Wojewodowie źle gospodarują pieniędzmi na wynagrodzenia
REKLAMA
Według raportu Najwyższej Izby Kontroli, mimo iż w urzędach wojewódzkich pracuje mniej osób, niż przewidują to limity, wojewodowie nie zapełniają wakatów, a z niewypłaconych wynagrodzeń podnoszą zarobki osobom już pracującym.
REKLAMA
W większości urzędów nie przeprowadzono analizy potrzeb zatrudnienia; występowało za to zjawisko stałego zawyżania jego limitu. Nierzetelne planowanie zatrudnienia skutkowało wykorzystaniem limitu zatrudnienia na poziomie 80 proc.
Jednocześnie wykorzystanie wydatków na wynagrodzenia w urzędach wojewódzkich w latach 2006 i 2007 sięgało odpowiednio 100 i 98 proc. planowanych limitów. Urzędnicy tłumaczyli, że było to działanie świadome mające na celu wygospodarowanie środków na zwiększenie wynagrodzeń i nagrody.
"Zagospodarowanie w pełnej wysokości wydatków na wynagrodzenia, mimo niewykorzystania limitu zatrudnienia, skutkowało tym, że w przypadku zlecenia urzędom wojewódzkim nowych zadań w trakcie roku budżetowego, aby zatrudnić potrzebnych im specjalistów, wojewodowie wnioskowali o przyznanie z rezerw celowych kolejnych limitów zatrudnienia wraz z wydatkami na wynagrodzenia" - czytamy w podsumowaniu kontroli.
Do końca 2009 roku zgodnie z postulatami NIK przestaną obowiązywać limity zatrudnienia w urzędach wojewódzkich. Jednak nadal nierozwiązany pozostanie inny problem - braku standardów zatrudnienia i wynagradzania pracowników w całej administracji rządowej.
"Bez określenia jasnych zasad ustalania potrzeb kadrowych oraz dostosowania ich do wykonywanych zadań, niemożliwa jest radykalna poprawa wykorzystania funduszy na wynagrodzenia" - alarmuje NIK.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat