1 czy 2 dni urlopu 100% płatnego dla kobiet, co miesiąc albo L4 ale też 100% płatne przez ZUS. Od kiedy?

REKLAMA
REKLAMA
Coraz więcej i częściej mówi się o dodatkowych urlopach pracowniczych, np. o urlopie regeneracyjnym, dla poratowania zdrowia, czy dla pracowników 55+. Stres, problemy, wypalenie zawodowe, choroby zawodowe - to zjawiska, które powodują, że pracownicy na pierwszym miejscu stawiają na zdrowie fizyczne ale też psychiczne. Jednym z aspektów tej ochrony jest jest też poszanowaniu fizjologii kobiet – urlopy menstruacyjne czy urlopu albo chociaż wsparcie w okresie menopauzy, a także aspekt neuroróżnorodności - to ważne tematy, które wymagają legislacji. Póki co ustawodawca milczy w tym temacie, podobnie jak resort pracy. Jednak jeżeli państwu polskiemu tak bardzo zależy na większej dzietności, to czemu nie chroni bardziej kobiet? Jeżeli rzeczywiście kobieta mająca miesiączkę miałaby duże dolegliwości, potwierdziłby to lekarz to powinna mieć płatne L4 100% płatne i nie przez pracodawcę, a przez ZUS. Skoro państwo opiekuńcze to opiekuńcze.
REKLAMA
Wydawać by się mogło, że w czasach w jakich przyszło nam żyć jesteśmy otwarci na różne potrzeby, w tym te związane z fizjologią. Niestety nie do końca tak jest. Z raportu przeprowadzonego przez Kulczyk Foundation wynika, że:
- 80% kobiet boryka się podczas miesiączki z bardzo silnymi dolegliwościami, które utrudniają im pracę;
- tylko 14% kobiet podczas miesiączki bierze w tym czasie wolne, co wynika często ze wstydu przed przyznaniem się do menstruacji.
Taki wynik badań dziwi, bo przecież menstruacja jest przecież normalnym zjawiskiem fizjologicznym. Niemniej jednak w wielu zakładach pracy, szczególnie w branżach, gdzie dominują mężczyźni, pozostaje tematem tabu. Już w 1947 roku w Japonii wprowadzono urlop menstruacyjny, który stopniowo rozpowszechnia się na inne kraje. Okazuje się, że w Europie wprowadzono już tego rodzaju rozwiązanie do przepisów prawa pracy. Hiszpania uchwaliła ustawę zezwalającą osobom ze szczególnie bolesnymi miesiączkami na płatny urlop menstruacyjny. To pierwszy kraj w Europie, który wprowadził takie rozwiązanie do przepisów kodeksu pracy!
Na chwilę obecną przepisy polskiego prawa nie przewidują urlopu menstruacyjnego czy urlopu w związku z objawami menopauzy. Szkoda, bo pracownice, które cierpią z powodu silnych dolegliwości menstruacyjnych czy objawów menopauzy, najczęściej decydują się na skorzystanie z urlopu na żądanie albo wykonywania pracy w trybie zdalnym (o ile mogą). Jednak urlop na żądanie to tylko 4 dni w roku, miesiączka jest średnio 12 razy w roku i trwa kilka dni, do tygodnia. Te 4 dni urlopu nie wystarczą. Dodatkowo kobiety w skrajnych sytuacjach decydują się na L4 ale ma to wpływ na ich wynagrodzenie.
Urlop menstruacyjny w Polsce
Są w Polsce przedsiębiorstwa - jednak zwykle o charakterze międzynarodowym (duże korporacje), które wprowadziły np. 12 dni urlopu menstruacyjnego. W ostatnim czasie zdecydowała się też na to instytucja państwowa, od 1 grudnia 2024 r. pracownice zatrudnione w Ochotniczych Hufcach Pracy mogą skorzystać z jednego dodatkowego wolnego dnia w miesiącu. Pracownica doświadczająca dolegliwości związanych z menstruacją może wziąć jeden dodatkowy dzień wolny w miesiącu – niezależnie od formy zatrudnienia. Każdy z 12 dni urlopu menstruacyjnego jest to urlop 100 proc. płatny. Pracownica może wykorzystać wolne w całości, wybierając jeden dzień w miesiącu lub w wymiarze kilku godzin. Niewykorzystane dni nie sumują się i nie przysługuje za nie ekwiwalent. Nie są konieczne zaświadczenia od lekarza.
Jak podaje Gazeta Prawna: "Do polskich firm, które wprowadziły u siebie urlop menstruacyjny, i w których szefują kobiety, należą Herstore, Spadiora, czy PLNY LALA. Na urlop menstruacyjny mogą także liczyć w Polsce pracownicy niektórych korporacji międzynarodowych, np. Nike czy Coexist. Wiele z osób, które cieszy możliwość wzięcia urlopu menstruacyjnego, zgadza się ze stwierdzeniem, że wartość pracownika nie powinna być wartościowana jego odpornością na ból. Dlatego, w momentach najtrudniejszych, kiedy ból uniemożliwia normalne funkcjonowanie, osoby menstruujące (nie tylko kobiety, ale też osoby niebinarne czy trans) powinny mieć możliwość odpoczynku. Dotyczy to szczególnie tych, które cierpią z powodu wyjątkowo bolesnych miesiączek.".
Dodatkowe 12 dni urlopu w roku
Na wprowadzenie urlopu menstruacyjnego zdecydował się polski producent gier CD Projekt Red. Od kwietnia 2023 roku każda osoba menstruująca zatrudniona w tej firmie, która doświadcza dolegliwości związanych z bolesną menstruacją, może wziąć jeden dodatkowy dzień wolny w miesiącu (czyli 12 dni w roku) i to niezależnie od formy zatrudnienia. - Jest to urlop pełnopłatny - wskazuje Agnieszka Szamałek-Michalska, Culture, Diversity & Inclusion Director w CD Projekt Red.
Wszystko jednak zależy od swobodnej decyzji pracodawcy, który może wprowadzać przepisy bardziej korzystne dla pracowników, niż przewidują to przepisy prawa pracy. Nie będą one dyskryminujące dla mężczyzn, ponieważ oni siłą rzeczy i natrury nie mogą skorzystać z takiego urlopu.
Menopauza a praca
Sprawa ma się jeszcze poważniej, jeśli chodzi o menopauzę:
- 56% uczestniczek badania wskazało, że nie powiedziałyby o swojej menopauzie pracodawcy czy przełożonemu;
- prawie co druga kobieta nie poinformowałaby o menopauzie szefowej czy pracodawczyni.
Kobiety nie chcą rozmawiać o swoich problemach, ponieważ boją się utartych stereotypów i często przed działaniem hamuje je brak świadomości i zrozumienia ze strony pracodawców – komentuje Katarzyna Konieczna, Senior HR Auditor, Top Employers Institute. Na szczęście zagadnienia natury kobiecej są coraz częściej poruszane na różnego rodzaju panelach czy wystąpieniach.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat
REKLAMA