Zmiana pracy nie zawsze jest możliwa. Co robić?
REKLAMA
REKLAMA
Zmiana pracy nie zawsze jest możliwa
Choć średnio w ciągu roku co piąty polski pracownik decyduje się na zmianę pracodawcy, a wśród częstych powodów wskazywanych przez uczestników badania Randstad jest niezadowolenie z dotychczasowego miejsca pracy oraz poczucie, że po wielu latach w jednej firmie potrzebna jest zmiana, to jednak jest też duża grupa osób, które nie podejmują takiej zmiany. Świadczy o tym zestawienie tych danych z odsetkiem pracowników, którzy aktywnie rozglądają się za pracą - robi tak co drugi badany. Oznacza to, że nie wszyscy ostatecznie na zmianę mogą sobie pozwolić lub nie decydują się na nią, bo brakuje dla nich faktycznych możliwości rozwoju, zarówno poprawy warunków zatrudnienia, jak i przestrzeni na kolejne ambitne kroki w karierze.
REKLAMA
Chcę zmienić pracę, ale…
Szczególnie teraz obserwujemy na rynku pracy mniejszą rotację pracowników przy wciąż wysokim współczynniku aktywności w poszukiwaniu zatrudnienia. Jest to efekt wciąż odczuwalnego spowolnienia gospodarczego w Polsce, które sprawiło, że ubyło nieco ofert pracy, choć wciąż ich nie brakuje, ale jednocześnie zmniejszyła się konkurencja o pracowników, a co za tym idzie firmy nie zawsze proponują atrakcyjną alternatywę dla naszego obecnego miejsca pracy. Co można zrobić, gdy rynek nie daje nam wielkich możliwości, a odczuwamy potrzebę zmiany?
Czasem oznacza to po prostu konieczność uzbrojenia się w cierpliwość i przeczekania gorszej koniunktury na rynku pracy. Obecne zatrudnienie, nawet jeśli nie do końca nas satysfakcjonuje, często daje nam pewien komfort finansowy i stabilność. To bardziej bezpieczne warunki do rozwoju zawodowego, niż sytuacja, w której z powodu braku zatrudnienia jesteśmy zmuszeni do skorzystania z tych ofert, które aktualnie są dostępna na rynku, a niekoniecznie są najlepsze dla nas.
Słabszą koniunkturę na rynku pracy warto przeczekać, ale nie bezczynnie
Ten komfort i stabilność to dobra baza do tego, aby okres przeczekania sytuacji mniej korzystnej dla zmian zawodowych wykorzystać to podnoszenia swojej atrakcyjności z perspektywy pracodawców. Pozwoli to nie tylko skuteczniej znaleźć ciekawe zatrudnienie, ale jednocześnie da nam lepszą pozycję negocjacyjną w rozmowie o warunkach zatrudnienia, w tym wynagrodzeniu.
W pierwszej kolejności warto poświęcić chwilę, aby przeanalizować, jak powinna wyglądać nasza przyszła praca:
- na jakie stanowiska chcemy aplikować?
- w jakich firmach chcielibyśmy pracować?
- jakie zadania chcielibyśmy w przyszłości wykonywać?
Przegląd dostępnych ofert pracy w specjalizacjach, które nas najbardziej interesują, da nam odpowiedź, jakich umiejętności poszukują pracodawcy. Dostaniemy na przykład:
- listę technologii czy aplikacji, z których powinniśmy umieć korzystać,
- języków obcych, które wymagane są na danym stanowisku lub
- konkretnych kompetencji, którymi powinniśmy się wykazywać w nowym miejscu pracy, np. umiejętnością zarządzania projektami.
W ten sposób identyfikujemy, jakie zdolności powinniśmy wzmocnić i jakie doświadczenia zdobyć, aby z lepszej pozycji wystartować w procesach rekrutacyjnych.
Rozwój kompetencji i szkolenia od pracodawcy
REKLAMA
Gdy mamy już te informacje, warto sprawdzić, jakie możliwości rozwoju kompetencji i udziału w szkolenia daje nam nasz obecny pracodawca. Firmy coraz częściej oferują swoim pracownikom dostęp do platform edukacyjnych czy aplikacji do nauki języków obcych. Organizują też szkolenia online czy stacjonarnie, a nawet finansują kursy czy naukę na studiach podyplomowych. W przypadku kursów i studiów mogą jednak wymagać od pracowników podpisania zobowiązania do pozostania w firmie przez określony czas. Takich wymogów nie ma natomiast w przypadku szkoleń i pozostałych aktywności edukacyjnych. Bywa jednak, że na co dzień brakuje nam na nie czasu - perspektywa zmiany miejsca zatrudnienia może być jednak dobrym motywatorem do tego, aby przyjrzeć się ofercie szkoleniowej obecnego pracodawcy.
Jeśli wiemy też, że aby sięgnąć po atrakcyjne zatrudnienie, potrzebne są nam dodatkowe umiejętności i doświadczenia, warto zastanowić się, czy nie możemy włączyć się w jakieś aktualne działania pracodawcy, aby te doświadczenia zdobyć, np. podjąć się zarządzania projektem lub udziału w interdyscyplinarnej grupie projektowej, w której poznamy też specyfikę zadań i pracy innych zespołów i specjalizacji.
Takie podejście to nie tylko patent na przeczekanie słabszej koniunktury na rynku pracy, które nie pozwala na zmianę zawodową, ale też sposób na to, by zmienić swoją sytuację w obecnym miejscu zatrudnienia. Czasem bowiem nie chodzi o samą zmianę pracodawcy, a zyskanie nowej energii i motywacji w dotychczasowej firmie, aby w pełni realizować swój potencjał zawodowy. Do tego w efekcie takie większe zaangażowanie przełożyć się może na lepsze warunki zatrudnienia, w tym awans czy podwyżkę.
Potrzeba zmiany w życiu zawodowym nie musi oznaczać zmiany miejsca pracy
Jeśli decydujemy się odroczyć decyzję o zmianie pracy i skupić się na zmianie swojej sytuacji w obecnym miejscu zatrudnienia, warto porozmawiać o tym z szefem i wspólnie poszukać nowych możliwości rozwojowych wewnątrz firmy, które przywrócą nam zaangażowanie i satysfakcję. Może to być na przykład dodatkowa rola, która wiąże się z dodatkiem do wynagrodzenia. Coraz częściej firmy tworzą role mentorów, liderów projektów czy liderów wdrożenia technologii, za które przewidują dodatkowe wynagrodzenie, które nie zmienia co prawda na stałe naszej podstawy wynagrodzenia, ale jest okresowym wzmocnienie domowego budżetu.
Niewykluczone też, że w firmie są obszary pokrewne do naszego, w których poszukiwani są eksperci, a my z naszymi dotychczasowymi kompetencjami może się w takiej roli sprawdzić. W identyfikacji takich szans pomoże nie tylko rozmowa z szefem, ale także z opiekunem ze strony zespołu HR.
Potrzeba podwyżki wynagrodzenia
Jeśli potrzeba zmiany wynika nie tylko z naszych ambicji, ale także potrzeby podwyżki wynagrodzenia, tu także dobrym kierunkiem może być rozmowa z szefem. Badanie Randstad pokazuje, że choć 6 na 10 pracowników oczekuje wzrostu wynagrodzeń, to na otwartą dyskusję o tym z pracodawcą decyduje się jedynie jedna trzecia badanych. Warto jednak do takiej rozmowy się przygotować, pokazując, jak ewoluowały się w ostatnim czasie nasze obowiązki, jakie nowe kompetencja pozyskaliśmy i jak przyczyniamy się do dobrych wyników biznesowych pracodawcy. Nawet, jeśli w danym momencie szef odmówi nam podwyżki, bo na przykład nie pozwala na to budżet przedsiębiorstwa, warto od razu ustalić z managerem, kiedy pojawi się dobry moment na powrót do rozmowy na ten temat, a najlepiej od razu umówić się na takie spotkanie we wskazanym przez szefa terminie.
W czasach niedoboru kompetencji, firmy nie mogą sobie pozwolić na utratę pracowników z odpowiednimi umiejętnościami. W takiej sytuacji będą bardziej skłonne pójść nam na rękę i na przykład zaproponować wsparcie w zmianie specjalizacji zawodowej, aby jednocześnie utrzymać naszą satysfakcję zawodową i zaangażowanie oraz uchronić nas przed wypaleniem.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat