Wolna od pracy wigilia: dla pracowników - tak, ale nie dla szefów. W tej kwestii formalne zmiany w prawie pracy nic nie zmienią, a debiut ustawowo wolnego dnia 24 grudnia tylko to potwierdza

REKLAMA
REKLAMA
Wolna Wigilia przez wielu jest oceniana jako gest troski o pracowników, ukłon w stronę work-life balance i odpowiedź na realne potrzeby ludzi. W publicznej debacie jednak rzadko mówi się to tym, jak ta decyzja wpływa na liderów.
- Wigilia - wolne od pracy: kiedy firma nie pracuje, prawdziwa kultura pracy wychodzi na jaw
- Wigilia wolna od pracy: najbardziej zaangażowani liderzy
- Wigilia wolna o pracy: lider jako wzorzec
- Wigilia wolna od pracy: test, który obnaża kulturę pracy
REKLAMA
REKLAMA
Ciemna strona wolnej Wigilii
Bo choć zespoły szybciej myślą o barszczu i choince, dla kadry zarządzającej święta to często jeden z najbardziej intensywnych i obciążających momentów w roku. To właśnie liderzy wykonują w tym czasie ogromną, niewidzialną pracę.
REKLAMA
Wigilia - wolne od pracy: kiedy firma nie pracuje, prawdziwa kultura pracy wychodzi na jaw
Zgodnie z przepisami przyjętymi na początku tego roku, od 2025 roku 24 grudnia jest w Polsce dniem ustawowo wolnym od pracy.
Grudzień to moment, w którym w organizacjach wszystko dzieje się bardzo szybko. Trzeba domknąć projekty, dowieźć cele, zaplanować budżety, a przy okazji podsumować to, co było, i zacząć myśleć o tym, co będzie. Z dnia na dzień narasta presja, by wszystko było dopięte przed końcem roku.
Granice między pracą a życiem prywatnym zaczynają się wtedy rozmywać, bo „tylko na chwilę” i „jeszcze jeden temat”. To czas, kiedy nawet najbardziej doświadczeni menedżerowie funkcjonują na motywacyjnej rezerwie.– Czy wolna Wigilia faktycznie oznacza odpoczynek dla przełożonych? Trudno dać jednoznaczną odpowiedź, bo nawet jeśli dzień jest wolny ustawowo, odpowiedzialność lidera nie znika. Managerowie często przełączają się w tryb czuwania: „na wszelki wypadek”, „gdyby coś się wydarzyło”, „żeby po świętach nie było chaosu”. To napięcie – bycie formalnie „poza pracą”, a mentalnie w niej – jest jednym z najbardziej obciążających aspektów roli lidera. Nic dziwnego, że wielu managerów zaraz po Nowym Roku zaczyna szukać nowej pracy – mówi Magda Pietkiewicz, ekspertka rynku pracy z platformy Enpulse.
Wigilia wolna od pracy: najbardziej zaangażowani liderzy
Harvard Business Review opisuje przywództwo jako formę pracy polegającej na zarządzaniu emocjami, łagodzeniu napięć, przejmowaniu frustracji i dbaniu o poczucie bezpieczeństwa innych. Gdy obowiązki nie mają wyraźnych granic, łatwo o przeciążenie – a końcówka roku tylko ten mechanizm wzmacnia.
To właśnie wtedy, jak pokazują badania, presja związana z pracą osiąga najwyższy poziom. Liderzy stają się wtedy buforem między oczekiwaniami organizacji a emocjami zespołu, często kosztem własnej regeneracji.
– To w tym najgorętszym okresie roku liderzy biorą na siebie napięcia, przejmują odpowiedzialność za innych i starają się „utrzymać wszystko w całości”, często kosztem własnych zasobów. Niestety, od bycia kimś, kto w organizacji pełni rolę bezpiecznika, do wypalenia zawodowego jest zaskakująco blisko. Szczególnie w takich krajach jak Polska, gdzie wielu pracowników wchodzi w końcówkę roku już na skraju wyczerpania. Z badania „Potrzeby liderów 2024” wynika, że 75% managerów na co dzień doświadcza objawów wypalenia zawodowego, a w dużych organizacjach ten odsetek przekracza 80%. To nie jest kwestia indywidualnej odporności czy braku umiejętności radzenia sobie ze stresem, lecz zjawisko systemowe – zaznacza ekspertka.
Wigilia wolna o pracy: lider jako wzorzec
Lider, który sam jest przeciążony, traci zdolność do wspierania innych. Badania Gallupa pokazują, że manager odpowiada nawet za 70% poziomu zaangażowania swojego zespołu. Jeśli lider jest przeciążony, zmęczony i działa na rezerwie, spada jakość jego komunikacji, decyzyjność i zdolność do doceniania ludzi – to wszystko wpływa na zaangażowanie i efektywność.
Co więcej, styl pracy managera wpływa również na sposób funkcjonowania pracowników, w tym na ich podejście do czasu pracy i odpoczynku. To znany z psychologii mechanizm modelowania. Pracownicy bardzo uważnie obserwują swoich przełożonych – kiedy są dostępni, jak reagują na maile, czy potrafią się wyłączyć. Na tej podstawie budują własne przekonania o tym jak powinni pracować.
– Wyobraźmy sobie lidera, który w Wigilię wieczorem „na chwilę” zagląda do skrzynki mailowej. Widzi kilka otwartych tematów, więc odpisuje – spokojnie, bez presji, z dopiskiem: „Nie trzeba dziś reagować, wrócimy do tego po świętach”. Dla niego to przejaw odpowiedzialności i troski. Dla zespołu, czytelny sygnał: skoro szef jest dostępny, to znaczy, że trzeba być w gotowości – podkreśla Magda Pietkiewicz.
– To rodzi presję, której nikt nie nazywa wprost, ale która działa bardzo skutecznie. Ludzie uczą się, że w takich momentach trzeba się poświęcić, zacisnąć zęby i być „pod ręką”. Po kilku takich sytuacjach ten wzorzec staje się normą, a lider, często zupełnie nieświadomie, zaczyna oczekiwać takiego zachowania. Paradoks polega na tym, że działania podejmowane w dobrej wierze, z czasem prowadzą do zmęczenia, spadku zaangażowania i wypalenia. I dotyczy to nie tylko zespołu, ale również samego lidera – dodaje.
Wigilia wolna od pracy: test, który obnaża kulturę pracy
Coraz głośniej mówi się o tym, że nie da się budować zdrowych organizacji bez zadbania o tych, którzy nimi zarządzają, bez dostrzeżenia ich niewidzialnej pracy. Dlatego wolna Wigilia jest testem kultury organizacyjnej. Testem tego, czy liderom daje się przyzwolenie na autentyczność i czy pozwala im się czasami odwiesić pelerynę superbohatera.
Bo prawdziwą siłą organizacji i tym, co buduje zaangażowanie pracowników, jest dziś odwaga, by pokazywać, że nie zawsze trzeba robić wszystko na sto procent – czasem wystarczy robić rzeczy wystarczająco dobrze.
– Jeśli liderzy mają przestrzeń na oddech, korzystają na tym nie tylko oni sami, ale całe organizacje. Nie jest to kwestia komfortu jednostki, ale jakości przywództwa i długofalowej stabilności zespołów. Świadome stawianie granic – także w symbolicznych momentach, takich jak Wigilia – wysyła jasny sygnał: zaufanie i odpowiedzialność są ważniejsze niż ciągła dostępność. Lider, który potrafi się odciąć w Wigilię, nie wysyła maili po godzinach i ufa zespołowi, robi znacznie więcej, niż tylko odpoczywa – wyznacza standard, który realnie chroni ludzi przed chronicznym przeciążeniem. To wszystko pokazuje, że dojrzałe przywództwo zaczyna się od umiejętności stawiania granic – podsumowuje Magda Pietkiewicz.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat
REKLAMA

