Czy IKE rozwiąże problem naszych emerytur?
REKLAMA
REKLAMA
Po wprowadzeniu planowanych zmian, nasza emerytura będzie uzależniona głównie od ZUS oraz od kolejnych rządów, które wedle potrzeb łatania dziury budżetowej mogą zmieniać zasady wypłacania rent i emerytur. W tej sytuacji w kwestii państwowych emerytur możemy spodziewać się wszystkiego, a tak właściwie to niczego. Pieniądze, które aktualnie wpływają do ZUS (12,22 proc. naszej pensji) wydawane są na bieżące emerytury. Obecnie na jednego emeryta przypadają 4 osoby pracujące, za 20-30 lat liczba tych osób zmaleje do dwóch. Co z tego wynika? O satysfakcjonującej emeryturze z systemu obowiązkowego możemy zapomnieć.
REKLAMA
W ogólnym zamieszaniu medialnym i dyskusjach umyka nam informacja, że mamy jednak możliwość „wzięcia spraw w swoje ręce”. Taką opcję przewidział sam ustawodawca, nagradzając osoby samodzielnie oszczędzające na cele emerytalne odroczoną co prawda w czasie, ale sporą ulgą podatkową.
Indywidualne Konto Emerytalne (IKE), bo to o nim mowa, okazuje się jedną z nielicznych rozsądnych opcji oszczędzania pieniędzy na jesień życia. Rozsądną - ponieważ zależną wyłącznie od naszej własnej systematyczności i zapobiegliwości, a nie aktualnych planów polityków. Zasady funkcjonowania IKE są bardzo proste: zakładamy konto np. w wybranym funduszu inwestycyjnym czy banku i na podstawie analizy naszych możliwości finansowych sami decydujemy, ile i kiedy chcemy wpłacić. Jeżeli nie spodoba się nam zarządzający naszymi pieniędzmi możemy go po pewnym czasie zmienić przenosząc nasze środki do innej instytucji finansowej. Mamy pełną kontrolę nad naszą finansową przyszłością.
Oszczędzanie naszych pieniędzy na emeryturę będzie najbardziej efektywne, jeżeli jasno ustalimy sobie jaką kwotę miesięcznie, czy ewentualnie jaki procent każdej wypłaty przy nieregularnych dochodach, przeznaczymy na IKE.
REKLAMA
Załóżmy, że przez trzydzieści lat będziemy odkładać na naszą emeryturę np. 150 zł miesięcznie, a wybrany na IKE fundusz inwestycyjny osiągnie 10 proc. roczną stopę zwrotu (z doświadczenia krajów rozwiniętych wynika, ze taki wynik jest typowy dla większości funduszy akcyjnych w okresie 20 czy 30 lat). W takiej sytuacji przechodząc na emeryturę będziemy szczęśliwymi posiadaczami 341 898,80 zł. Co ważne, sami przez ten okres wpłacimy 54 000 zł, pozostała część kwoty to nic innego jak zysk z inwestycji. Cała ta kwota jest naszą własnością, nikt jej nikomu nie odbierze na ważniejsze cele, w razie śmierci osoby oszczędzającej prawo własności inwestycji przekazywane jest spadkobiercom lub osobom wskazanym przez właściciela. Uzbierawszy taką sumę, po 30 latach można wypłacić ją w dowolny sposób, który znowu zależy tylko od nas samych. Może to być jednorazowa wypłata, w kilku transzach na większe wydatki, lub jako stale wypłacany dodatek do emerytury w wysokości 1 812 zł (zakładając, że przez 30 lat wypłat pieniądze będą trzymane na lokacie o oprocentowaniu 5 proc.).
Istotne jest, że zyski z IKE nie są opodatkowane 19 proc. podatkiem od zysków kapitałowych, tzw. podatkiem Belki. Podatkiem tym obłożone są zarówno zyski z lokat, jak i dochody osiągane na giełdzie. Przy powyższych założeniach (odkładamy 150 zł miesięcznie przez 30 lat przy 10 proc. rocznej stopie zwrotu) dzięki uldze podatkowej nie oddajemy Urzędowi Skarbowemu 54 700,77 zł, czyli prawie jednej piątej zysku z naszych oszczędności.
Przeczytaj także: Jak obliczany jest podatek Belki?
Warto też zauważyć, że jest to potężna kwota, równa sumie wpłat, które wpłaciliśmy! Aby jednak skorzystać z ulgi musimy poczekać z wypłatą zgromadzonych środków do 60 roku życia (osiągnięcia uprawnień emerytalnych). Mamy oczywiście możliwość wycofania naszych oszczędności z IKE wcześniej, ale nie unikniemy wtedy płacenia 19 proc. podatku. Brak opodatkowania zysków z IKE jest na tyle atrakcyjny, że ustawodawca ustalił limit rocznych wpłat na konto. W 2011 roku wynosi on 10 077 zł (wyliczany jest na podstawie 3-krotności przeciętnego prognozowanego wynagrodzenia miesięcznego na dany rok).
Polecamy serwis: ZUS
Po latach ciężkiej pracy każdemu z nas należy się komfortowy wypoczynek na emeryturze. W sytuacji, kiedy państwo nie potrafi zagwarantować nam godziwej emerytury, musimy zatroszczyć się o nią sami. Regularne oszczędzanie na IKE może nam pomóc patrzeć na zamieszanie wokół reformy emerytalnej bez emocji. Po co przejmować się posunięciami rządu, na które i tak nie mamy wpływu? W kwestii naszych emerytur bardzo trafne jest stwierdzenie „Umiesz liczyć? Licz na siebie!”.
Agnieszka Łukawska - Legg Mason TFI
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat