Wynagrodzenie za nadgodziny na koncie pracodawcy
REKLAMA
REKLAMA
Nowe rozwiązanie polega na wprowadzeniu kont wynagrodzeń w celu gromadzenia pieniędzy za nadgodziny. Środki te miałyby być zamrożone na pewien czas i wypłacane w szczególnych sytuacjach. Wiele firm mogło odnieść wrażenie, że rewolucja czeka wszystkich. Ale bez obaw! Przymusu wprowadzenia kont wynagrodzeń nie będzie (oczywiście pod warunkiem, że ta propozycja komisji zostanie przyjęta) - informuje Dziennik Gazeta Prawna.
REKLAMA
Projekt nowego kodeksu zakłada bowiem, że będzie to rozwiązanie po pierwsze dla niektórych i po drugie dla chętnych. Ma być ono dostępne wyłącznie dla tych firm, w których działają związki zawodowe, a jedynym sposobem jego wprowadzenia ma być uzgodnienie odpowiedniego zapisu z reprezentacją załogi i wprowadzenie go do układu zbiorowego pracy.
Polecamy: RODO. Ochrona danych osobowych. Przewodnik po zmianach
Profesor Monika Gładoch widzi jeszcze inną zaletę w nowym zapisie – zachętę do dialogu w firmie. Dzięki niemu, jak podkreśla, pracownicy będą mieli szansę wywalczyć dla siebie to, na co dotychczas pracodawca nie wyrażał zgody. – Niewykluczone, że związek zgodzi się na konta wynagrodzeń w zamian za coś, na czym zależy załodze. Innymi słowy: może dochodzić do handlu wymiennego – podkreśla.
Propozycja z kontami wynagrodzeń jest też szansą na dorobienie dla wielu pracowników do pensji. Korzystając bowiem z wolnego płatnego ze środków zgromadzonych na koncie w jednej firmie, mogą dorobić u innego pracodawcy. – Tym samym na ich konto wpłynie podwójna pensja – wskazuje prof. Gładoch. Ale zwraca też uwagę na ryzyko, że pracownicy będą pracować więcej dla podniesienia swojej stopy życiowej.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat