Firma nie zawsze płaci za nadgodziny
REKLAMA
Rafał P. (powód) pracował w firmie produkującej autobusy. Działające w niej związki zawodowe zawarły porozumienie, na mocy którego ustalono, że w przypadku braku zamówień, pracownicy nie będą musieli przychodzić do pracy. Zachowają prawo do wynagrodzenia i mogą pozostać w domu, oczekując na wezwanie pracodawcy. Godziny spędzone w domu, należało odpracować w kolejnym okresie rozliczeniowym w wymiarze: godzina pracy za półtorej godziny przebywania w domu. Porozumienie to zawarto w grudniu 2004 r., natomiast w styczniu 2005 r. Państwowa Inspekcja Pracy uznała je za niezgodne z polskim prawem pracy jako kształtujące prawa pracowników mniej korzystnie niż kodeks pracy.
Treść jest dostępna bezpłatnie,
wystarczy zarejestrować się w serwisie
Załóż konto aby otrzymać dostęp do pełnej bazy artykułów oraz wszystkich narzędzi
Posiadasz już konto? Zaloguj się.REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat