Roboty w stomatologii. Polacy jeszcze nie ufają nadchodzącej rewolucji, ale wkrótce mogą nie mieć wyboru

REKLAMA
REKLAMA
Roboty w stomatologii. Polacy jeszcze nie ufają nadchodzącej rewolucji, ale wkrótce mogą nie mieć wyboru. Jak wynika z badań - zaledwie 9% Polaków poddałoby się zabiegowi stomatologicznemu przeprowadzanemu przez robota. Aż 65% społeczeństwa sprzeciwia się takim procedurom. Z kolei 26% rodaków nie ma jeszcze wyrobionego zdania w tej kwestii. Tak wynika z najnowszego badania. Jego autorzy przewidują, że w ciągu 5-10 lat robotyka stanie się powszechnym narzędziem w implantologii i chirurgii stomatologicznej, pozostając pod nadzorem ludzi. Roboty nie zabiorą pracy lekarzom, lecz zwiększą jej jakość.
- Roboty w stomatologii. Polacy jeszcze nie ufają nadchodzącej rewolucji, ale wkrótce mogą nie mieć wyboru
- Roboty w stomatologii: aż 65% dorosłych Polaków jest przeciwnych takim zabiegom. – To przede wszystkim sygnał przywiązania do lekarza – człowieka
- W 2024 r. system oparty na AI przeprowadził pierwszy w pełni zautomatyzowany zabieg stomatologiczny w ludzkiej jamie ustnej
- W Polsce obowiązuje surowe prawo medyczne, a tego typu systemy muszą uzyskać certyfikację MDR, której roboty implantologiczne jeszcze nie mają
- Obecnie w medycynie robot da Vinci jest wykorzystywany w wielu zabiegach
- System Yomi wszczepił już 70 tysięcy implantów. – To ogromny wynik, który pokazuje, że ta technologia jest bezpieczna i skuteczna
- Dzięki robotyce, młody lekarz może osiągnąć precyzję operatora z wieloletnim doświadczeniem, a zabiegi są krótsze i mniej inwazyjne
- Robot nie zastąpi dentysty, tylko podniesie mu poprzeczkę. – Lekarz, który umie pracować w cyfrowym protokole, z nawigacją i robotyką, będzie po prostu lepszy
Roboty w stomatologii. Polacy jeszcze nie ufają nadchodzącej rewolucji, ale wkrótce mogą nie mieć wyboru
Zaledwie 9% Polaków poddałoby się zabiegowi stomatologicznemu przeprowadzanemu przez robota. Aż 65% społeczeństwa sprzeciwia się takim procedurom. Z kolei 26% rodaków nie ma jeszcze wyrobionego zdania w tej kwestii. Tak wynika z najnowszego badania. Jego autorzy przewidują, że w ciągu 5-10 lat robotyka stanie się powszechnym narzędziem w implantologii i chirurgii stomatologicznej, pozostając pod nadzorem ludzi. Roboty nie zabiorą pracy lekarzom, lecz zwiększą jej jakość. Zniknie część powtarzalnych, manualnych czynności, ale wzrośnie znaczenie analizy, planowania, nadzoru i znajomości technologii. Młodzi lekarze zyskają precyzję operatorów z wieloletnim doświadczeniem. Zabiegi będą krótsze, mniej inwazyjne i lżejsze dla personelu. Robotyka dosłownie wymusi zmianę całego modelu leczenia.
REKLAMA
REKLAMA
Z badania UCE RESEARCH i Implant Medical wynika, że tylko 9% dorosłych Polaków obecnie poddałoby się zabiegowi stomatologicznemu przeprowadzanemu przez robota. – Wielu pacjentów kojarzy wizytę u dentysty z bólem i ze stresem. Perspektywa oddania się w ręce maszyny wzmacnia niepokój. Do tego dochodzi nieufność wobec AI i automatyzacji. Pacjent nie wie, jak taki robot działa, kto nim steruje i odpowiada za ewentualne błędy. Brakuje też rzeczywistych doświadczeń. Jeszcze nikt w Polsce nie widział robota w roli dentysty, więc trudno oczekiwać zaufania – mówi dr n. med. Piotr Przybylski, implantolog, współautor badania z Kliniki Implant Medical w Gnieźnie.
Roboty w stomatologii: aż 65% dorosłych Polaków jest przeciwnych takim zabiegom. – To przede wszystkim sygnał przywiązania do lekarza – człowieka
Aż 65% dorosłych Polaków jest przeciwnych takim zabiegom. – To przede wszystkim sygnał przywiązania do lekarza – człowieka. W większości przypadków pacjenci wyobrażają sobie, że robot samodzielnie wykona cały zabieg bez udziału dentysty. Tymczasem rzeczywistość jest zupełnie inna. Dziś istnieją tzw. roboty asystujące, czyli urządzenia, które działają pod pełną kontrolą lekarza i pomagają mu w precyzyjnym prowadzeniu narzędzia.
Przykładem jest system Yomi, który od kilku lat ma certyfikat amerykańskiej FDA. W praktyce chirurg planuje zabieg w systemie 3D, a robot pilnuje, by wiertło poruszało się dokładnie po zaplanowanej trajektorii. Lekarz cały czas trzyma rękę na narzędziu. To jest więc robotyczny asystent chirurga – wyjaśnia implantolog.
Z kolei 26% osób nie ma jeszcze wyrobionego zdania na ww. temat. – To są pacjenci, którzy z góry nie odrzucają nowoczesnych technologii, ale nie wiedzą, jak działa takie urządzenie. Z mojego doświadczenia wynika, że właśnie tę grupę najłatwiej jest przekonać do nowych rozwiązań. Wystarczy edukacja i przejrzysta komunikacja. Jeśli pacjent zobaczy, że to lekarz steruje robotem i system działa jak precyzyjny GPS, a nie jak autonomiczny chirurg, to jego podejście szybko się zmieni. Dlatego kluczem będzie zaprezentowanie robotyki w praktyce, np. podczas pokazowych zabiegów czy kampanii edukacyjnych – komentuje dr n. med. Piotr Przybylski.
REKLAMA
W 2024 r. system oparty na AI przeprowadził pierwszy w pełni zautomatyzowany zabieg stomatologiczny w ludzkiej jamie ustnej
Jak przypominają autorzy badania, rok temu w przestrzeni publicznej pojawiła się informacja, że system oparty na AI przeprowadził pierwszy w pełni zautomatyzowany zabieg stomatologiczny w ludzkiej jamie ustnej. – Faktycznie w 2024 roku firma Perceptive ogłosiła pierwszy taki zabieg, ale odbył się on w bardzo kontrolowanych warunkach. Robot wykonał ściśle zaplanowaną czynność, pod stałym nadzorem ludzi. Nie był to przypadek kliniczny z pełnym zestawem zmiennych, jak krwawienie, ślina czy ruch pacjenta. To dowód na to, że technicznie potrafimy to zrobić, co nie znaczy, że jesteśmy gotowi klinicznie czy prawnie – wyjaśnia ekspert z Implant Medical.
W Polsce obowiązuje surowe prawo medyczne, a tego typu systemy muszą uzyskać certyfikację MDR, której roboty implantologiczne jeszcze nie mają
W Polsce obowiązuje surowe prawo medyczne, a tego typu systemy muszą uzyskać certyfikację MDR, której roboty implantologiczne jeszcze nie mają. – Dlatego pierwsze tego typu rozwiązania zobaczymy raczej w prywatnych klinikach i ośrodkach akademickich w formie asystujących systemów, a nie w pełni autonomicznych robotów.
Realnie w ciągu 5-10 lat robotyka stanie się powszechnym narzędziem w implantologii i chirurgii stomatologicznej, tylko pozostanie pod nadzorem człowieka.
Już teraz roboty najlepiej radzą sobie z procedurami wymagającymi maksymalnej precyzji i powtarzalności, jak wszczepianie implantów czy nawigowana osteotomia – zauważa ekspert.
Obecnie w medycynie robot da Vinci jest wykorzystywany w wielu zabiegach
Do tego autorzy badania informują, że obecnie w medycynie robot da Vinci jest wykorzystywany w zabiegach urologicznych (np. prostatektomia), ginekologicznych (np. operacje raka trzonu macicy) oraz w chirurgii ogólnej (np. operacje raka jelita grubego). W Polsce od 2022 roku NFZ refunduje operacje raka prostaty z wykorzystaniem robota, a od 2023 roku – również leczenie nowotworów błony śluzowej macicy i raka jelita grubego.
– W tych obszarach robot po prostu przewyższa ludzką rękę pod względem stabilności, precyzji i kąta prowadzenia narzędzi. Ale nadal potrzebna jest ludzka decyzja, ocena tkanek oraz korekta w czasie rzeczywistym. Nie wyobrażam sobie, żeby robot samodzielnie zdiagnozował stan przyzębia czy dobrał plan leczenia estetycznego. To wymaga wiedzy, doświadczenia i empatii – przekonuje dr n. med. Piotr Przybylski.
System Yomi wszczepił już 70 tysięcy implantów. – To ogromny wynik, który pokazuje, że ta technologia jest bezpieczna i skuteczna
System Yomi wszczepił już 70 tysięcy implantów. – To ogromny wynik, który pokazuje, że ta technologia jest bezpieczna i skuteczna. Według danych producenta, średnio co 6 minut wprowadzany jest implant przy pomocy tego urządzenia w Stanach Zjednoczonych. W literaturze naukowej mamy solidne dowody na to, że robotyka zwiększa dokładność. Różnice w pozycjonowaniu implantu nie przekraczają 0,6-0,7 mm, co jest wynikiem lepszym niż przy tradycyjnej metodzie. Ale ostateczne wskaźniki przyjęcia implantów i długoterminowe sukcesy kliniczne są wciąż bardzo dobre nawet przy klasycznej technice – ocenia implantolog.
Dzięki robotyce, młody lekarz może osiągnąć precyzję operatora z wieloletnim doświadczeniem, a zabiegi są krótsze i mniej inwazyjne
Zdaniem eksperta, dzięki robotyce, młody lekarz może osiągnąć precyzję operatora z wieloletnim doświadczeniem, a zabiegi są krótsze i mniej inwazyjne. W tym na pewno tkwi przyszłość. Takie rozwiązania mogą zmienić oblicze stomatologii. – Przechodzimy z etapu reaktywnego leczenia do zintegrowanego procesu cyfrowego – od skanu 3D, przez planowanie protetyczne, po precyzyjnie wykonany zabieg. Lekarz staje się projektantem, planistą, kontrolerem jakości, a nie tylko ręką wykonującą procedurę – wskazuje dr n. med. Przybylski.
Robot nie zastąpi dentysty, tylko podniesie mu poprzeczkę. – Lekarz, który umie pracować w cyfrowym protokole, z nawigacją i robotyką, będzie po prostu lepszy
Według autorów badania, robot nie zastąpi dentysty, tylko podniesie mu poprzeczkę. – Lekarz, który umie pracować w cyfrowym protokole, z nawigacją i robotyką, będzie po prostu lepszy. Z całą pewnością dentyści nie powinni się bać, że roboty zabiorą im pracę. One tylko zmienią jej charakter. Zniknie część powtarzalnych, manualnych czynności, ale wzrośnie znaczenie analizy, planowania i nadzoru. Dla stomatologa to ogromna szansa – mniej fizycznego obciążenia, większa precyzja, lepsze wyniki i zadowolenie pacjentów. Ale lekarz, który nie będzie potrafił pracować z technologią, może zostać zastąpiony przez tego, który będzie umiał – ostrzega znawca tematu.
Już dziś młodzi lekarze wchodzący w świat CAD/CAM, skanerów wewnątrzustnych czy tomografii 3D uczą się pracy w środowisku cyfrowym. – Dziś jesteśmy na etapie, który można porównać do początków komputerowej tomografii w gabinetach. Dwie dekady temu też wydawało się to zbyt kosztowne i skomplikowane. A dziś trudno sobie wyobrazić nowoczesną implantologię bez CBCT. Za kilka lat podobnie będzie z robotyką. Najpierw trafi do klinik premium, potem stanie się standardem w większych miastach, a z czasem znormalizuje się w całej branży – przewiduje dr n. med. Przybylski.
Jak podsumowuje ekspert, lekarze powinni jasno komunikować pacjentom, że robot tylko im pomaga. To inteligentny system wspomagający. Warto też pokazywać konkretne dane – dokładność, czas zabiegu i mniejsze ryzyko uszkodzenia struktur anatomicznych. Kiedy pacjent zobaczy, że wszystko jest zaplanowane komputerowo i nadzorowane przez człowieka, lęk zniknie. Wtedy robot staje się po prostu kolejnym narzędziem w rękach lekarza.
Źródło: UCE RESEARCH. Opis metody analitycznej/badawczej: Badanie zostało przeprowadzone w połowie października br. metodą CAWI (Computer Assisted Web Interview) na ogólnopolskiej próbie 1034 dorosłych Polaków w wieku 18-80 lat.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat
REKLAMA




