Odpracowywanie spóźnień a wynagrodzenie - porada
REKLAMA
REKLAMA
Spóźnienie do pracy będzie usprawiedliwione wtedy, gdy okoliczności, które w sposób obiektywny uniemożliwiają pracownikowi przybycie do pracy punktualnie. Obiektywizm ten polega na tym, że w konkretnej sytuacji każdy pracownik spóźniłby się do pracy, a nie tylko ten, który nie stawił się do pracy punktualnie.
REKLAMA
W zależności od tego, jak duże jest to spóźnienie, pracodawcy różnie rozwiązują kwestie odpracowywania czasu pracy. Z reguły kilku czy kilkunastominutowe spóźnienia są zaliczane do czasu pracy, za które pracownik otrzymuje normalne wynagrodzenie. Jeżeli jednak są to spóźnienia godzinne lub dłuższe, pracodawca może zobowiązać pracownika do odpracowania czasu spóźnienia.
Pan Jan codziennie dojeżdża do pracy pociągiem z miejscowości oddalonej od miejsca pracy o 100 km. W okresie zimowym pociągi bardzo często były opóźnione. W takiej sytuacji każdy pracownik spóźniałby się do pracy, zatem okoliczność jest obiektywna a spóźnienie usprawiedliwione.
Przeczytaj koniecznie Konsekwencje nieterminowej wypłaty wynagrodzenia
Pan Krzysztof dojeżdża do pracy samochodem. Rano wstał na tyle późno, że po odśnieżeniu wyjazdu z posesji spóźnił się do pracy godzinę. Taka okoliczność nie będzie usprawiedliwiona, gdyż pracownik mógł przewidzieć, że konieczne będzie odśnieżenie podjazdu.
Odpracowywanie czasu spóźnienia jest pracą w godzinach nadliczbowych, za które należy się dodatkowe wynagrodzenie.
Polecamy serwis Kodeks pracy
REKLAMA
Takie stanowisko zajął Główny Inspektor Pracy w grudniu 2010 r. Zgodnie z tym stanowiskiem, w przypadku "odpracowywania godzin wyjść w celach prywatnych" zostanie np. przekroczona dobowa norma czasu pracy - wystąpią godziny nadliczbowe. Z chwilą powstania tych godzin nadliczbowych pracownik nabędzie prawo do opłacenia tych godzin, oprócz normalnego wynagrodzenia, stosownym dodatkiem. W tym miejscu należy zaznaczyć, iż zgodnie z art. 80 Kodeksu pracy wynagrodzenie przysługuje za pracę wykonaną, a za czas jej niewykonywania pracownik zachowuje prawo do wynagrodzenia tylko wówczas, gdy przepisy prawa pracy tak stanowią, np. w przypadku przestoju. Zasadą jest zatem, że pracownik opuszczający w ciągu dnia miejsce pracy w celach prywatnych za okres tej "przerwy w pracy" nie nabywa prawa do wynagrodzenia. Nie ma jednak przeszkód, aby zakładowe źródła prawa pracy przewidywały prawo do wynagrodzenia za czas takiej przerwy.
Taka interpretacja prowadzi do sytuacji, w której z jednej strony pracownik nie ma prawa do wynagrodzenia za czas spóźnienia, z drugiej strony jeżeli będzie zobowiązany do odpracowania tego czasu, należy mu się wynagrodzenie za nadgodziny. W praktyce będzie to oznaczać, że spóźnienie, a następnie jego odpracowanie w takim samym wymiarze nie będzie wpływało na wysokość wynagrodzenia.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat
REKLAMA