Co zrobić, by zbudować skuteczny zespół?
REKLAMA
ODPOWIEDŹ
REKLAMA
Najpierw należałoby zastanowić się nad przyczyną takiego stanu rzeczy. Sytuacja nie jest łatwa, szczególnie jeśli zespół pracuje tak już od co najmniej półtora roku - ludzie przyzwyczaili się do swoich ról i funkcjonują w nich, gdyż tak im jest wygodnie. Poziom energii zespołu jest niski i w obliczu zmian na rynku nie wystarcza już, aby osiągać wysokie wyniki.
Praca u podstaw
Jeden z menedżerów, którego miałam przyjemność coachować, miał podobną sytuację w zespole. W jego przypadku zdiagnozowaliśmy dysfunkcję polegającą na dbałości o własny wynik i obronie swojego statusu. Innymi słowy, miał zespół gwiazd - indywidualistów, tymczasem w biznesie, podobnie jak w sporcie, zespół, który nie dba o wynik drużyny, nie może być zespołem skutecznym. Taka sytuacja nie bierze się znikąd i zwykle towarzyszy jej kilka innych dysfunkcji: brak zaufania, obawa przed konfliktem, brak zaangażowania i unikanie odpowiedzialności. Chcąc zjednoczyć indywidualistów, należy zająć się wszystkimi problemami i popracować u podstaw.
Zwykle zaczyna się od ukrywania przed sobą słabości i błędów, braku wzajemnego wsparcia, dopatrywania się złych intencji w zachowaniu kolegów z zespołu, braku szacunku dla umiejętności innych, chowania urazów i unikania spotkań, na których musieliby wspólnie spędzać czas. Takie symptomy świadczą o braku zaufania w zespole. Członkowie zespołu czują się bezpieczni, gdy są niezależni, boją się dzielić doświadczeniami z innymi. Zbudowanie zaufania opartego na współzależności wymaga wspólnych doświadczeń i wielu sprawdzianów umiejętności podporządkowania się - członkowie muszą zrezygnować z niezależności i zrozumieć, że są jedną drużyną. W przypadku menedżera, o którym wspomniałam wcześniej, zaczęliśmy od zmiany charakteru imprez integracyjnych. Spotykaliśmy się z zespołem raz w miesiącu i przez dwa dni pracowaliśmy nad postawami, umożliwiając ludziom poznanie się. Proponuję ćwiczenia pozwalające na rozwój zaufania poprzez dzielenie się z zespołem swoimi osobistymi przeżyciami - członkowie zespołu odpowiadają na zestaw pytań dotyczących ich zainteresowań, pasji, doświadczeń z pracy (np. najgorsza praca), rodziny itp. Innym ćwiczeniem może być wskazanie przez członków zespołu najważniejszej rzeczy, jaką wnosi do zespołu każdy z kolegów, i obszaru, który musi zmienić lub wyeliminować dla dobra zespołu. Dla osiągnięcia wspomnianego celu dobre są wszystkie ćwiczenia jednoczące ludzi na wykonaniu wspólnego zadania, kiedy to wynik zadania zależy od ich współpracy, a nie od indywidualnych umiejętności. Ważne, aby lider zespołu uczestniczył w procesie wraz ze swoim teamem.
Konflikt nie zawsze zły
Brak zaufania jest przyczyną niechęci do otwartości w wyrażaniu własnych odczuć, pomysłów czy potrzeb w obawie przed konfliktem. Mamy wtedy do czynienia ze sztuczną harmonią, pozerstwem i nudą. Coachowany przeze mnie menedżer doskonale to ujął, porównując tę sytuację do znudzonej, nierozmawiającej ze sobą pary małżeńskiej, która funkcjonuje jedynie dlatego, że nie chce im się niczego zmieniać. Aby przezwyciężyć tę dysfunkcję, należy zachęcić zespół do opowiedzenia o niezgodnościach czy urazach i otwartego rozmawiania o nich w bezpiecznych warunkach, z dala od firmy. Lider w tym przypadku powinien przezwyciężyć naturalną chęć ochrony członków zespołu przed szkodą i pozwolić im wywołać zdrowy, oczyszczający konflikt. Obawa przed konfliktem prowadzi zwykle do braku zaangażowania. W końcu najlepszym sposobem na uniknięcie konfliktu jest po prostu nieangażowanie się w spotkania, dyskusje, projekty itp. Zespół, który nie potrafi się zaangażować, marnuje szanse, zagłębiając się w drobiazgowe analizy, wywołując spóźnienia, podczas spotkań wraca wciąż do tych samych nierozwiązanych spraw, dyskutując w nieskończoność o niczym. Dobrą praktyką pozwalającą przezwyciężyć wspomnianą dysfunkcję jest podsumowywanie spotkań, przegląd kluczowych decyzji i ustalenie, co zostanie przekazane dalej współpracownikom, tudzież podwładnym. Nie można również zbagatelizować kwestii terminów, które, przypisane do poszczególnych celów czy działań, czynią je namacalnymi. Można również skupić energię zespołu na wspólnym celu lub zagrożeniu. Lider powinien promować pozytywny wpływ partycypacyjnego zarządzania na realizację celów stawianych zespołowi, a przede wszystkim nie powinien się bać podejmować decyzji, które mogą okazać się błędne.
Budowanie zaangażowania
Brak zaangażowania wiąże się z kolejną dysfunkcją, mianowicie unikaniem odpowiedzialności. Sytuacja taka stwarza pole do wzajemnych oskarżeń, sprzyja przeciętności - nikt nie chce brać odpowiedzialności za działania, które mogą wiązać się z ryzykiem, a lider zwykle zostaje zasypany mnóstwem nieistotnych spraw, które nie wymagają jego interwencji. Problem może tutaj rozwiązać jasne określenie celów i standardów, umiejętne delegowanie zadań, a przede wszystkim, podobnie jak w przypadku zindywidualizowanego zespołu, nagradzanie zespołu, a nie najlepszych sprzedawców. Konkursy, w których nagrodę otrzymuje sprzedawca osiągający najlepsze wyniki w teamie, pogłębiają dysfunkcje i różnicują członków zespołu.
Wreszcie podstawowy problem, wynikający z nierozwiązanych opisanych wcześniej dysfunkcji, to brak dbałości o wyniki. Zespół niedbający o wyniki to zespół przeciętny, stojący w miejscu, pozbywający się pracowników utalentowanych i zachęcający do dbałości o indywidualne kariery - właściwie trudno go nazwać zespołem. Jak sobie poradzić z tym problemem - jeśli już zaistnieje? Należy cofnąć się do podstaw i krok po kroku zaradzić: brakowi zaufania, obawie przed konfliktem, brakowi zaangażowania i unikaniu odpowiedzialności. Pomóc również może publiczne (dobrowolne) zobowiązanie się zespołu do osiągnięcia określonego wyniku czy nagradzanie zespołu za osiągnięty deklarowany wynik.
Zarządzanie zespołem jest ogromnym wyzwaniem. Wymaga zaangażowania i ciężkiej pracy ze strony lidera, jednak satysfakcja ze współpracy ze zjednoczonym, efektywnym, energicznym i zaangażowanym zespołem, wynagradza każdy wysiłek. Menedżerowi, z którym pracowałam, udało się osiągnąć wspaniały rezultat już po pół roku współpracy z zespołem. Po drodze rozstał się z dwójką członków teamu i wprowadził na ich miejsce nowych pracowników. Dziś twierdzi, że praca z jego zespołem to źródło nieustannej inspiracji i satysfakcji. Życzę Ci tego samego!
Ewelina Jupowicz
Autorka jest trenerem biznesu i executive coachem.
Kontakt:
ewelina.jupowicz@ventus.org.pl
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat