REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Pracownicy budżetówki i nauczyciele walczą o podwyżki

podwyżki
podwyżki
Shutterstock

REKLAMA

REKLAMA

Protest pracowników budżetówki trwa od ponad tygodnia, a na sierpień zaplanowana jest duża akcja protestacyjna w Warszawie. Protestujący podkreślają, że ich wynagrodzenia są niewspółmierne do inflacji i domagają się 20-proc. podwyżek płac. Natomiast propozycję rządu, która zakłada w przyszłym roku wzrost o 7,8 proc., wprost określają jako skandaliczną. O podwyżki walczą również nauczyciele.

Walka o podwyżki

– Protesty będą kontynuowane i nasilane w zależności od tego, jaka będzie reakcja rządu. Pierwszym etapem są pikiety pod urzędami wojewódzkimi, ale jeśli rząd nie zareaguje na nasze oczekiwania, przewidujemy też manifestacje w Warszawie i inne działania, które będą już podejmować nasze poszczególne organizacje członkowskie, działające w sferze finansów publicznych – zapowiada w rozmowie z agencją Newseria Biznes Andrzej Radzikowski, przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.

REKLAMA

Autopromocja

Ogólnopolski protest pracowników sfery budżetowej rozpoczął się w sobotę 23 lipca br. Związkowcy organizacji członkowskich OPZZ pikietowali już przed siedzibami urzędów wojewódzkich m.in. w Gdańsku, Poznaniu, Katowicach i Zielonej Górze.

20-proc. wzrost?

– Oczekujemy 20-proc. wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej na przyszły rok. Wszystkie trzy centrale związkowe mają w tej sprawie wspólne stanowisko – podkreśla Andrzej Radzikowski. – Te 20 proc. to tak naprawdę nie jest wzrost, ale próba odtworzenia realnej siły nabywczej tej grupy pracowników. W ciągu 15 lat wynagrodzenia pracowników budżetówki były waloryzowane tylko pięciokrotnie. Tymczasem inflacja tylko w tym roku sięga już 15–16 proc. Dlatego w naszej ocenie to jest i tak skromna propozycja.

OPZZ podkreśla, że 20-proc. podwyżka płac i tak nie zrekompensuje skumulowanej inflacji z ostatnich lat. Wynagrodzenia w tym sektorze były przez długi czas zamrożone, więc uwzględniając wskaźnik inflacji, można mówić o spadku realnej płacy w ciągu ostatnich 15 lat. Podobnie wyglądają tegoroczne wskaźniki. Rząd przyznał pracownikom sfery budżetowej podwyżki na poziomie 4,4 proc., natomiast inflacja w lipcu br. – według wstępnych danych GUS – wyniosła 15,5 proc. To oznacza, że de facto realna płaca w budżetówce spadła.

– Teraz rząd proponuje nam wzrost na poziomie niecałych 8 proc., planując, że inflacja w przyszłym roku będzie też na tym samym poziomie. Niestety to są nierealne prognozy, ponieważ inflacja w przyszłym roku będzie wyższa – mówi przewodniczący OPZZ.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Zgodnie z ostatnią prognozą NBP w tym roku średnioroczna inflacja będzie na poziomie 14,2 proc., a w przyszłym – na tylko nieco niższym – 12,3 proc.

Ceny rosną, a wynagrodzenia stoją w miejscu

– To nie jest wina pracowników, że ceny rosną. Natomiast to powoduje, że następuje po prostu spadek poziomu życia i naturalną reakcją pracowników jest to, że oczekują wzrostu wynagrodzeń – podkreśla Andrzej Radzikowski. – Wydaje się, że jest przestrzeń do wzrostu, skoro rosną ceny, to rosną też zyski przedsiębiorstw i przedsiębiorców. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego też wynika, że wzrost wydajności pracy w Polsce wyprzedza wzrost wynagrodzeń. Czyli wzrost wynagrodzeń nie jest wzrostem inflacyjnym, bo on jest opłacony przez wzrost produkcji czy wzrost liczby usług.

REKLAMA

OPZZ wprost nazywa zaproponowaną przez rząd podwyżkę płac skandaliczną i dalece niewystarczającą dla wyrównania straty związanej z galopującą inflacją. Według danych przytaczanych przez organizację tylko w I kwartale tego roku przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w państwowej sferze budżetowej spadło realnie o 3,6 proc. w ujęciu kwartalnym. Główną tego przyczyną była właśnie galopująca inflacja. Związkowcy podkreślają, że przyznanie im symbolicznej, 4,4-proc. podwyżki i odmrożenie funduszu nagród nie jest w stanie zrekompensować im drastycznego wzrostu cen.

– Inne grupy zawodowe też już protestują. Mieliśmy przecież protesty energetyków, protesty górników, w wielu zakładach przemysłowych rozpoczęły się ponowne w tym roku negocjacje dotyczące wzrostu wynagrodzeń – mówi przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. – Jeśli chodzi o wysokość płac, to w tej chwili w najgorszej sytuacji jest oświata. Tam od wielu lat były bardzo symboliczne podwyżki. Minister zapowiedział, że one będą, ale głównie dla nauczycieli dopiero rozpoczynających pracę. Ale to tak naprawdę wynika ze wzrostu płacy minimalnej, bo gdyby on nie nastąpił, to od stycznia przyszłego roku wielu nauczycieli musiałoby dostawać dodatki wyrównawcze do płacy minimalnej.

Jak wyjaśnia Związek Nauczycielstwa Polskiego, teraz początkujący nauczyciele zarabiają 3079 zł brutto. To o 304 zł mniej, niż będzie od przyszłego roku wynosić płaca minimalna. ZNP domaga się więc 20-proc. wzrostu wynagrodzeń dla wszystkich nauczycieli, również mianowanych i dyplomowanych. Tę propozycję poparł Senat, wprowadzając do nowelizacji ustawy Karta Nauczyciela stosowne poprawki. 5 sierpnia zajmie się nimi Sejm.

– Próbuje się pokazać opinii publicznej, że jest dużo lepiej, ponieważ kumuluje się i podaje się wynagrodzenie pracowników nie za etat, tylko również za pracę w godzinach nadliczbowych. To jest bardzo duże zakłamanie rzeczywistości. Dzisiaj brakuje nauczycieli w szkołach, wielu z nich pracuje na półtora etatu, zarabia więcej, ale to nie jest podwyżka i to też nie ilustruje poziomu wynagrodzeń. Jako OPZZ uważamy, że podstawą do życia pracowniczego powinno być wynagrodzenie za etat, a nie za dodatkową pracę w soboty, w niedziele czy ponad etat – mówi Andrzej Radzikowski.

Jak podkreśla, niskie wynagrodzenia powodują sukcesywny odpływ pracowników ze sfery budżetowej do innych sektorów, w których mogą liczyć na lepsze pensje.

– Wielu nauczycieli odchodzi z pracy, wiemy też, że są kłopoty z pracownikami w ochronie zdrowia, w wielu urzędach publicznych. Nawet teraz w Radzie Dialogu Społecznego, której przewodzę, praktycznie nie ma miesiąca, żeby ktoś się nie zwolnił, bo znalazł lepiej płatną pracę poza sferą budżetową – mówi przewodniczący OPZZ.

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: Newseria

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code
Uprawnienia rodzicielskie
certificate
Jak zdobyć Certyfikat:
  • Czytaj artykuły
  • Rozwiązuj testy
  • Zdobądź certyfikat
1/10
Ile tygodni urlopu macierzyńskiego można maksymalnie wykorzystać jeszcze przed porodem?
nie ma takiej możliwości
3
6
9 - tylko jeśli pracodawca wyrazi na to zgodę
Następne
Kadry
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Renta rodzinna 2024 i 2025 r.

Kto ma prawo do renty rodzinnej? Co z rentą rodzinną w 2024 i 2025? Czy renta rodzinna jest waloryzowana? Ile wynosi limit dorabiana do renty rodzinnej od czerwca 2024? Kiedy ZUS zawiesi albo zmniejszy rentę rodzinną? 

Wsparcie dla dzieci i uczniów z rodzin poszkodowanych wskutek zjawisk atmosferycznych – zasiłek 1000 zł, dofinansowanie wyjazdu 1540 zł, wsparcie organizacji zajęć 500 zł

W razie wystąpienia zjawisk pogodowych takich jak powódź czy huragan poszkodowane dzieci i uczniowie mogą skorzystać ze wsparcia. W ramach wsparcia możliwe jest otrzymanie zasiłku oraz dofinansowania do wyjazdu i zajęć opiekuńczych.

Kiedy wejdzie 35 dni urlopu?

NSZZ "Solidarność" chce wydłużenia urlopu wypoczynkowego do 35 dni i zrównania go dla wszystkich pracowników. Od kiedy każdy pracownik będzie miał prawo do dłuższego urlopu wypoczynkowego?

Jak obliczyć ile dni urlopu się należy?

Każdy pracownik ma prawo do corocznego, nieprzerwanego, płatnego urlopu wypoczynkowego. Liczbę przysługujących dni urlopu ustala się zależności od stażu pracy pracownika.

REKLAMA

Czy opłaca się przejść na emeryturę w czerwcu?
Czy opłaca się przejść na emeryturę w czerwcu? Zdecydowanie nie, chodzi o roczną waloryzację. Chociaż w tym roku jest rekordowa, dobrze jest poczekać z przejściem na emeryturę przed czerwcem czy w lipcu i kolejnych miesiącach.
Urlop macierzyński to nie urlop: to praca w domu i opieka nad dzieckiem

Urlop macierzyński to nie urlop: to praca w domu i opieka nad dzieckiem. Trwa zbieranie podpisów pod petycją na rzecz zmiany określenia: "urlop macierzyński". Aż 90 proc. respondentów uważa, że określenie „urlop” nie pasuje do okresu opieki nad dzieckiem, szczególnie w pierwszych miesiącach jego życia. Podobnie powinno się zastąpić sformułowanie: zasiłek macierzyński - zasiłkiem rodzicielskim.

Kiedy 20 a kiedy 26 dni urlopu?

W zależności od okresu pracy wymiar urlopu wypoczynkowego pracownika wynosi 20 lub 26 dni. Jakie okresy wlicza się do okresu, od którego ustala się wymiar urlopu?

Ważne: Lex Uber [od 17 czerwca polskie prawo jazdy dla kierowców z aplikacji]

Tak zwane Lex Uber, to już od 17 czerwca 2024 r. kierowcy, którzy korzystają z aplikacji do realizacji usług przewozu muszą posiadać polskie prawo jazdy. Najważniejsze cele to: poprawa bezpieczeństwa pasażerów, wysokie kary dla pośredników i ujednolicenie zasad przewozu.

REKLAMA

Oskładkowanie umów o dzieło. Komentarz ministry rodziny, pracy i polityki społecznej

Ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podkreśliła, że pełne ozusowanie umów zleceń nie budzi kontrowersji ani pracodawców, ani pracowników. To rozwiązanie jest akceptowane przez organizacje społeczne.

Kiedy jest niedziela handlowa w czerwcu?

Czy 30 czerwca 2024 to niedziela handlowa? Czy w czerwcu jest niedziela handlowa? Kiedy wypadają niedziele handlowe w 2024 roku? Jakie kary za pracę w dni niehandlowe? Kto może stać za ladą w niedziele?

REKLAMA