REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Nowe przepisy o delegowaniu - skutki dla pracowników i agencji zatrudnienia

Nowe przepisy o delegowaniu - skutki dla pracowników i agencji zatrudnienia/ Fot. Fotolia
Nowe przepisy o delegowaniu - skutki dla pracowników i agencji zatrudnienia/ Fot. Fotolia

REKLAMA

REKLAMA

Zmiany dotyczące delegowania pracowników dotkną nawet do kilkudziesięciu tysięcy polskich firm. Co w praktyce oznacza dla polskich pracowników i agencji pośrednictwa pracy przyjęcie przez UE nowej dyrektywy o delegowaniu?

Korzystniejsze warunki zatrudnienia, czy więcej niewiadomych? Większa kontrola nad rynkiem pracy, czy więcej utrudnień i wzrost szarej strefy?

REKLAMA

Autopromocja

29 maja w Parlamencie Europejskim odbyło się głosowanie nad przyjęciem Dyrektywy o delegowaniu pracowników. O tym, że porozumienie jest niekorzystne m.in. dla Polski wiemy już od dawna. Pozostaje pytanie – jak bardzo nowe przepisy skomplikują życie zwykłych pracowników, którzy do tej pory byli delegowani do krajów Europy Zachodniej i jak te komplikacje wpłyną na decyzje firm, które zajmują się delegowaniem.

Dyrektywa przeciwko małym firmom

Podczas debaty podkreślano, że pracownicy delegowani stali się narzędziem w rękach bogatych protekcjonistycznych państw. Pod pretekstem równej płacy za tę samą pracę ogranicza się najważniejszy czynnik rozwoju gospodarki, czyli m.in cenę i swobodę świadczenia usług, zakłóca się naturalny rozwój gospodarek i wtrąca się w indywidualne ustalenia pomiędzy pracodawcą a pracownikiem. Wreszcie, że Dyrektywa zamiast wzmocnić rynek pracy zabije go, uśmiercając głównie małe i micro przedsiębiorstwa doprowadzając do większego bezrobocia tam, gdzie zaczęto z niego wreszcie wychodzić. Mimo to aktualizacja przepisów, przyjęta została 456 głosami do 147, przy 49 wstrzymujących się od głosu.

Polecamy: RODO dla kadrowych i HR. Wzory dokumentów z objaśnieniami

Co przyjęto:

Dalszy ciąg materiału pod wideo
  • Pracownik delegowany otrzymuje wynagrodzenie (w którego skład wchodzą dodatki i ekstra świadczenia) do tej pory obowiązywała płaca minimalna.
  • Delegowanie może trwać 12 miesięcy z możliwością przedłużenia o 6 miesięcy.
  • Pracownicy otrzymują wynagrodzenie nie tylko zgodne z prawem pracy kraju przyjmującego, ale należy wziąć pod uwagę regionalne lub sektorowe układy zbiorowe.
  • Pracodawcy muszą pokryć koszty zakwaterowania i wyżywienia pracowników.
  • Po 12 miesiącach pracy, pracownika obowiązuje system prawa pracy państwa przyjmującego.

Choć mogłoby się wydawać, że regulacje są korzystne dla pracowników, przyjęcie przepisów może oznaczać, że wiele firm będzie musiało zamknąć działalność lub przenieść się do kraju, do którego dotychczas delegowało pracowników. Wszystkie pozapłacowe koszty związane z nowymi przepisami spowodują bowiem, że zatrudnienie pracownika delegowanego przestanie się opłacać.

Bez prawnika ani rusz?

Zdaniem Marty Bitner, koordynatorki Sekcji Agencji Opieki (SAO) działającej w ramach Stowarzyszenia Agencji Zatrudnienia (SAZ), największej tego typu organizacji w Polsce zrzeszającej 65 agencji, najwięcej znaków zapytania dotyczy bezpośrednio pracowników delegowanych przez agencje.

– Trudniej niż dziś będzie pracownikowi delegowanemu odpowiedzieć sobie na podstawowe pytania i być świadomym swoich praw. Na przykład: Jakie świadczenia mu przysługują? Czy podlega już pod system prawa kraju przyjmującego? - wylicza Marta Bitner.  Pracownik może nie wiedzieć pod jaki system prawa pracy podlega, nie będzie pewny, czy może dochodzić swoich praw w Polsce, czy w kraju, w którym pracuje. Czy lepiej szukać polskiego prawnika obeznanego z zagranicznym prawem, czy lokalnego, który z pewnością będzie droższy?

Niejednokrotnie może się okazać, że koszty prawne (adwokat, tłumaczenie dokumentów itp.) staną się powodem, dla którego pracownicy z Polski nie będą mieli odwagi walczyć o swoje przed sądem. Mniej pewna stanie się także kwestia stabilności zatrudnienia. Pracodawca niekoniecznie będzie chciał przedłużyć umowę na nowych zasadach po upływie 12 miesięcy, po których pracownik powinien podlegać już pod system prawa pracy kraju przyjmującego. 

Adw. Joanna Torbé z kancelarii adwokackiej Joanna Torbé & Partnerzy specjalizująca się w prawie pracy podkreśla, że zagrożeniem są nie tylko zmiany w dyrektywie, ale dalej idące propozycje dotyczące kwestii ubezpieczenia pracowników delegowanych. Choć w tym zakresie prace jeszcze trwają, wpisują się w niekorzystne propozycje KE, a jednym z zagrożeń po zmianie przepisów jest rozproszenie okresów emerytalnych (ubezpieczenie na krótkie okresy w różnych państwach).

– Przepisy w tych kwestiach już wcześniej były dość nieprecyzyjne. W ciągu lat wypracowywaliśmy jednak w znacznej mierze ich interpretację. Cały ten dorobek zostanie odesłany do lamusa, przy czym w zamian dostaniemy przepisy jeszcze bardziej niedoprecyzowane. Im większa uznaniowość jest pozostawiona w przepisach organom kontroli, tym większe jest ryzyko przedsiębiorcy – mówi adw. Joanna Torbé

Miało być biało, będzie szaro?

Joanna Torbé dodaje, że odnalezienie się w nowej rzeczywistości legislacyjnej będzie ogromnym wyzwaniem przede wszystkim dla firm zajmujących się delegowaniem. Będą one musiały się nie tylko w większym stopniu niż dotychczas odnaleźć w prawie krajów, do których delegują pracowników, ale też wypełnić dodatkowe, nowe obowiązki, np. zapewnić pokrycie kosztów zakwaterowania i podróży swoich pracowników, a także zapewniać inne świadczenia które mogą pojawić się w krajach UE.


Krzysztof Jakubowski, wiceprezes Stowarzyszenia Agencji Zatrudnienia i spółki InterKadra, która od ośmiu lat deleguje polskich pracowników na Zachód (obecnie ponad tysiąc osób), głównie do Francji i Niemiec, przyznaje, że firma już zarejestrowała działalność we Francji choć oznacza to znaczne podwyższenie kosztów (wyższe składki emerytalne, podatki, ubezpieczenia).

REKLAMA

– Naszym zdaniem to jedyne sensowne wyjście – mówi Krzysztof Jakubowski. – Nowa dyrektywa była promowana pod hasłem walki z czarnym rynkiem, ale my od początku nie mieliśmy złudzeń, że chodzi o coś innego. Zbyt dobrze znamy codzienność prowadzenia biznesu w krajach „Starej Unii”. Podczas uporczywych kontroli, często kilkunastu w ciągu miesiąca, francuscy urzędnicy nie raz sugerowali nam żebyśmy zarejestrowali firmę w tym kraju, a kontrole się skończą – dodaje.

Jego zdaniem głównym celem zmian jest przekierowanie wpływów z podatków z krajów delegujących do budżetów krajów zatrudniających. Tezę tę potwierdzać może fakt, że w dyrektywie nie poświęcono praktycznie żadnej uwagi kwestii prowadzenia inspekcji w firmach delegujących.

– Firmy nie wiedzą jakie mają prawa podczas takich kontroli. Obiektywność urzędów, które je przeprowadzają stoi więc pod dużym znakiem zapytania - mówi mec. Joanna Torbe.

Krzysztof Jakubowski dodaje, że choć według szacunków w Niemczech pracuje dziś na czarno około 250 tysięcy opiekunek, to nikt do tej pory nie próbował nawet walczyć z tym zjawiskiem.

– Moim zdaniem teraz problem ten tylko się powiększy, bo firmy korzystające z delegowania ludzi po upływie 12 miesięcy niekoniecznie będą ich zatrudniać. Część z tych osób z pewnością wyląduje w szarej strefie – uważa Jakubowski. – Całkowita liczba prawników delegowanych to około 0,8% wszystkich pracowników w UE. Urzędnicy unijni już drugą kadencję, zajmują się właśnie tymi 0,8% pracowników. Dlaczego? Bo firmy ich zatrudniające działają legalnie i są zarejestrowane, w związku z tym łatwiej je namierzyć i ukarać. Nikt z kontrolujących nie szuka pracowników z szarej strefy… Zmiany w dyrektywie mają na celu po pierwsze ściągnięcie dodatkowych pieniędzy do budżetów krajów przyjmujących, ale po drugie są odpowiedzią populistycznych polityków na oczekiwania ich wyborców. Przecież każdy zawodowy polityk chce wygrać kolejne wybory (bo nic innego nie potrafi) a przez to musi się przypodobać wyborcom, którzy boją się mitycznych „obcych” zabierających im pracę – komentuje wiceprezes SAZ.

Państwa członkowskie mają 2 lata na implementacje przepisów do porządków krajowych i wprowadzenie ich w życie.

Chaos i biurokracja!

KOMENTARZ Danuty Jazłowieckiej, Posłanki do Parlamentu Europejskiego

Nie ma gorszych rozwiązań psujących rynek wewnętrzny niż rewizja dyrektywy o delegowaniu pracowników. W całej Europie, szczególnie dziś, brakuje rąk do pracy. Pracownicy są delegowani do krajów, gdzie na lokalnym rynku nie ma wykwalifikowanych pracowników bądź lokalni nie są zainteresowani danym rodzajem pracy. Skracając delegowanie do 12 miesięcy, obciążając firmy wszystkimi formami układów zbiorowych niszczymy rynek wewnętrzny. Rewizja miała służyć wyeliminowaniu nieuczciwych firm, stosujących tzw. dumping socjalny, a w dokumencie nie ma tych rozwiązań. W rewizji mamy chaos, multum biurokracji, którą obciążymy wszystkie firmy delegujące z Niemiec, Francji, Polski, Holandii, Belgii czy też Bułgarii. To małe i średnie firmy z tych właśnie krajów będą upadać przez nałożoną na nie biurokrację, a działalność firm-skrzynek pocztowych będzie kwitła. Rynek potrzebuje jasnego i przejrzystego prawa a rewizja dyrektywy tego nie gwarantuje.

Źródło: Stowarzyszenie Agencji Zatrudnienia

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

Uprawnienia rodzicielskie - QUIZ
certificate
Jak zdobyć Certyfikat:
  • Czytaj artykuły
  • Rozwiązuj testy
  • Zdobądź certyfikat
1/10
Ile tygodni urlopu macierzyńskiego można maksymalnie wykorzystać jeszcze przed porodem?
nie ma takiej możliwości
3
6
9 - tylko jeśli pracodawca wyrazi na to zgodę
Następne
Kadry
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Od 19 marca 2025 r. nowe dokumenty i nowe obowiązki dla pracodawców

W marcu wejdzie w życie nowelizacja Kodeksu pracy wprowadzająca uzupełniający urlop macierzyński. W związku z tym zmienią się też niektóre rozporządzenia wykonawcze do Kodeksu pracy. Pracownicy zyskają nowe uprawnienia, ale dla pracodawców oznacza to dodatkowe obowiązki związane z dokumentacją pracowniczą.

Odważna propozycja: Co 7 lat urzędnik, robotnik i każdy z 3 miesiącami urlopu zdrowotnego. Jak nauczyciele

Co 7 lat każdy z pracowników ma 3 lata urlopu zdrowotnego. Taki urlop mają nauczyciele. Związkowcy proponują nowelizację kodeksu pracy. I wprowadzenie tego rozwiązania (dziś Karta Nauczyciela) dla wszystkich (proponowana nowelizacja Kodeksu pracy). O ile przepracowali w jednym miejscu pracy 7 lat.

Zbliża się Tłusty Czwartek. Jeden pączek to średnio 300 kcal. Czy pracodawca może badać nadwagę, cukrzycę i nadciśnienie pracownika?

Co to jest Tłusty Czwartek? Kiedy Tłusty Czwartek 2025? Ile kcal ma 1 pączek? I czy wreszcie pracodawca może badać nadwagę, cukrzycę i nadciśnienie pracownika?

Trzynastka za 2024 rok. Jak ją obliczyć i kiedy wypłacić?

Trzynastka za 2024 rok należy się pracownikom jednostek sfery budżetowej, którzy przepracowali poprzedni rok kalendarzowy. Jak obliczyć wysokość dodatkowego wynagrodzenia rocznego? Kiedy jest wypłata trzynastek? Czy odprowadza się od nich podatek i składki ZUS?

REKLAMA

MRPiPS: Od 2 dni do 10 dni dodatkowego urlopu. Za 5 lat i za 25 lat pracy [Projekt ustawy, I kwartał 2025 r. RM]

Ministerstwo Rodziny kończy pracę nad nowym typ dodatkowego urlopu wypoczynkowego. Wszystko wskazuje na to, że za kilka miesięcy Rada Ministrów przyjmie odpowiedni projekt ustawy nowelizującej. Urlop jest bardzo atrakcyjny - jest tym dłuższy, im dłuższy staż pracy ma pracownik. Nowe przepisu premiują więc pracowitość. Osoby ze stażem 25 lat pracy mają nie 26 dni urlopu, a 36 dni. I to rok w rok aż do emerytury. Jest to tak atrakcyjne, że dyskusje o tej propozycji rządu skupiają się od 10 miesięcy na tym, dlaczego tylko niektórzy pracownicy mają mieć ten przywilej. I kiedy wszyscy.

500 plus, 550 plus czy nawet 600 plus dla pracowników. Co miesiąc, za niekorzystanie z urlopu na żądanie, z powodu siły wyższej czy niechorowanie. Ministerstwo Pracy negatywnie o takich praktykach

Poruszamy kontrowersyjny temat dużych (bo nawet 500 zł, 550 zł czy 600 zł) comiesięcznych dodatków pieniężnych do wynagrodzenia, które wypłacane są pracownikom w wielu zakładach pracy, w tym w znanych nam wszystkim dyskontach. Ale czy w rzeczywistości premia absencyjna inaczej frekwencyjna jest legalna? Jaka nagroda za frekwencję? Ile wynosi premia absencyjna? Odpowiedzi mogą zaskoczyć.

Będą zmiany w Kodeksie pracy. Nowelizacja zainteresuje ofiary mobbingu i przemocy w miejscu pracy

Rząd pracuje nad projektem nowelizacji Kodeksu pracy. Zmiany będą dotyczyć kwestii związanych z występowaniem różnych form przemocy w miejscu pracy.

1 dzień pracy Głównego Inspektora Pracy na aukcji WOŚP. Żadnej pracy się nie boję

Na aukcji WOŚP można wylicytować jeden dzień pracy Głównego Inspektora Pracy, Marcina Staneckiego. Można tam przeczytać CV Głównego Inspektora Pracy. To ciekawa i odważna propozycja, z której pieniądze zostaną przekazane na chore dzieci.

REKLAMA

Zawodowe plany Polaków na 2025 rok [BADANIE]

Jakie Polacy mają plany zawodowe na 2025 rok? Nowy rok to pretekst do odważnych decyzji dotyczących pracy. Jakie postanowienia noworoczne mają w tym roku Polacy? Oto wyniki badania Pracuj.pl.

Kiedy jest Dzień Babci i Dziadka 2025? Co na prezent? Nietypowo: Konwencja ONZ o prawach osób starszych. Zaskocz Dziadów!

Kiedy jest Dzień Babci i Dziadka 2025? Co na prezent? Dla seniorów najważniejsze są poświęcony im czas, miłość i zrozumienie. Rzeczy materialne są mniej istotne. My dodatkowo podpowiadamy, że warto uświadomić Dziadków o ich prawach, bo właśnie trwają prace nad przełomowym aktem, chodzi o Konwencję ONZ o prawach osób starszych.

REKLAMA