Pozew zbiorowy przeciwko ZUS
REKLAMA
REKLAMA
Zakład Ubezpieczeń Społecznych to instytucja, która, ze względu na powszechność systemu emerytalno-rentownego w Polsce, ma lub będzie miała styczność ze zdecydowaną większością obywateli naszego kraju. Jak się okazuje, na linii ZUS – beneficjenci może jednak dochodzić do licznych napięć, niejasnych prawnie sytuacji i, oczywiście, całej rzeszy niezadowolonych ludzi. W jaki sposób mają oni dochodzić swoich racji i ubiegać się o (w ich przekonaniu: należną) ochronę prawną? Okazuje się, że coraz popularniejszą metodą jest wykorzystanie mechanizmu przyznanego stosunkowo nową ustawą o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym. Warto zatem przyjrzeć się niedawnej sytuacji, kiedy grono zainteresowanych osób, a mówiąc konkretnie: emeryci, jako właściwy podmiot do zaspokojenia ich roszczeń w drodze polskiego odpowiednika class action wybrali właśnie Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
REKLAMA
W całej sprawie chodzi o sytuację tych z emerytów, wobec których, pod koniec 2011 roku, ZUS wystosował pisma o zawieszeniu wypłacania emerytury. Pod względem prawnym mówimy tutaj o decyzjach dotyczących zawieszenia określonych świadczeń emerytalnych. Co istotne, zarówno dla tej sprawy, jak i dla poznania ogólnego kształtu ścieżki prawnej w przypadku decyzji otrzymywanych od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, przysługuje od nich odwołanie. Uruchomienie kontroli instancyjnej pozwala ochronić prawa osoby, której interesy mogą być zagrożone decyzją ZUS. Fakt i możliwość takiego odwołania nie jest żadną tajemnicą, a i sam ZUS w przesyłanych pismach wprost o tym informuje. Ewentualną przeszkodą faktyczną może być jednak okoliczność, że informacja ta może umknąć w zalewie innych informacji dotyczących samej decyzji, zwłaszcza osobom, które nie mają doświadczenia w prawie albo pewnej nabytej praktyki jego stosowania.
W omawianej dzisiaj sprawie „ZUS kontra emeryci”, Zakład Ubezpieczeń Społecznych zajmuje stanowisko, według którego od decyzji o zawieszeniu emerytury z października 2011 roku, należało się odwołać. Dopiero wtedy możliwa byłaby wypłata zaległych świadczeń. Co zatem z osobami, które wspomnianych decyzji nie zaskarżyły? Ano właśnie: według ZUS-u, nie mają co liczyć na przelew z kasy społecznej. Jak nietrudno się domyślać, takie stanowisko budzi jawny sprzeciw samych zainteresowanych i stąd też zrodził się zamysł wniesienia pozwu zbiorowego.
Polecamy: Forum
REKLAMA
Patrząc na sprawę pod kątem prawnym, znając zapisy ustawy o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym, można słusznie stwierdzić, że sama sprawa do pozwu zbiorowego pasuje „jak ulał”. Po pierwsze, nie trzeba długo szukać osób zainteresowanych wniesieniem pozwu zbiorowego, można liczyć, że grupa dosyć łatwo i naturalnie utworzy się oddolnie. Po drugie – nie ma problemu z określeniem wysokości żądanych świadczeń i jej wartości materialnej, bo chodzi przecież o zaległe świadczenia emerytalne. No i w końcu, na boku rozważań prawnych, warto dodać trzeci aspekt: często pozwy zbiorowe mają do siebie to, że stają się medialne. W odróżnieniu od trudnych interpretacji organów podatkowych, które przecież mogą mieć realny wpływ na stan kieszeni polaków, czy orzeczeń organów sądowych, sprawy z powództw zbiorowych odbijają się w społeczeństwie szerokim echem. Nie inaczej jest z rysującym się sporem pomiędzy emerytami a ZUS-em – o sprawie już teraz można dowiedzieć się z najpoczytniejszych gazet i ogólnopolskich portali internetowych.
W sprawie wypowiedział się już między innymi bohater akcji emerytów przeciwko ZUS-owi, o której była już głośno ponad rok temu w związku ze zbadaniem przez Trybunał Konstytucyjny zgodności z prawem zawieszenia emerytur, czyli Pan Marian S. z Radomia. Warto przypomnieć, że ówczesna sprawa dotykała tak podstawowych zasad porządku prawnego w demokratycznym państwie, jak zasada praw słusznie (dobrze) nabytych, czy zasada zaufania obywateli do państwa. Wówczas, mimo że podnoszono, iż w indywidualnych procesach emeryci przegrywali z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych, Trybunał Konstytucyjny stanął po ich stronie. W swoim wyroku, TK ujął, że ci z emerytów, którzy prawo do świadczenia i jego realizacji nabyli w przedziale czasowym pomiędzy 8 stycznia 2009 roku a 31 grudnia 2010 roku, nie są podmiotem normy z art. 103a ustawy o emeryturach i rentach i w efekcie dla tych osób nie ma podstaw do zawieszenia wypłat emerytury.
Ilu zainteresowanych może przyciągnąć obecna sprawa pozwu zbiorowego? Mówi się o kilku tysiącach emerytów, prawa których zostały wówczas naruszone. Oznacza to, że ewentualny pozew zbiorowy może przyciągnąć całą rzeszę osób chcących uzyskać ochronę materialną w świetle prawa. Tak czy inaczej, Zakład Ubezpieczeń Społecznych po raz kolejny musi zmierzyć się z możliwością wytoczenia pozwu zbiorowego. Dla ZUS-u nie będzie to pierwsza tego typu sytuacja, ponieważ pozew zbiorowy przeciwko tej instytucji wystosowali już, w innej sprawie, przedsiębiorcy, reprezentowani w owej głośnej sprawie przez jedną z krakowskich kancelarii prawnych.
Zobacz również: Emerytury 2013 - waloryzacja
Każdy nowy pozew zbiorowy, biorąc pod uwagę niedługą praktykę stosowania przepisów ustawy o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym, oznacza nowe, precedensowe rozstrzygnięcia budujące polski model powództw zbiorowych. Czy zatem wspólny pozew emerytów okaże się „strzałem w dziesiątkę”? Na pewno będziemy śledzić tą sprawę z uwagą.
WspolnyPozew.com
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat