Reforma systemu emerytalnego krytykowana
REKLAMA
REKLAMA
Dokument koncentruje się jedynie na przeglądzie funkcjonowania II filara (OFE), na jego negatywnym wpływie na gospodarkę, finanse publiczne, ubezpieczonych oraz na wysokich kosztach funkcjonowania. Brakuje w nim informacji na temat funkcjonowania części repartycyjnej systemu emerytalnego czyli jak na finanse publiczne działają m.in.: waloryzacja składek czy przywileje emerytalne, których rząd nie chce zlikwidować w obawie przed protestami.
REKLAMA
W raporcie przedstawiono kilka wariantów, z których naszym zdaniem wszystkie zmierzają w jednym kierunku - likwidacji II filara emerytalnego czyli OFE, przeniesienia środków do ZUS, gdzie zostaną natychmiast wydane na bieżące emerytury, czyli demontażu reformy emerytalnej z 1999 r. Według autorów raportu proponowane zmiany powinny zapewnić bezpieczeństwo systemu emerytalnego i ochronę interesu ubezpieczonych. Ponadto powinny one spełniać wszystkie wylistowane w raporcie (str. 84) kryteria, m.in.: wspierać rozwój gospodarczy kraju.
Polecamy serwis: Emerytury i renty
REKLAMA
Niestety w opinii Lewiatana tego kryterium nie spełnia propozycja Ministerstwa Finansów dotycząca sposobu wypłat emerytur ze środków gromadzonych w OFE, polegająca na stopniowym przekazywaniu środków z OFE do ZUS na 10 lat przed osiągnięciem przez ubezpieczonych wieku emerytalnego, ani żadna z przedstawionych w raporcie propozycji dobrowolności. Spełnia natomiast niewzięta przez autorów raportu pod uwagę propozycja czasowego zawieszenia składki do OFE.
Propozycje dotyczące dobrowolności zawierają natomiast „bariery", które skutecznie zniechęcą obywateli do dalszego oszczędzania w OFE. Według propozycji „dobrowolności nr 1", iż każdy kto będzie chciał oszczędzać dalej w OFE musi złożyć stosowną deklarację. Jeżeli tego nie zrobi zostanie automatycznie przeniesiony wraz z aktywami do ZUS. Biorąc pod uwagę dotychczasową walkę rządu z tzw. barierami administracyjnymi dla obywateli, propozycja ta idzie w zupełnie przeciwnym kierunku.
Opcja „dobrowolności nr 2", zakłada obniżenie składki do OFE do 2% i dopłacenie tych 2 % przez każdego z nas, tyle, że z własnej kieszeni. Wychodząc z taką propozycją autorzy regulacji zdają sobie sprawę, że nie spotka się ona z przychylnością społeczeństwa. Składka do OFE traktowana jest już jako para podatek. Jego zwiększenie podniesie koszty pracy ponoszone przez pracowników o kolejne 2 punkty procentowe, które już dziś wynoszą średnio ok. 30%!
Zadaj pytanie: Forum Kadry
Propozycje te zawracają dyskusję nad kształtem systemu emerytalnego do punktu wyjścia, sprzed 1999 r. Rząd ma świadomość, iż obecne stawki waloryzacji świadczeń są w dłuższym okresie czasu nie do utrzymania - biorąc pod uwagę trudną sytuację demograficzną i ekonomiczną - lecz nie mówi o tym otwarcie społeczeństwu. W efekcie kolejne pokolenia będą musiały za te decyzje zapłacić.
Dla polityków zabranie części naszych oszczędności z OFE i przekazanie ich do ZUS na wypłatę bieżących emerytur będzie tylko chwilową ulgą. Oznacza ono bowiem odłożenie w czasie przeprowadzenia niepopularnych dla rządu reform (likwidacja przywilejów emerytalnych), przed którymi i tak nie ma ucieczki. Gdyby autorzy raportu dokonali rzetelnego przeglądu funkcjonowania całego systemu emerytalnego, dzisiejsza teza o negatywnym wpływie OFE na gospodarkę i finanse publiczne nie zdołałaby się obronić.
Zobacz także: System emerytalny - raport
Wzywamy zatem rząd do rzetelnej debaty o reformie całego systemu emerytalnego.
Źródło: Konfederacja Lewiatan
REKLAMA

- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat
REKLAMA