Związki zawodowe krytycznie o bezpłatnym urlopie opiekuńczym
REKLAMA
REKLAMA
Nowelizacja kodeksu pracy
Rządowy projekt nowelizacji kodeksu pracy ma na celu wdrożenie do polskiego porządku prawnego postanowienia dwóch dyrektyw unijnych, mających zapewnić bardziej przejrzyste i przewidywalne warunki zatrudnienia oraz wprowadzić równowagę między życiem zawodowym a prywatnym rodziców i opiekunów.
REKLAMA
Nowelizacją przyjętą w ubiegłą środę przez Sejm zajmie się teraz Senat.
Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ) ma uwagi m.in. dotyczące pięciodniowego, bezpłatnego urlopu opiekuńczego. Zdaniem OPZZ, pracownik powinien móc zachować prawo do wynagrodzenia za ten urlop, by spełniać cel wdrażanej dyrektywy, jakim jest łączenie obowiązków rodzinnych, opiekuńczych z pracą zawodową. Paweł Śmigielski z OPZZ zauważył, że bezpłatne urlopy cieszą się znikomą popularnością w Polsce.
Propozycja OPZZ
"Proponujemy, aby za czas tego urlopu pracownik otrzymywał wynagrodzenie liczone jak za czas urlopu wypoczynkowego lub aby miał prawo do otrzymania stosownego świadczenia pieniężnego z ZUS. (...) Uważamy, że będzie to dobre rozwiązanie, które wzmocni popularność urlopu opiekuńczego" – powiedział PAP Śmigielski.
Druga uwaga odnosi się do urlopu rodzicielskiego, a konkretnie do jego 9-tygodniowej nieprzenoszalnej części. "Rozumiemy cel tej regulacji, ale mogą przecież wystąpić sytuacje, kiedy drugi rodzic dziecka będzie nieznany, może nie żyć, czy też drugiemu rodzicowi nie będzie przysługiwała władza rodzicielska. Wówczas te 9 tygodni nie będą możliwe do wykorzystania przez pozostałego rodzica i po prostu przepadną" – zaznaczył.
OPZZ proponuje zatem, aby w wyżej wymienionych przypadkach, można było przenieść 9-tygodniowy urlop na jedynego rodzica. "W naszej ocenie będzie to zgodne z zasadami współżycia społecznego, by umożliwić temu rodzicowi wykorzystanie pełnego wymiaru urlopu rodzicielskiego".
Prawo do bycia offline
Trzecim elementem, który OPZZ chciałoby zmienić w nowelizacji, jest wprowadzenie prawa do odłączenia się pracownika (prawo do bycia offline). Śmigielski zaznaczył, że granica między czasem pracy zawodowej a czasem prywatnym pracowników w wielu przypadkach zaciera się. Zwrócił uwagę na to, że pracodawcy angażują pracowników do wykonywania obowiązków służbowych poza czasem pracy poprzez smsy, telefony, czy też e-maile, co w szczególności uwidoczniły dwa lata pracy, wykonywanej w pandemii COVID-19.
REKLAMA
"Ten problem narasta, zwłaszcza w czasie popularności pracy zdalnej. Chcemy zatem pochylić się nad stosownymi zapisami w tym obszarze" – powiedział. W jego ocenie, pomimo że w kodeksie pracy znajduje się szereg przepisów wskazujących na prawo pracownika do bycia offline (m.in. normy w zakresie czasu pracy, okresów odpoczynku czy okresów rozliczeniowych), "należałoby jasną i zrozumiałą regulację wpisać wprost do ustawy".
"W mojej ocenie, w obliczu nieprawidłowych praktyk pracodawców w tym zakresie, pełniłaby ona również funkcję informacyjną i edukacyjną, (...) że pracodawca poza czasem pracy pracownika nie może się z nim kontaktować w jakiejkolwiek formie" - dodał. Zaznaczył, że odstępstwa od tej zasady można byłoby dopuszczać w nadzwyczajnych sytuacjach w zakładzie pracy, np. akcje ratownicze, awarie.
NSZZ Solidarność także ma uwagi odnośnie odpłatności urlopu opiekuńczego, a także zwolnienia z tytułu siły wyższej.
"O ile to zwolnienie jest płatne 50 proc., to urlop opiekuńczy jest bezpłatny (...) pracownicy nie będą korzystać z tych form urlopów, zwolnień. Będą wybierać opiekę na dziecko, będą korzystać z urlopu wypoczynkowego, natomiast najprawdopodobniej w ostatniej kolejności będą korzystać z bezpłatnego urlopu opiekuńczego" – powiedziała PAP dr Anna Reda-Ciszewska, ekspertka NSZZ Solidarność.
Projekt należy ocenić pozytywnie
Zaznaczyła jednak, że sam projekt ustawy, z punktu widzenia pracownika, należy ocenić pozytywnie ze względu na szereg różnych korzystnych, ochronnych rozwiązań. Zwłaszcza jeśli chodzi o umowy o pracę na czas określony.
"Umowy o pracę na czas określony zostaną zrównane z umowami na czas nieokreślony w zakresie ich wypowiadania. Pracodawca będzie musiał podawać przyczynę przy wypowiadaniu umowy na czas określony". Wskazała, że jest to dobre rozwiązanie, na którym skorzystają pracownicy. W jej ocenie, nie należy się bać, że pracodawcy odejdą od umów na czas określony na rzecz umów cywilno-prawnych.
"Mamy obecnie rynek pracownika. Jeżeli pracodawca chce konkurować o dobrego pracownika, musi mu zapewnić odpowiednią, stabilną podstawę zatrudnienia, stąd też ja bym się nie obawiała ucieczki pracodawców w umowy prawa cywilnego" – powiedziała.
Kolejnym elementem, na który zwróciła uwagę Reda-Ciszewska, jest zmiana granicy wieku dziecka z 4 lat na 8 lat. Przypomniała, że obecnie pracownik opiekujący się dzieckiem w wieku do 4 lat nie może pracować w godzinach nadliczbowych, w porze nocnej i w uciążliwych systemach pracy.
"Teraz pracownicy opiekujący się dziećmi do lat 8 będą mogli korzystać z zakazów o charakterze względnym, będą mogli odmówić takiej pracy. (...) Dodatkowo rodzice dzieci do lat 8 będą mieli prawo do wnioskowania o elastyczną organizację czasu pracy". Zaznaczyła, że jest to dobre rozwiązanie, mające na celu pogodzenie życia zawodowego z życiem rodzinnym. (PAP)
Autorka: Iga Leszczyńska
iga/ mhr/
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat