Wzrasta liczba obywateli Ukrainy, którzy są pozbawiani statusu UKR. Co muszą wiedzieć ich polscy pracodawcy?
REKLAMA
REKLAMA
Ukraińcy pracujący w Polsce a status UKR
W ostatnim czasie gwałtownie wzrosła liczba obywateli Ukrainy, którzy stracili status UKR, choć nie wyjeżdżali z Polski na dłużej niż 30 dni. W ten sposób tracą prawa do świadczeń, a przywrócenie statusu trwa nawet kilka dni. – W branży TSL chętnie zatrudniamy pracowników z Ukrainy. Jako pracodawcy musimy zwracać uwagę, czy omyłkowo nasi pracownicy nie zostali pozbawieni świadczeń – mówi Joanna Porath, właścicielka agencji celnej AC Porath.
REKLAMA
Po raz pierwszy o problemach obywateli Ukrainy ze statusem UKR zaalarmowało biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, bo tam zaczęły wpływać liczne skargi uchodźców wojennych. W Polsce mają oni status UKR, nadawany na mocy ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium ich państwa. Okazuje się jednak, że status można łatwo utracić, nawet w przypadku wyjazdu poza granice naszego kraju na okres poniżej 30 dni.
– Dostajemy sygnały o tej sytuacji od naszych klientów, sami też zatrudniamy osoby z Ukrainy. Zdarza się, że pomimo powrotu do Polski przed upływem 30 dni tracą status UKR. Dowiadują się o tym przypadkowo, np. przy wstrzymaniu wypłaty świadczenia ZUS. Dlatego jeśli w naszej branży zatrudniamy ukraińskich pracowników, którzy wyjeżdżają z Polski, np. na wakacje, to po powrocie należy upewnić się, że nie doszło do błędnego pozbawienia ich statusu UKR – wyjaśnia Joanna Porath, właścicielka agencji celnej AC Porath.
Przyczyny utraty statusu UKR
RPO wskazuje na najbardziej prawdopodobny powód, który może być przyczyną utraty statusu – zdarza się, że Straż Graniczna rejestruje datę wyjazdu obywateli Ukrainy z Polski, natomiast daty powrotu już nie. Status UKR może zostać przywrócony, jeśli osoba potwierdzi, że jej pobyt poza granicami trwał poniżej 30 dni. Jednak jak czytamy na stronie Biura RPO „częstą praktyką jest niewstawianie stempli przez funkcjonariuszy SG do paszportów obywateli Ukrainy, którzy mają dokument elektroniczny diia.pl. Powoduje to, że cudzoziemcy mają trudności w udowodnieniu, że nie opuszczali Polski na okres powyżej 30 dni”.
– Tego typu sytuację miała jedna z naszych pracownic. Podczas wyjazdu i wjazdu do Polski okazała paszport i elektroniczny dokument pobytowy, uzyskany w aplikacji diia.pl. Straż Graniczna poinformowała ją, że stempel do paszportu nie jest konieczny, bo wszystko jest zarejestrowane w systemie. Po powrocie sprawdziła swoje dane w rejestrze PESEL, na stronie gov.pl i okazało się, że została pozbawiona statusu UKR. Jego ponowne przywrócenie trwało kilka dni – wyjaśnia Joanna Porath, właścicielka agencji celnej AC Porath.
Deklarowanie celu wjazdu
REKLAMA
W ostatnim czasie do wysyłanych w tej sprawie pism RPO odniosło się MSWiA. Okazuje się, że osoby, które mają elektroniczny dokument pobytowy diia.pl i przybywają na terytorium Polski w związku z działaniami wojennymi, prowadzonymi na obszarze Ukrainy, są zobowiązane każdorazowo deklarować taki cel wjazdu, czyli ewakuację z terytorium Ukrainy. Wówczas takie zgłoszenie zostanie zaewidencjonowane oraz odnotowane w rejestrze prowadzonym na podstawie ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy, a ponowne nadanie statusu UKR powinno nastąpić automatycznie. MSWiA stoi też na stanowisku, że funkcjonariusze Straży Granicznej nie są zobowiązani do zamieszczania w dokumentach podróży stempli kontroli granicznej w przypadku posiadania elektronicznego dokumentu pobytowego, uzyskiwanego w aplikacji diia.pl.
Rząd zapowiedział jednocześnie, że razem z Ambasadą Ukrainy w RP, planuje kampanię informacyjną, by obywatele Ukrainy podróżujący do Polski wiedzieli, jakie czynności z ich strony są wymagane, aby dopełnić formalności w celu nieprzerwanego zachowania statusu UKR.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat