Transparentność zamiast tajemnicy. Jak dyrektywa płacowa "uzdrowi" rynek pracy

REKLAMA
REKLAMA
Wynagrodzenie przestaje być tematem tabu. Wraz z wejściem w życie unijnej dyrektywy o transparentności płac firmy staną przed obowiązkiem ujawniania stawek w ofertach pracy. Zdaniem Mirosława Białobrzewskiego, Prezesa Golden Serwis, to nie tylko rewolucja legislacyjna, ale przede wszystkim szansa na oczyszczenie rynku i przywrócenie zaufania w relacjach pracodawca–pracownik.
- Zmiany w ogłoszeniach i "uzdrowienie" rynku
- Walka z szarą strefą
- Jak firmy powinny się przygotować?
- Jak Golden Serwis ocenia rewolucję płacową?
Rynek pracy w Polsce czeka poważne przetasowanie. Nowe przepisy o jawności wynagrodzeń zmuszą przedsiębiorstwa do otwartego komunikowania stawek, a tym samym – do uporządkowania własnej polityki płacowej. O tym, jak dyrektywa zmieni procesy rekrutacyjne, jak uderzy w szarą strefę i dlaczego niektóre firmy powinny jak najszybciej przeprowadzić audyt płac, opowiada Mirosław Białobrzewski, Prezes Golden Serwis.
REKLAMA
REKLAMA
Zmiany w ogłoszeniach i "uzdrowienie" rynku
Ekspert zauważył, że chociaż w ogłoszeniach o pracę coraz częściej pojawiają się stawki, to wdrożenie dyrektywy wymusi to na wszystkich. Spodziewamy się dwóch głównych, pozytywnych konsekwencji. Po pierwsze, przyczyni się to do ujednolicenia wynagrodzeń za podobną pracę na analogicznych stanowiskach. Kandydaci zyskają realne narzędzie do porównywania ofert i negocjowania stawek w oparciu o dane rynkowe, a nie tylko o swoje "wyczucie". Po drugie, wyeliminuje to rynkową patologię, polegającą na celowym utajnianiu wynagrodzenia aż do ostatniego etapu rekrutacji. To nieetyczna praktyka, która marnuje czas obu stron. Dzięki dyrektywie procesy rekrutacyjne staną się szybsze i bardziej efektywne – przekazał.
Polecamy: Wideoszkolenie: Jawność i równość wynagrodzeń – co czeka pracodawców? oraz Kalendarz 2026
Walka z szarą strefą
Wskazał, że pełna transparentność i obowiązek raportowania płac znacząco utrudnią funkcjonowanie szarej strefy. Mówimy tu o zjawisku tzw. "kopertówek", czyli płacenia części wynagrodzenia "pod stołem", czy innych formach nierejestrowanych wypłat, które fałszują rynek i pozbawiają pracowników pełnych świadczeń. Jawność i ewidencja płac stają się potężnym narzędziem w walce z tym procederem – powiedział.
REKLAMA
Jak firmy powinny się przygotować?
W ocenie prezesa Białobrzewskiego, dla wielu firm to ostatni dzwonek na zrobienie porządku z własną polityką płacową. Rekomenduję przede wszystkim przeprowadzenie wewnętrznego audytu wynagrodzeń. Firmy muszą sprawdzić, czy nie mają nieuzasadnionych dysproporcji płacowych i stworzyć jasne, obiektywne kryteria wartościowania stanowisk. Bez klarownej siatki płac i zdefiniowanych "widełek" dla każdej roli, narażą się nie tylko na sankcje prawne, ale przede wszystkim na poważny kryzys wizerunkowy, zarówno wśród obecnych, jak i przyszłych pracowników – przekazał.
Jak Golden Serwis ocenia rewolucję płacową?
W jego ocenie, jest to pozytywna zmiana. Dodał, że dla jego firmy nie jest to rewolucja, a raczej formalne potwierdzenie standardów, które stosują od dawna.
Od samego początku naszej działalności wierzymy, że transparentność płacowa jest fundamentem uczciwej relacji. W naszych procesach rekrutacyjnych podawanie stawek lub widełek wynagrodzenia jest standardem. To dla nas nie tylko forma rzetelności wobec kandydatów i pracowników, ale także kluczowy element budowania zaufania z naszymi klientami (pracodawcami), którzy również oczekują jasnych zasad. Wpływ na nasz biznes jest więc jednoznacznie pozytywny. Dyrektywa wyrównuje rynek – teraz wszyscy będą musieli grać według zasad, które my uznajemy za etyczny standard – podsumował Białobrzewski.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat
REKLAMA





