Złe wypowiedzenie - tylko z nieistniejących przyczyn
REKLAMA
Jan K. pracował w jednym z „Polmosów” od połowy 1984 r. W 1998 r. awansował na stanowisko dyrektora ds. sprzedaży w powstałej w wyniku komercjalizacji spółce akcyjnej. W lutym 2007 r. prezes zarządu spółki poinformował Jana K. o planowanych zmianach w zarządzie, które miały dotyczyć także jego. Prezes zaproponował dyrektorowi rozwiązanie umowy o pracę na mocy porozumienia stron, twierdząc, że jeśli nie przyjmie tej propozycji, to wręczy mu wypowiedzenie. Jan K. poprosił o czas do namysłu i wystąpił o urlop. Kilka dni później rada nadzorcza spółki podjęła uchwałę o wszczęciu postępowania kwalifikacyjnego na stanowiska członków jej zarządu: prezesa zarządu - dyrektora naczelnego i członka zarządu - dyrektora handlowego. Postępowanie to według założeń miało się zakończyć do 30 kwietnia 2007 r. Dyrektor handlowy miał wykonywać m.in. obowiązki należące dotychczas do Jana K., który zresztą zgłosił się do konkursu na członka zarządu.
REKLAMA
5 marca 2007 r. wręczono Janowi K. wypowiedzenie umowy o pracę, podając jako przyczynę zmiany organizacyjne u pracodawcy, a konkretnie miało to być wszczęcie postępowania kwalifikacyjnego na stanowisko członka zarządu - dyrektora handlowego. Do dnia wręczenia powodowi wypowiedzenia nie zostały wprowadzone zmiany w schemacie organizacyjnym pozwanej spółki.
Jan K. od tego wypowiedzenia odwołał się do sądu, żądając przywrócenia do pracy. W I instancji sąd oddalił powództwo. W II instancji sąd zmienił wyrok, zasądzając na jego rzecz odszkodowanie. W toku procesu były prezes spółki zeznał, że bezpośrednią przyczyną wypowiedzenia umowy o pracę z Janem K. był jego udział w konkursie na członka zarządu. Były prezes stwierdził wówczas, że po zasięgnięciu opinii uznał, że „w sytuacji menedżerów takie rozwiązanie jest najbardziej uczciwe”.
Skargę kasacyjną wniosła pozwana spółka. Sąd Najwyższy skargę uwzględnił - uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania sądowi II instancji. Uzasadniając wyrok, wskazał, że ocena zasadności wypowiedzenia umowy o pracę powinna być dokonywana przez sąd w granicach przyczyn podanych pracownikowi przez pracodawcę. Sąd, oceniając zasadność wypowiedzenia, nie może pominąć rozważenia, czy przyczyna podana pracownikowi przez pracodawcę uzasadniała wypowiedzenie, ograniczając się do uznania, że inna przyczyna była przyczyną wypowiedzenia.
Istotne jest to, aby przyczyna wypowiedzenia była obiektywna, rzeczywista i konkretna, a nie bezpośrednia - wskazał Sąd Najwyższy. Sąd II instancji ograniczył się tylko do rozważenia niewskazanej w oświadczeniu strony pozwanej „bezpośredniej przyczyny wypowiedzenia”, którą jego zdaniem był udział powoda w konkursie na członka zarządu. Aby uznać wypowiedzenie za bezskuteczne, trzeba wykazać, że wskazana przez pracodawcę przyczyna okazała się nierzeczywista, a nie, że umowę o pracę rozwiązano z innej przyczyny. Należy bowiem przyjąć, że sąd pracy nie jest powołany ani uprawniony do dociekania, z jakich przyczyn niewskazanych w oświadczeniu pracodawcy mógł być rozwiązany stosunek pracy. Taka argumentacja mogłaby ewentualnie służyć jedynie dodatkowemu wzmocnieniu zasadniczej tezy, że podana przyczyna nie stanowi rzeczywistej przyczyny wypowiedzenia.
Wyrok Sądu Najwyższego z 9 grudnia 2008 r., I PK 109/08.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat