Jawność wynagrodzeń w Polsce: Sejm uchwalił nowelizację Kodeksu pracy. Co się zmieni dla pracodawców i kandydatów do pracy?

REKLAMA
REKLAMA
Nowelizacja Kodeksu pracy uchwalona przez Sejm wprowadza obowiązek informowania kandydatów do pracy o wynagrodzeniu w procesie rekrutacji. Eksperci podkreślają jednak, że to dopiero początek drogi do pełnej jawności płac w Polsce.
- Nowe obowiązki w rekrutacji: wynagrodzenie do ujawnienia, ale nie w ogłoszeniu
- Płeć nie ma znaczenia: ogłoszenia muszą być neutralne
- To dopiero początek drogi do jawności płac
- Polska musi wdrożyć unijną dyrektywę do 2026 roku
Uchwalona przez Sejm w dniu 9 maja nowelizacja Kodeksu pracy ma poprawić przejrzystość procesu rekrutacji i pomóc w niwelowaniu luki płacowej między kobietami a mężczyznami. Zmiany zakładają m.in. konieczność przedstawienia kandydatom informacji o wynagrodzeniu oraz zakaz pytania o zarobki z poprzednich miejsc pracy. Eksperci wskazują jednak, że to tylko fragment unijnej dyrektywy o jawności płac, którą Polska musi wdrożyć do 2026 roku. Co konkretnie się zmieni, a na co trzeba jeszcze poczekać?
REKLAMA
Nowe obowiązki w rekrutacji: wynagrodzenie do ujawnienia, ale nie w ogłoszeniu
REKLAMA
Pracodawcy będą mieli obowiązek przedstawienia w ogłoszeniach o pracę proponowanego wynagrodzenia - zakłada nowelizacja Kodeksu pracy, którą w piątek uchwalił Sejm. Zmiany mają przyczynić się m.in. do zniwelowania nierówności płacowych między kobietami a mężczyznami.
Wojciech Kwiatkowski, Associate Director i szef Praktyki Prawa Pracy w KPMG Law, ocenia, że przyjęta przez Sejm nowelizacja Kodeksu pracy obejmuje tylko urywek unijnej dyrektywy o jawności płac. Prawdziwe wyzwania wciąż przed pracodawcami, kiedy nadejdzie czas kompleksowej implementacji przepisów.
- Projekt nowelizacji implementuje jedynie wycinek unijnej dyrektywy o jawności płac, dotyczący rekrutacji. Nie obejmuje on w szczególności prawa pracowników dostępu do informacji o wynagrodzeniach, obowiązku sprawozdawczości luki płacowej, wprowadzania środków zaradczych dla zniwelowania luki czy też zasad oceny wynagrodzenia. Na te rozwiązania przyjdzie nam jeszcze poczekać - napisał Kwiatkowski.
Jego zdaniem, same propozycje w zakresie rekrutacji nie są rewolucyjne.
- Z obecnego brzmienia projektu wynika, że informowanie o wynagrodzeniu lub jego widełkach w ogłoszeniach o pracę nie będzie obowiązkowe. Pracodawca, nawet jeżeli będzie prowadził otwartą rekrutację, spełni obowiązek informacyjny, jeżeli przekaże kandydatowi informację na późniejszym etapie, potencjalnie nawet po rozmowie kwalifikacyjnej. Warunkiem będzie jedynie, aby zapewnić kandydatowi świadome i przejrzyste negocjacje. Pracodawca będzie mógł zatem ograniczyć obowiązek informacyjny do jednego kandydata, z którym będzie chciał nawiązać stosunek pracy - napisał Wojciech Kwiatkowski.
Płeć nie ma znaczenia: ogłoszenia muszą być neutralne
Projekt wprowadza wymóg, aby ogłoszenia rekrutacyjne i nazwy stanowisk były neutralne pod względem płci, a proces rekrutacyjny przebiegał w sposób niedyskryminujący.
- Tutaj również trudno mówić o fundamentalnych zmianach. Takie obowiązki można wyinterpretować na podstawie obecnie obowiązujących przepisów - napisał szef Praktyki Prawa Pracy w KPMG Law.
Nowelizacja stanowi też, że pracodawca nie może żądać od kandydata informacji o jego aktualnych i wcześniejszych zarobkach. Obecnie przepisy tego nie zakazują, ale kandydat nie ma też obowiązku przekazywania takich danych potencjalnemu pracodawcy.
To dopiero początek drogi do jawności płac
W ocenie Wojciecha Kwiatkowskiego, skutki nowelizacji w obecnym kształcie będą niewielkie. Nie przyczyni się ona do istotnego zwiększenia jawności płac na etapie rekrutacji.
Szanse na wprowadzenie zmian do projektu ma jeszcze Senat.
- Prawdziwe wyzwania wciąż przed pracodawcami, kiedy nadejdzie czas kompleksowej implementacji dyrektywy o jawności płac. Jednakże nie ma co czekać na projekt polskich przepisów. Wdrożenie wymogów dyrektywy to skomplikowany i długotrwały proces, który można i trzeba rozpocząć już teraz, aby dobrze przygotować organizację do nadchodzących zmian - napisał szef Praktyki Prawa Pracy w KPMG Law.
Polska musi wdrożyć unijną dyrektywę do 2026 roku
REKLAMA
W trakcie prac nad projektem minister pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zwróciła uwagę, że luka płacowa w Polsce wynosi - w zależności od badań i lat - od kilku do kilkunastu procent na niekorzyść kobiet. Według Eurostatu, w 2023 roku w całej Unii Europejskiej średnia wynosiła 12,7 proc.
Szefowa MRPiPS podkreśliła, że w resorcie trwają prace nad rządowym projektem ustawy w tym zakresie. Ma on na celu dostosowanie polskiego prawa do unijnej dyrektywy o równości wynagrodzeń dla kobiet i mężczyzn, którą kraje UE powinny wdrożyć do 2026 roku.
REKLAMA

- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat
REKLAMA