzinowa dla pracownika zatrudnionego za pośrednictwem polskiej agencji w Niemczech wynosi 13 euro. Zdarzają się też stawki 14 czy 15 euro.
– Wykonując proste prace można zarobić około 7300 – 7700 zł netto. Jeśli ktoś zdecyduje się pracować w nadgodzinach, może zarobić nawet 10 000 zł netto miesięcznie. To pieniądze na rękę dla pracownika, już po odprowadzeniu ZUS-u w Polsce i podatku w Niemczech. Można także starać się o niemiecki zasiłek rodzinny, tzw. kindergeld. Co istotne – pracownicy nie płacą za zakwaterowanie, ten koszt pokrywa zagraniczny pracodawca. – mówi Agata Kowal.
Delegowanie coraz bardziej popularną formą wyjazdu zarobkowego
Decydując o wyborze oferty pracy, ankietowani coraz częściej zwracają uwagę na warunki zatrudnienia. 27 proc. ankietowanych w badaniu Trenkwaldera oczekuje bezpłatnego zakwaterowania, 20 proc. zorganizowanego transportu, a 19 proc. możliwości swobodnych wyjazdów do kraju i obecności na miejscu polskiego koordynatora.
Według Agaty Kowal z agencji Trenkwalder, to właśnie mocno sprecyzowane oczekiwania płacowe
i pozapłacowe w odniesieniu do pracy za granicą, a także potrzeba poczucia bezpieczeństwa sprawiają, że coraz większa liczba Polaków decyduje się ją podjąć za pośrednictwem działających w kraju agencji zatrudnienia, na zasadzie delegowania do pracy za granicą – pracownik zatrudniony jest w Polsce, przez polską agencję zatrudnienia, a pracuje u pracodawcy użytkownika za granicą.
– Osoba, która korzysta z pośrednictwa sprawdzonej agencji zatrudnienia, jeszcze przed wyjazdem wie, w jakiej firmie będzie pracować, za jaką stawkę, w jakim wymiarze czasowym, gdzie będzie mieszkać i jakie obowiązki wykonywać. To zasadnicza różnica pomiędzy delegowaniem pracownika przez agencję a szukaniem pracy na własną rękę. Jest to duże ułatwienie m.in. dla pracowników niewykwalifikowanych, podejmujących pracę na produkcji czy w magazynach, a także osób nieznających języków obcych, którym trudno poradzić sobie na początku za granicą. – zaznacza Agata Kowal.
Delegowani pracownicy są także ubezpieczeni przez agencje pracy, a dzięki rozwojowi telemedycyny mogą korzystać nadal z polskiej służby zdrowia. Warto też przed wyjazdem wyrobić kartę EKUZ (Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego), która upoważnia do leczenia w publicznej służbie zdrowia w czasie wyjazdu turystycznego lub zawodowego w większości krajów europejskich.
W kontaktach ze służbą zdrowia za granicą pomaga też koordynator delegowany przez agencję. Wyjechać w delację do pracy za granicą można też, będąc zatrudnionym na etacie w Polsce.
– Delegowanie to atrakcyjna opcja dla osób, które nie znają języków obcych, nie wyjeżdżały wcześniej
z kraju, a chcą się czuć bezpiecznie, pracując za granicą. To dobry wybór dla osób, które chcą szybko podreperować budżet domowy i mieć w Polsce ciągłość zatrudnienia.– zaznacza Agata Kowal.
Trenkwalder jest częścią międzynarodowej grupy Trenkwalder International AG (Droege Group), która zajmuje wiodącą pozycję na rynku usług personalnych centralnej i wschodniej Europy. Działając od przeszło 30 lat na terenie 17 krajów Europy, Trenkwalder jest partnerem biznesowym dla ponad 10 000 firm. W Polsce Trenkwalder prowadzi działalność od 2002 roku i posiada ponad 40 biur terenowych na terenie całego kraju. Jest kompleksowym dostawcą usług HR, oferując swoim Klientom rozwiązania z zakresu elastycznych form zatrudnienia, rekrutacji stałych, outsourcingu i doradztwa HR, zgodne z międzynarodowymi standardami, trendami i dostosowane do wymagających realiów obecnego rynku pracy.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat