Nasze emerytury - czy OFE upadną?
REKLAMA
OFE będą miały pieniądze. W latach 2011-17 dostaną ok. 60 mld zł - napisał minister w liście otwartym opublikowanym w "Gazecie Wyborczej".
REKLAMA
Do OFE trafi 2,3 proc. składki, 5 proc. na konta osobiste w ZUS >>
Boni tłumaczy, że Polski nie stać już na przekazywanie do OFE składki w obecnej wysokości 7,3 proc. Po wprowadzeniu zapowiadanych przez rząd zmian fundusze dostaną tylko 2,3 proc. składki. Jednak doradca premiera podkreśla, że "drugi filar zostaje w formie zintegrowanej, tylko lokowanie walorów odbywa się inaczej: w gotówce do OFE oraz w zobowiązaniu na indywidualnym koncie w specjalnym subfunduszu. Nikt tych zobowiązań nie może wymazać, a jak trzeba, to należy nawet w tej materii wprowadzić zapisy konstytucyjne".
Minister podkreślił, że kwota, zapisywana na subkoncie w ZUS musi być waloryzowana albo wzrostem nominalnym PKB (realne PKB plus inflacja), albo stopą zwrotu uzyskiwaną przez OFE (zakładając, że są wszelkie dane, by liczyć ją wyżej o ok. 2 pkt proc. niż przyrost PKB).
Pieniądze zgromadzone w OFE są nienaruszalne >>
Według Boniego należy też szukać formuły prawnej, która pozwoliłaby te środki dziedziczyć, tak jak to się dzieje dziś w całym II filarze, nie rujnując przy tym finansów publicznych.
Powstanie specjalnego subfunduszu z indywidualnymi kontami w ZUS Boni tłumaczy właśnie tym, że "zapisanych na nich kwot nie wlicza się do długu, ale i deficytu sektora finansów publicznych". Takie rozwiązanie nie było możliwe przy obligacjach emerytalnych.
Emerytury - nasze składki zamiast do OFE trafią do ZUS >>
"Dajemy większą swobodę inwestycyjną OFE oraz różnym firmom prowadzącym ubezpieczenia dodatkowe, znosząc czy uelastyczniając gorset limitów. Umożliwiamy OFE trzymanie w akcjach stale ok. jednej trzeciej pełnej składki na II filar - czyli właściwie owe gotówkowe 2,3 proc. (nie powinno się za tę gotówkę kupować obligacji, jeśli poważnie myślimy o przyszłych wyższych emeryturach)" - podkreślił minister.
Tym samym - jego zdaniem - ograniczenie przypływu gotówki do OFE może być neutralne dla stopy zastąpienia. Szansą na wzrost owej stopy, a więc wzrost przyszłej emerytury, jest większa efektywność OFE. Dobry portfel inwestycyjny II filarze to był sens tej reformy - i tego zabić nie wolno.
Czy rząd podwyższy składkę rentową >>
REKLAMA
Według niego szansą na wyższe emerytury są dodatkowe ubezpieczenia. W przypadku tych, którzy zdecydują się na opłacanie dobrowolnych składek w maksymalnej wysokości (4 proc.), stopa zastąpienia może wzrosnąć o 15,5 pkt proc., co odpowiadałoby wzrostowi świadczenia emerytalnego nawet o połowę, przy założeniu, że 90 proc. dobrowolnej składki byłoby lokowane w akcje.
Boni jest orędownikiem dokończenia reformy emerytalnej. Jego zdaniem trzeba rozpocząć dyskusję o modyfikacji KRUS. Ale pod warunkiem rzetelnego liczenia dochodów. I tak, gospodarstwa do 2000 zł dochodów, płaciłyby dalej składkę na poziomie 68 zł i miały średnią emeryturę ok. 730 zł, a najniższą 706 zł. Dotyczyłoby to ok. 95 proc. gospodarstw. Ale jeśli dochody danego gospodarstwa będą wyższe, to od każdej złotówki powyżej 2000 zł można by pobierać składkę taką jak w systemie pracowniczym - ok. 25 proc., czyli 25 gr.
Boni proponuje też wrócić do nieco wyższej składki rentowej (o 2 pkt proc.) i to po stronie pracodawców. Dałoby to rocznie ok. 6 -8 mld zł więcej do ZUS.
Wyższa składka rentowa zwiększy bezrobocie >>
Minister widzi potrzebę wydłużenia aktywności zawodowej Polaków. Zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn jest pierwszoplanowe. Gdyby kobiety od 2015 r. pracowały co roku o kolejne cztery miesiące dłużej, to w 2030 r. wiek emerytalny przesunąłby się nam z 60 do 65 lat. W przypadku mężczyzn, przesunięcie od 2019 r. momentu przejścia na emeryturę o cztery miesiące dałoby męski wiek emerytalny 67 lat w 2025 r. Boni zaznaczył, że nie przeszkadzają mu emeryci pracujący - z limitami wynagrodzeń.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat