Debata nt. zmian w OFE - skrajne poglądy ekspertów
REKLAMA
Prezydencka debata nt. zmian w OFE odbyła się w Belwederze w piątek, 11 marca. Bronisław Komorowski zaprosił na nią kilkunastu ekonomistów - zwolenników projektu i jego przeciwników.
REKLAMA
Przyjęty we wtorek, 8 marca, przez rząd projekt przedstawił minister finansów Jacek Rostowski. Zgodnie z nim składka przekazywana z ZUS do OFE zostanie zmniejszona z 7,3 proc. do 2,3 proc., a potem będzie stopniowo wzrastać, by w 2017 r. osiągnąć 3,5 proc. Pieniądze, które zamiast trafić do OFE, pozostaną w ZUS, pójdą na specjalne indywidualne subkonta.
Niższa składka do OFE - projekt nowelizacji ustaw dot. zabezpieczenia emerytalnego >>
Rostowski wyjaśnił, że środki gromadzone na subkoncie w ZUS będą waloryzowane według średniego nominalnego wzrostu PKB z ubiegłych 5 lat. "W wyniku rewaloryzacji stan subkonta nie może ulec obniżeniu, czyli będzie utrzymywana zasada nieujemnej stopy waloryzacji" - zapewnił.
Poinformował o zasadach dziedziczenia środków trafiających na subkonta w ZUS-ie i stosowania ulg podatkowych przysługujących w związku z dodatkowym oszczędzaniem na emeryturę. Dodał, że limity dla inwestowania w akcje dla całości środków zgromadzonych w OFE będą zwiększane w taki sposób, by cały strumień nowych składek trafiających do funduszy mógł być lokowany w akcje.
Rząd nie wyjaśnił, dlaczego chce ograniczyć składkę do OFE >>
Niechęci wobec projektu nie krył członek Rady Polityki Pieniężnej Jerzy Hausner (współtwórca reformy emerytalnej z 1999 r.). Zwrócił uwagę, że reforma emerytalna była przedmiotem porozumienia społecznego, a obecne działania rządu naruszają zasadę zaufania obywateli do państwa. Hausner zaapelował do prezydenta, by zapoznał się z opinią Komisji Trójstronnej o projekcie i zwrócił się do autorytetów z dziedziny prawa konstytucyjnego.
"Wierzę w możliwy kompromis (...). Przyjęte rozwiązanie powinno być rozwiązaniem przejściowym. Musi ono zostać uzupełnione o inne działania naprawcze, które konsekwentnie wprowadzane, doprowadzą do obniżenia poziomu deficytu finansów publicznych do bezpiecznego poziomu" - powiedział.
Polacy źle oceniają funkcjonowanie systemu emerytalnego >>
Szef rady gospodarczej przy premierze Jan Krzysztof Bielecki przypomniał, że umowa społeczna w sprawie reformy systemu emerytalnego z 1999 r. została już dawno złamana. "Tam jest wyraźnie m.in. napisane, że system powinien być sfinansowany z dochodów z prywatyzacji (...) To był kompletny mit, który nie wytrzymuje matematycznej analizy" - powiedział. Dodał, że kolejnym naruszeniem porozumienia było wyprowadzenie z systemu służb mundurowych.
Przeciwnikiem zmian jest inny współtwórca reformy emerytalnej prof. Marek Góra. Wykluczył podczas debaty, by proponowane przez rząd zmiany mogły mieć pozytywny wpływ na przyszłe emerytury. "Te zmiany będą albo neutralne dla emerytów, albo negatywne. To zależy od przyszłych stanów rzeczywistości (...) Ta propozycja prowadzi do koncentracji ryzyka, zamiast do jego likwidacji" - powiedział.
Reforma emerytalna - demontaż systemu emerytalnego? >>
Wtórowała mu była wiceminister pracy Agnieszka Chłoń-Domińczak. Jej zdaniem w dotychczasowej dyskusji nad zmianami nie padła odpowiedź na pytanie, co zrobić, by system emerytalny dawał emerytury w wysokości chroniącej przed ubóstwem. "Nie mamy nadal odpowiedzi na pytanie, jakie emerytury system będzie dawał za kilka lat, kiedy trzeba będzie je wypłacać" - powiedział.
Zdaniem ekonomisty Piotra Kuczyńskiego reforma emerytalna była sukcesem, ale przygotowane przez rząd zmiany należy poprzeć. Kuczyński uważa, że za zbudowaniem drugiego filaru stała wiara, iż w długim terminie na akcjach zawsze się zarabia. Ekonomista wskazał jednak przykłady indeksów, które w ciągu ostatnich 10-20 lat znacząco spadły.
Powszechność ubezpieczeń społecznych - czy będą wyższe składki >>
REKLAMA
"Jak ktoś przechodzi na emeryturę w bessie, to jego emerytura będzie niska, a tego, kto przejdzie w hossie będzie wyższa. To zależy tylko od szczęścia, nie od pracy, czy składek" - zwrócił uwagę. Kuczyński jest przekonany, że czeka nas kolejny kryzys, a pieniędzy przyszłych emerytów nie wolno narażać na związane z tym ryzyko.
Natomiast członek RPP Andrzej Bartkowski oświadczył, że jest zwolennikiem likwidacji OFE w długim okresie. Według niego należy stopniowo ograniczać udział funduszy w systemie i przekształcić drugi filar w trzeci filar. "Im większy jest udział OFE w systemie, tym większe są długookresowe koszty finansów publicznych" - powiedział.
Także była prezes ZUS, członek Rady Gospodarczej przy premierze Aleksandra Wiktorow wyraziła opinię, że "można sobie wyobrazić drugi filar kapitałowy systemu emerytalnego bez OFE".
Pieniądze zgromadzone w OFE są nienaruszalne >>
Plany rządu zaatakował prof. Leszek Balcerowicz. Według niego rząd dąży do destrukcji "na raty" drugiego filaru systemu emerytalnego. "Tworzy się precedens w bardzo ważnej sprawie (...). Każdy następny ruch jest łatwiejszy (...). Po zrobieniu tego pierwszego kroku wiarygodność (polityków) jest bliska zera" - powiedział. Ostrzegł przed spadkiem zaufania obywateli do państwa.
Natomiast prof. Dariusz Rosati (były członek RPP) zarzucił rządowi brak konsekwencji. "Jeśli OFE są tak złe (...) to dlaczego rząd zatrzymuje się w połowie drogi i nie likwiduje OFE w ogóle" - pytał. Według niego, jeśli celem jest naprawa finansów publicznych, to po okresie, w którym można oczekiwać poprawy sytuacji w finansach, rząd powinien zaproponować powrót do obecnej składki.
Czy niższe składki do OFE pozwolą na zwiększenie pomocy dla rodzin z dziećmi? >>
Prezydent Komorowski podsumowując debatę oświadczył, że nie usłyszał jednoznacznej opinii, z której wynikałoby, iż rozwiązania proponowane przez rząd mogą negatywnie wpłynąć na wysokość przyszłych emerytur. "To dla mnie sygnał, że to są rozwiązania (...) z perspektywy obywatela raczej neutralne" - powiedział.
Zapewnił, że potraktuje sprawę bardzo poważnie z punktu widzenia ryzyka niekonstytucyjności projektu. Poinformował, że zamówił już całą serię ekspertyz na ten temat. "Taka niekonstytucyjność mogłaby być zagrożeniem dla autorytetu państwa" - powiedział Komorowski. Obiecał, że chętnie też spotka się z partnerami społecznymi z Komisji Trójstronnej.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat