Becikowe i ulga prorodzinna - czy będą zmiany
REKLAMA
Pytany o ewentualne zmiany w polityce demograficznej, minister powiedział, że "nie chce zabrać becikowego". Zaznaczył zarazem, że becikowe ani ulga prorodzinna nie spełniają funkcji, nie zachęcają do posiadania większej liczby dzieci.
REKLAMA
Projekt ustawy o formach opieki nad dziećmi >>
"Wszystkie badania wskazują na to, że jeżeli chcemy, żeby ta ulga zachęcała ludzi do tego, żeby mieli więcej dzieci, to powinna być skoncentrowana na trzecim i następnych dzieciach. I myślę, że będzie trzeba - już w przyszłej kadencji - tak cały ten mechanizm przebudować, żeby on naprawdę dawał te efekty, jeśli chodzi o rozwiązywanie problemów demograficznych" - dodał.
"Mamy pewne kwoty, które możemy na to wydać i chodzi o to, żeby te kwoty dawały maksymalny efekt. Będziemy to przygotowywali przez jakiś czas i myślę, że w przyszłej kadencji będziemy mogli wyjść z poważną propozycją, która działałaby tak, żeby ludzi zachęcić do tego, żeby mieli więcej dzieci" - powiedział.
Brakuje przedszkoli dla 500 tys. dzieci >>
"Mamy dwa elementy: becikowe, to jest jakieś 400 mln zł wszystko razem, to są małe kwoty, nie mam zamiaru zamachiwać się na relatywnie małe kwoty po prostu po to, żeby ich nie wydawać. Jest dużo większa kwota, jakieś 6 mld złotych, która idzie na tzw. ulgę prorodzinną. Te dwa elementy trzeba połączyć i z nich zrobić jeden system" - powiedział szef resortu finansów.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat