Czym jest ukryta komunikacja?
REKLAMA
REKLAMA
Zacznijmy od przykładu:
REKLAMA
Agata i Piotr zaplanowali wspólny wyjazd do Krakowa. Agata jedzie służbowo - ma poprowadzić szkolenie. Piotr jedzie tam prywatnie. Po zajęciach, które poprowadzi Agata, planują zwiedzanie miasta, spędzenie czasu razem.
Kilka dni przed wyjazdem Piotr zaczyna mieć problemy zdrowotne. Agata niepokoi się o zdrowie Piotra, sprawa nie jest błaha. Z drugiej strony bardzo się nastawiła na wspólny wyjazd. Chce wiedzieć, czy w tej sytuacji Piotr z nią pojedzie. Wysyła do niego SMS-a: jak się mają Twoje problemy zdrowotne do naszego wyjazdu?
Zobacz: Przekaz bez zakłóceń
Dla Agaty oczywiste jest, że w tym pytaniu zawarte jest drugie, dużo istotniejsze: czy jedziesz ze mną do Krakowa?
Wieczorem przychodzi odpowiedź od Piotra: nie nadaję się w zasadzie teraz na takie wyjazdy.
Co z tej odpowiedzi rozumie Agata? Że Piotr z nią nie jedzie. Skoro ona zapytała w swoim mniemaniu, „czy jedziesz ze mną do Krakowa?”, to odpowiedź według niej brzmi: nie, nie jadę.
Wysyła do Piotra kolejną wiadomość: odwołaj w takim razie rezerwację w hotelu, numer telefonu jest na stronie internetowej.
Agata próbuje sobie poradzić z poczuciem zawodu, jakiego doznała. Trudno jest jej jednak złościć się na niego, bo powodem odwołania wyjazdu jest stan zdrowia Piotra. Myśli: no tak, Piotr ma poważne problemy, bez sensu, żeby jechał w tak daleką podróż bez potrzeby, do tego ja będę zajęta prawie cały dzień. Nie mogę być taką egoistką. To dużo lepsze rozwiązanie w tej sytuacji, żebym pojechała sama.
Zobacz również: Komunikacja wewnętrzna w firmie
Kiedy Agata już sama sobie "wytłumaczyła", że tak jest lepiej, otrzymuje wiadomość od Piotra: a czy ja napisałem, że nie jadę?
Kiedy podaję ten przykład na warsztatach, słyszę od kobiet: tak, tak właśnie napisał! Przecież Agata zapytała o wspólny wyjazd! Mężczyźni reagują podobnie jak Piotr: przecież on odpowiedział tylko na pytanie, które było w SMS-ie: że jego stan zdrowia nie pozwala teraz na podobne wyjazdy. Ale to nie jest równoznaczne z tym, że nie jedzie z Agatą do Krakowa.
Jeśli podejść do zagadnienia statystycznie, to mężczyźni raczej nie nadają komunikatów ukrytych. Nie rozumieją też, po co robią to kobiety. Dlaczego nie pytają wprost? Dlaczego nie mówią wyraźnie o tym, czego chcą? Skoro sami nie nadają takich komunikatów, to też nie doszukują się w każdym zdaniu ukrytego sensu, innego znaczenia. Czarne jest czarne, białe jest białe.
REKLAMA
Kobiety przeciwnie: będąc autorkami takich komunikatów, doszukują się ukrytego sensu tam, gdzie czasem go nie ma. Wyciągają wnioski, które, jak w opisanym przykładzie, mogą być dla nich przykre, czy niekorzystne, kiedy w rzeczywistości druga strona nie miała zamiaru powiedzieć, ani zrobić nic, co by tego typu wnioskowanie uzasadniało.
Anegdotyczna jest historia o karnecie na siłownię kupionym żonie przez męża. Mąż będąc w centrum handlowym, zobaczył reklamę klubu fitness zachęcającą kobiety do uczestnictwa w zajęciach sportowych. Dodatkowo kusząca była promocyjna cena karnetu. Przypomniał sobie, jak niedawno żona narzekała, że nie ma czasu dla siebie, że chciałaby móc wyjść z domu, pobyć z ludźmi, spędzić choćby godzinę, czy dwie aktywnie i nie myśleć wtedy o domu, dzieciach i pracy. Nie zastanawiając się, kupił karnet i zadowolony pojechał do domu. Jakież było jego zdziwienie, kiedy żona na widok karnetu nie zareagowała radością, ale przygnębieniem i złością. Skoro kupił jej karnet na siłownię to znaczy, że uważa ją za grubą i nieatrakcyjną. A że nie chciał tego mówić wprost to w ten sposób dał jej do zrozumienia, że powinna się sobą zająć.
Zobacz serwis: Komunikacja
Ile nerwów i niepotrzebnych emocji kosztują takie interpretacje!
Do nieporozumień wynikających z używania komunikatów ukrytych dochodzi najczęściej, kiedy komunikacja ma miejsce między kobietą a mężczyzną, zarówno w relacjach prywatnych, jak i zawodowych. Jeśli rozmawiają ze sobą tylko kobiety, to najczęściej ukryte komunikaty są odczytywane przez odbiorczynię właściwie i komunikacja przebiega bez zakłóceń.
Warto jednak zwrócić uwagę na pozytywny aspekt interpretowania ukrytych komunikatów. Kobiety, z reguły bardziej nastawione na budowanie pozytywnych relacji w grupie, niż mężczyźni, szybciej potrafią rozpoznać sygnały świadczące o tym, że rozmówca czuje się niekomfortowo, że nie mówi tego, co rzeczywiście myśli. Trafniej interpretują mowę ciała, ton głosu. Wychwytują niespójności między komunikatami werbalnymi i niewerbalnymi. Dzięki temu też szybciej są w stanie podjąć kroki zaradcze i wyjaśnić sytuację.
Najlepszym rozwiązaniem jest zatem szukanie złotego środka:
- Dla kobiet jest to uczenie się wyrażania swoich próśb i zadawania pytań w formie komunikatów otwartych - w przykładzie opisanym wcześniej, gdyby Agata zapytała wprost Piotra: "czy w związku z wynikami badań rezygnujesz z naszego wyjazdu, czy mimo tych wyników jedziemy razem do Krakowa?" zapewne oszczędziłaby sobie zdenerwowania i poczucia zawodu, a Piotrowi zaskoczenia.
- Mężczyźni, świadomi, że kobiety w taki sposób formułują swoje komunikaty i chcący pracować nad budowaniem pozytywnej relacji z partnerką, mogą natomiast uczyć się zwracania większej uwagi na formę jej wypowiedzi - jeśli podejrzewam, że w pytaniu może być zawarte inne, mogę dopytać: pytasz mnie o to, czy w ogóle powinienem teraz gdziekolwiek wyjeżdżać, czy chcesz wiedzieć, czy pojadę z tobą do Krakowa?
Odkrywanie i deszyfrowanie komunikatów ukrytych jest jednym z pierwszych kroków na drodze do efektywnej komunikacji.
Zobacz serwis: Zarządzanie
Autor: Teresa Piatczyc Jachimowska, www.treco.pl
Bibliografia: Oppermann, K., Weber, E., "Język kobiet język mężczyzn. Jak porozumiewać się w miejscu pracy", Gdańsk 2000.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat