System emerytalny trzeba dogłębnie zreformować
REKLAMA
Orłowski uczestniczył w debacie gospodarczej zorganizowanej przez studentów z Centrum Europejskiego Uniwersytetu Warszawskiego oraz Muzeum Powstania Warszawskiego. W poniedziałek, 22 listopada, Rada Gospodarcza rozmawiała o zmianach w systemie emerytalnym.
REKLAMA
Według Orłowskiego, konstrukcja finansowa samego systemu emerytalnego może być dość dowolna, bo najważniejsze są jego podstawy. "Może to być system, gdzie emerytury są dobrowolne, można sobie wyobrazić też taki, w którym udział jest przymusowy" - mówił. W ocenie profesora, takie rozwiązania są "szczegółami budowli, natomiast podstawą jest to, by oprzeć ją na solidnym fundamencie".
Przynależność do OFE powinna być dobrowolna >>
Orłowski twierdzi, że trzeba zachować część rozwiązań z przyjętego w 1998 r. systemu emerytalnego - między innymi ujawnianie długu, ujawnianie sytuacji, a nie ukrywanie stanu finansowego i wysokości przyszłej emerytury. "Jeśli mamy przekonać ludzi, że mają dłużej pracować, to musimy im pokazać stan finansów, a nie pozwalać, żeby żyli w przekonaniu, że mają pieniądze i wystarczy im na emeryturę na Karaibach" - mówił.
"Prawdopodobnie OFE są lepszym rozwiązaniem dla takiego podejścia niż ZUS, bo są bardziej przejrzyste dla ludzi i to trzeba zachować" - podkreślił.
Dla Orłowskiego problem zadłużania się państwa i konstrukcji, że minister finansów musi wypuszczać na rynek obligacje, które trafiają do OFE, da się rozwiązać, tylko trzeba poszukać odpowiednich instrumentów finansowych.
"Tę reformę trzeba zakończyć. Trzeba zreformować system, wprowadzić pomysły, które służą zwiększeniu efektywności inwestowania. Niezależnie od tego, ile tych pieniędzy jest w systemie, one mogą być lepiej lub gorzej inwestowane. W tej chwili zapisy nie zmuszają OFE do większej aktywności" - podkreślił.
Nasze składki emerytalne nie trafią do OFE - według Pawlaka to dobre rozwiązanie >>
W ocenie prof. Orłowskiego, zarówno propozycje reformowania systemu OFE, proponowane przez zespół ministra Michała Boniego, jak i pomysł wstrzymania przekazywania składek do OFE, co proponuje minister pracy, to rozwiązania wycinkowe. "Od tego problemy się nie rozwiążą, najwyżej przysypiemy je na trzy lata i potem wyjdą na wierzch w gorszej sytuacji" - powiedział.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat