Rząd nie chce ZUS-u od umów śmieciowych. Dalej syzyfowe prace
REKLAMA
REKLAMA
- Umowa - zlecenie i umowa o dzieło. Czym się różnią "umowy śmieciowe"
- Umowa – zlecenie: bez urlopów, fikcja braku zależności od pracodawcy
- Umowa o dzieło – bez składek na ZUS, syzyfowa praca w pełnym wydaniu
- Częściowa fikcja dodatkowych urlopów w nowelizacji Kodeksu pracy
Umowa - zlecenie i umowa o dzieło. Czym się różnią "umowy śmieciowe"
Umowa – zlecenie i umowa o dzieło do dwie różne umowy cywilnoprawne określane potocznie jako umowy śmieciowe. Umowę o dzieło można określić jako „bardziej śmieciową” od umowy - zlecenie.
REKLAMA
Pracodawca nie musi płacić składek na ZUS od umowy o dzieło. Inaczej wyglądają obowiązki wobec ZUS-u w drugiej z umów cywilnoprawnych. W przypadku umowy – zlecenie pracodawca płaci składki na ZUS jednak zakres obciążenia składkowego może się zmniejszyć.
Jeśli ta sama osoba jest zatrudniona na umowie o pracę na dwóch etatach, to składki na ZUS są płacone od każdego z etatów.
W przypadku umowy – zlecenie na dwóch etatach (każdy w wysokości co najmniej minimalnego wynagrodzenia) składki na ZUS są płacone tylko od jednego z nich. Zakres składek na ZUS w przypadku umowy zlecenie jest mniejszy niż dla umowy o pracę.
Umowa – zlecenie: bez urlopów, fikcja braku zależności od pracodawcy
Umowa – zlecenie jest określona w Kodeksie cywilnym, a nie w Kodeksie pracy. To oznacza, że pakiet przywilejów dla zatrudnionych na umowę o pracę jest niedostępny dla zatrudnionych na umowę – zlecenie. Najbardziej uciążliwy jest brak urlopów.
Jak podaje strona Państwowej Inspekcji Pracy:
„W umowie zlecenia brak charakterystycznego dla umowy o pracę podporządkowania i pozostawania w dyspozycji zlecającego (…)”
Na tej podstawie można by wnioskować, że zatrudniony na umowę – zlecenie może organizować sobie czas pracy całkowicie samodzielnie i nie pozostaje w podległości służbowej wobec przełożonych. Nie trudno się domyślić, że jest to fikcją.
Wspomniany artykuł Państwowej Inspekcji Pracy zawiera informację, że w przypadku pracy na umowę – zlecenie, która realnie wygląda jak umowa o pracę, można złożyć pozew o zamianę umowy cywilnoprawnej na umowę o pracę i uzyskać dzięki temu urlop.
Z jednej strony należy ocenić pozytywnie, że prawo przyznaje taki rodzaj ochrony jednak realnie mało kto zdecydowałby się na pozew przeciwko pracodawcy z żądaniem zamiany „umowy śmieciowej” na umowę o pracę z płatnym urlopem.
Umowa o dzieło – bez składek na ZUS, syzyfowa praca w pełnym wydaniu
REKLAMA
Jak już wspomniano, umowa o dzieło jest „bardziej śmieciowa” od umowy – zlecenie, a pracodawca nie płaci składek na ZUS. Niektórzy pracodawcy są niezwykle pomysłowi w kwestii układania umów cywilnoprawnych, aby oszczędności były jak największe.
W skrajnym przypadku jest możliwe, że np. po rozpoczęciu pracy jest wysyłana umowa do podpisania z umową – zlecenie na kwotę rzędu 100 zł, a cała reszta miesięcznego wynagrodzenia rzędu 2000 zł to już umowa u dzieło. W takich okolicznościach miesięczna składka na przyszłe świadczenie emerytalne jest kwotą zbliżoną do zera.
Polecamy: Kodeks pracy 2023. Praktyczny komentarz z przykładami
Częściowa fikcja dodatkowych urlopów w nowelizacji Kodeksu pracy
Obszerna nowelizacja Kodeksu pracy wiązała się m in. z rozszerzeniem możliwości urlopowych. Jednak wszystkie urlopowe przywileje objęły zatrudnionych na umowę o pracę. Zatrudnieni na umowę – zlecenie lub umowę o dzieło mogą wziąć urlop ale bezpłatny.
Obecnie okazuje się, że rząd nie wykazuje entuzjazmu w kwestii zastosowania się do unijnych zaleceń dotyczących umów cywilnoprawnych. Jak już wspomniano, opór wobec ucywilizowania „umów śmieciowych” jest jedną z barier, które dzielą Polskę od funduszy z KPO.
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Inforu
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat