Umorzenie składek kobietom wprowadzonym w błąd przez ZUS
REKLAMA
Chodzi o kobiety, które w latach 1999-2006 w trakcie urlopu wychowawczego i pobierania zasiłku macierzyńskiego były zatrudnione na etatach i jednocześnie prowadziły firmę. Otrzymywały one z ZUS informacje, że z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej w tym okresie mają płacić jedynie składkę na ubezpieczenie zdrowotne.
REKLAMA
Jednak po zmianie przepisów i wyroku Sądu Najwyższego z 2006 r., który orzekł, że osoby te powinny były płacić wszystkie składki, także emerytalno-rentowe, ZUS domaga się zapłaty zaległych należności, mimo że wcześniej często sam wydawał zaświadczenia poświadczające brak zaległości.
Poszkodowane kobiety w lutym protestowały przed Sejmem, domagając się całkowitego umorzenia należności. Spotkały się wtedy m.in. z marszałkiem Sejmu oraz przewodniczącymi klubów parlamentarnych.
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej przygotowało pilny projekt nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, który ma tę sprawę uregulować. Rządowa nowela przewidywała umorzenie zaległych składek jedynie matkom, które przebywały na urlopach macierzyńskich, a tym, które nie opłacały składek podczas urlopu wychowawczego, proponowała rozłożenie zaległości na raty.
Natomiast złożony przez PiS projekt nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz o umorzeniu składek emerytalno- rentowych zakładał całkowite umorzenie zaległości.
Podkomisja, która pracowała nad projektami, zdecydowała, że umorzyć należy zaległości i z tytułu urlopów macierzyńskich, i wychowawczych. Do rządowego projektu wprowadzono stosowne poprawki, mimo sprzeciwu strony rządowej. Na środowym posiedzeniu komisji projekt został przyjęty jednogłośnie, a autorzy projektu poselskiego zapowiedzieli wycofanie go, jeśli do propozycji komisji przychyli się Sejm.
Projekt nie tylko pozwala umorzyć zaległości kobietom wprowadzonym w błąd przez ZUS, ale także jednoznacznie reguluje te kwestie na przyszłość.
Rządowy projekt rozróżnia urlopy macierzyński i wychowawczy ze względu na ich odmienny charakter. W myśl noweli składki za urlop macierzyński, który jest obligatoryjny, będą opłacane przez budżet państwa, a w przypadku urlopu wychowawczego, który jest bezpłatny i nieobligatoryjny, składki będą opłacane przez ubezpieczonego. Będzie jednak możliwość, żeby zawiesić prowadzenie działalności gospodarczej w tym okresie.
Zaległości, które zostały już opłacone, będą zwrócone lub zaliczone na poczet bieżących składek.
Zaległości z tytułu zasiłków macierzyńskich dotyczą 46,3 tys. osób i wynoszą 167,2 mln zł (89,4 mln zł składek i 77,8 mln zł odsetek), a z tytułu urlopów wychowawczych - 34,7 tys. osób w wysokości 501,2 mln zł (267,9 mln zł składek i 233,3 mln zł odsetek).
Posłowie z komisji gratulowali kobietom, których dotyczy ten problem, "udanego lobbingu".
Projekt zakłada także objęcie obowiązkowym ubezpieczeniem z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych osób wykonujących pracę poza siedzibą zleceniodawcy. W efekcie ubezpieczeniem wypadkowym objęci byliby wszyscy zleceniobiorcy - tak jak są nim objęci wszyscy pracownicy niezależnie od miejsca wykonywania pracy. Obecnie zleceniobiorcy podlegają ubezpieczeniu wypadkowemu, jeżeli wykonują umowę w siedzibie lub miejscu prowadzenia działalności zleceniodawcy. Ponieważ wykonywanie umowy zlecenia poza siedzibą zleceniodawcy, w terenie, np. przez agenta ubezpieczeniowego, nie zmniejsza ryzyka wypadku, rząd zdecydował się rozszerzyć obowiązek ubezpieczenia. Zmianie tej sprzeciwiają się Konfederacja Pracodawców Polskich i Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan. Ich zdaniem zwiększy to obciążenia składkowe dla pracodawców w czasie kryzysu gospodarczego.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat