Delegowanie pracowników - przedsiębiorcy krytykują nowe przepisy
REKLAMA
Co roku polskie firmy, w celu świadczenia swoich usług, delegują około 230 tysięcy pracowników do innych krajów Unii Europejskiej. Oznacza to, że około 25 proc. wszystkich delegowanych pracowników w Europie to Polacy
REKLAMA
Nowe przepisy nad którymi pracuje Rada i Parlament Europejski mogą jednak znacznie pogorszyć sytuację naszych przedsiębiorstw - uważa Konfederacja Lewiatan.
Najpopularniejszymi państwami przyjmującymi z perspektywy polskich przedsiębiorców są Niemcy, Francja i Holandia. Do tej pory proceder delegowania opierał się na Dyrektywie dotyczącej delegowania pracowników w ramach świadczenia usług z 1996 roku. Jednak ze względu na brak jej odpowiedniej implementacji do porządków prawnych państw Unii Europejskiej powstała inicjatywa stworzenia dyrektywy tzw. wdrażającej, której celem jest właściwe przełożenie przepisów dyrektywy z 1996 roku.
- Na tym etapie legislacyjnym prace nad dyrektywą wdrażającą trwają równolegle zarówno w Radzie jak i Parlamencie Europejskim. Najbardziej niepokojącymi zmianami z perspektywy polskich przedsiębiorców w projekcie poprawek do tekstu dyrektywy, który będzie przegłosowywany w Parlamencie Europejskim jest m.in. propozycja wprowadzenia jednorazowego charakteru delegowania. Nieodłącznym elementem delegowania jest jego tymczasowy charakter, oznacza to że pracownik nie może być delegowany do innego państwa członkowskiego w celu stałego świadczenia w nim stosunku pracy. Wynika to z faktu, iż delegowanie pracowników jest związane ze swobodą świadczenia usług, a nie swobodnym przepływem pracowników. Nie musi to jednak oznaczać, że dany pracownik może być delegowany tylko raz albo że różni pracownicy nie mogą być delegowani na to samo stanowisko pracy. Byłoby to rozwiązanie zmieniające samą definicję delegowania, co wykracza poza cel i zakres pierwotnej dyrektywy dotyczącej delegowania - mówi Ewelina Pietrzak, ekspertka Konfederacji Lewiatan.
Polecamy: Agencje zatrudnienia - bezpieczne wyjazdy do pracy za granicę
REKLAMA
Poza tym zmieniłby się charakter formularza A1 wydawanego na żądanie pracodawcy lub pracownika delegowanego. Dotychczas był on potwierdzeniem dla delegowanego pracownika, że jego delegowanie ma miejsce zgodnie z obowiązującymi przepisami. Projekt zmiany dyrektywy zakłada, że posiadanie A1 byłoby jedynie jednym z elementów legalizujących delegowanie. Takie rozwiązanie burzy stabilność sytuacji zarówno pracownika jak i pracodawcy delegującego. Jego wprowadzenie byłoby o tyle niezrozumiałe, że dotychczasowa formuła funkcjonowała bardzo poprawnie.
Konfederacja Lewiatan jest także przeciwna wyposażaniu państw członkowskich w uprawnienia związane z poszerzaniem elementów delegowania. Taki zapis oznaczałby, że państwa cieszące się dużym zainteresowaniem ze strony delegowanych pracowników mogłyby poszerzać warunki, które należałoby spełnić by móc świadczyć w nich swoje usługi. Zdaniem Konfederacji Lewiatan w celu zapewnienia przejrzystości i pewności prawa należy wprowadzić jeden, identyczny dla wszystkich państw katalog przesłanek delegowania.
Unifikacji wymagają także środki kontrolne i wymagania o charakterze administracyjnym, które mogą być podejmowane przez państwa członkowskie do których delegowany jest pracownik w celu zapewnienia efektywnego monitorowania wypełniania obowiązków związanych z delegowaniem. Pozostawienie tej kwestii do swobodnej decyzji każdego z państw doprowadzi do chaosu, ponieważ pracodawcę delegującego pracowników do Francji i Włoch będą obowiązywać różne reżimy prawne. Taka sytuacja stoi w sprzeczności z celem wydania dyrektywy wdrażającej.
Zobacz również: Podróże służbowe - diety 2013
Konfederacja Lewiatan wspierana przez większość europejskich organizacji pracodawców postuluje usunięcie z treści dyrektywy mechanizmu odpowiedzialności solidarnej wykonawcy oraz jego podwykonawcy. Solidarna odpowiedzialność dotyczy przypadku niewypłacenia w terminie wynagrodzenia pracownikowi delegowanemu oraz zaległości w podatkach czy świadczeniach socjalnych. Konstrukcja prawna odpowiedzialności solidarnej jest znana tylko w ośmiu państwach członkowskich, dlatego też jej obligatoryjne wprowadzenie we wszystkich systemach prawnych jest zbędne i zahamuje rozwój delegowania.
Dyrektywa wdrażająca wprowadza także obowiązek tłumaczenia i przechowywania dokumentacji pracowniczej w miejscu delegowania. Takie rozwiązanie w dużym stopniu zwiększy koszty jakie pracodawca będzie musiał ponieść w związku z delegowaniem. Szczególnie, biorąc pod uwagę że na gruncie prawa polskiego nie ma możliwości archiwizowania dokumentów w formie elektronicznej, dlatego też przechowywanie dokumentacji będzie musiało się odbywać w formie tradycyjnych teczek pracowniczych.
Głosowanie nad projektem w Komisji ds. Zatrudnienia i spraw Socjalnych w Parlamencie Europejskim odbędzie się 20 czerwca br.
Źródło: Konfederacja Lewiatan
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat