Ulga podatkowa dla oszczędzających na emeryturę
REKLAMA
Projektem autorstwa społecznego Komitetu RAZEM zajmowały się połączone sejmowe Komisje Finansów Publicznych oraz Polityki Społecznej i Rodziny. Powołały specjalną podkomisję, której przewodniczącym został poseł PO Janusz Cichoń.
REKLAMA
Zgodnie z projektem, pieniądze stanowiące podstawę do ulgi w podatku dochodowym mogłyby być odkładane na wybranych przez podatnika kontach bankowych, w towarzystwach emerytalnych lub innych instytucjach finansowych nadzorowanych lub monitorowanych przez Komisję Nadzoru Finansowego.
Oszczędności byłyby odliczane od podstawy opodatkowania. Co roku wielkość odliczenia byłaby waloryzowana o wskaźnik wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych, ogłaszany przez GUS.
Zgromadzonych na przyszłą emeryturę kwot nie można byłoby wybrać aż do osiągnięcia wieku emerytalnego, czyli do ukończenia 60 lat przez kobiety lub 65 lat przez mężczyzn - chyba że oszczędzający zwróciłby ulgę.
Osoba korzystająca z odliczenia musiałaby udokumentować dobrowolne wpłaty na emeryturę, przedstawiając urzędowi skarbowemu przelew bankowy na konto wybranej instytucji finansowej. Powinny znaleźć się na nim: nazwisko i imię wpłacającego, nazwa instytucji finansowej, kwota wpłaty oraz jej cel, czyli zabezpieczenie emerytalne.
Według pomysłodawców projektu, wprowadzenie takiej ulgi zachęci Polaków do gromadzenia pieniędzy na przyszłość.
"Emerytura, jaką za kilkanaście lat otrzyma z ZUS i OFE mężczyzna zarabiający na koniec pracy zawodowej 3 tys. zł miesięcznie brutto, wyniesie 1,5 tys. zł. Kobieta dostanie ok. 10 proc. mniej. Gdyby oszczędzali oni w dowolnie wybranej instytucji finansowej rocznie od 6 do 12 tys. zł, mogliby przez 20 lat pracy odłożyć kwotę pozwalającą im otrzymywać na emeryturze dodatkowo co miesiąc od 1 do 2 tys. zł" - powiedział pełnomocnik Komitetu RAZEM Adam Sankowski.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat