Równe prawa dla publicznych i niepublicznych zakładów opieki zdrowotnej
REKLAMA
"Może moim poprzednikom zabrakło wiary, może moim poprzednikom zabrakło determinacji. Ja od trzech lat taką wiarę i pełną determinację posiadam i do końca dni, kiedy będę w resorcie zdrowia będę walczyć o polskiego pacjenta, nie mając fobii, tak jak moi poprzednicy, że to, co prywatne, niepubliczne powoduje tylko samo zło" - powiedziała Ewa Kopacz.
REKLAMA
Pakiet zdrowotny - założenia ustaw >>
"Chcę pokazać, że jesteśmy krajem europejskim, gdzie zarówno publiczny jak i niepubliczny zakład opieki zdrowotnej, jeśli spełnia odpowiednie standardy, jeśli poważnie traktuje swoją misję jest wielkim darem dla polskiego pacjenta a nie zagrożeniem" - dodała.
Jak stwierdziła, "strona najsłabsza, jaką dzisiaj jest pacjent, która nie wychodzi na ulice, nie przyjeżdża pod ministerstwo zdrowia i nie potrafi się bić o swoje" pozostała tylko i wyłączanie pod opieką tych, którzy decydują o kształcie opieki zdrowotnej - polityków i ministrów.
Odszkodowania dla pacjentów z tytułu błędów medycznych >>
Kopacz podkreśliła, że nie ma dla niej znaczenia forma organizacyjno-prawna placówki. "Ważne, aby pacjent, który przychodzi do szpitala, spotkał się z miłym przyjęciem, z merytorycznie przygotowaną kadrą, z odpowiednią ilością leków, sprzętu, nowoczesną diagnostyką, która mu w tej placówce zaoferują" - mówiła szefowa resortu zdrowia.
Dodała, że szansą dla polskich pacjentów jest zrównanie zasad, na jakich funkcjonują publiczne i niepubliczne zakłady opieki zdrowotnej. "Dzisiaj zakład niepubliczny korzystający z publicznych funduszy, czyli z kontraktu z NFZ, jest również placówką publiczną, świadczy świadczenia za publiczne pieniądze" - powiedziała.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat