Obligacje emerytalne - kolejny pomysł na reformę systemu emerytalnego
REKLAMA
"Chodzi o długoterminowe (aż do przejścia na emeryturę określonej grupy osób) obligacje emerytalne emitowane przez Skarb Państwa i bezpośrednio adresowane do OFE jako część naszych składek (ale bez bezpośredniego przepływu gotówkowego via ZUS). Takie rozwiązanie rozłożone na parę lat dawałoby ulgę finansom publicznym i zdejmowało zagrożenie dla nadmiaru wzrostu długu. Istotna byłaby oczywiście stopa zwrotu inwestowania w taki sposób" - napisał Boni w artykule dla "Gazety Wyborczej". Dodał, że jeżeli takie rozwiązanie okazałoby się złożone i niemożliwe do szybkiego wdrożenia, należałoby rozważyć czasowe ograniczenie przepływu całej składki lub jej części do OFE.
REKLAMA
System emerytalny trzeba dogłębnie zreformować >>
W środę, 24 listopada, w rozmowie z TVN CNBC Boni powiedział, że koncepcja związana z wprowadzeniem obligacji emerytalnych wydaje się obecnie "najmocniejsza". "Pozostaje tylko kwestia, czy (takie rozwiązanie wprowadzić) na jakiś czas, czy na stałe" - zaznaczył. "Musimy zbudować rozwiązanie, które nie zniszczy aspiracji i potrzeb przyszłych emerytów, a także będzie bezpieczne dla finansów publicznych (...) Myślę, że dwa - trzy najbliższe lata będą trudne (...) Obligacje emerytalne przekazywane do OFE nie generowałyby zadłużenia" - dodał.
W opinii Boniego, obligacje powinny mieć stopę zwrotu na poziomie wzrostu gospodarczego.
Pragnący zachować anonimowość wysoki urzędnik z Ministerstwa Finansów powiedział w środę, że resort finansów analizuje możliwość emisji specjalnych obligacji dla otwartych funduszy emerytalnych. "Jeśli chodzi o ewentualne obligacje dla OFE, to jest to jeden z pomysłów, które pojawiają się w kontekście prac nad reformą systemu. MF na razie analizuje możliwość emisji takich papierów. To jest na razie tylko pomysł, gdyż nie wiemy, która z dróg zmian w systemie zostanie wybrana" - wskazał.
Nasze składki nie trafią do OFE - według Pawlaka to dobre rozwiązanie >>
Boni uważa, że w perspektywie kilku lat należy także uporządkować otoczenie systemu emerytalnego. "Trzeba wrócić do dyskusji o emeryturach mundurowych i innych elementach systemu emerytalnego. (...) wracałbym do tego, jaka porcja składki ma być przekazywana do funduszy emerytalnych" - powiedział.
"(...) co by się stało z bezpieczeństwem finansowym zarówno systemu, jak i naszych emerytur, gdyby składka przekazywana do OFE wyniosła nie jedną trzecią całości składek, ale jedna czwartą? Zamiast dzisiejszych 7,3 proc. - ok. 5 proc.? I gdyby obligacje emerytalne stały się może w mniejszej skali, ale trwałym elementem systemu? W jakiej skali spadłoby wówczas zagrożenie związane z generowanym długiem publicznym, przy nienaruszeniu wysokiej efektywności środków inwestowanych przez OFE dla wartości dodanej naszych emerytur" - napisał Boni w cytowanym wcześniej artykule.
Z wyliczeń, na które minister powołał się w rozmowie z TVN CNBC wynika, że po wprowadzeniu obligacji emerytalnych dług publiczny w 2060 roku mógłby wynieść ok. 30-40 proc. PKB.
Pozytywna ocena założeń do zmian w ustawie o OFE >>
"Efekt taki, że ten dług wynosiłby ok. 40 proc. PKB (...) to 1 pkt proc. przyrostu długu w skali roku, to jest do uniesienia dla gospodarki, która się rozwija" - powiedział.
Były wiceprezes Narodowego Banku Polskiego, ekonomista Krzysztof Rybiński powiedział o propozycji wprowadzenia obligacji emerytalnych: "To pomysł niewiele lepszy od przekazania pieniędzy do ZUS. Dlatego, że z punktu widzenia przyszłego emeryta nie ma wielkiej różnicy, czy on będzie miał zapis na koncie w ZUS, który będzie rewaloryzowany zgodnie z jakąś formułą, czy będzie miał sztuczne instrumenty finansowe, obligacje emerytalne, które OFE będą zmuszone trzymać i będą one na przykład oprocentowane zgodnie z nominalnym (wzrostem) PKB. Dla przyszłego emeryta oznacza to tylko tyle, że przyszła emerytura będzie niska".
Zmiany w ustawie o OFE - niższe opłaty i podział na subfundusze >>
"Jeżeli obligacje emerytalne mają być oprocentowane zgodnie z tempem PKB, to zgodnie z prognozami Komisji Europejskiej, OECD i całego Ministerstwa Finansów, już za klika lat tempo wzrostu PKB w Polsce silnie spowolni, a po 2020 roku przewidywane tempo wzrostu PKB to jest niewiele ponad 1 proc. Czyli w takim tempie będą rosły emerytury".
"Ta propozycja nie zatrzyma narastania długu publicznego, który rośnie niezależnie od tego, jakie rozwiązanie przyjmiemy - dlatego, że narasta z powodów demograficznych. Pytanie tylko o to, jak to będziemy liczyć. Możemy go w ogóle nie liczyć i on będzie narastał schowany pod dywanem. Być może wtedy będzie łatwiej przekonać Komisję Europejską do tego, żeby te obligacje emerytalne miały ulgowe traktowanie przy liczeniu długu publicznego. Będziemy mieli z tego jednak tylko korzyści księgowe, a nie będzie korzyści z tytułu inwestycji OFE na rynkach finansowych, które przynosiłyby wyższe stopy zwrotu, a co za tym idzie - wyższe emerytury".
System emerytalny - propozycje zwiększające elastyczność i efektywność OFE >>
Niedawno media podały, że rząd rozważa, czy od stycznia 2011 r. zawiesić przekazywanie części składki do OFE na najbliższe dwa lata. Zmiany mają pozwolić na utrzymanie bezpiecznego poziomu 55-proc. progu ostrożnościowego długu finansów publicznych. Obecnie do OFE trafia 7,3 proc. pensji pracowników, zaś do ZUS - 12,2 proc.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat